Gdyby się dało to dałabym 0. Bezczelnym jest tak się cenić za zamrożone jedzenie podane na stół i prawie że surowe mięso. Nigdy w życiu nie spotkałam się z czymś takim. Naprawdę nie wiem jakim cudem to miejsce funkcjonuje i przychodzą tu ludzie bo to jedzenie to naprawdę nieśmieszny żart. Karkówka tak gumowa, że po przeżuwaniu jej przez jakieś dwie minuty musiałam ją wypluć bo po prostu nie dało się tego pogryźć. ( dwa szaszłyki z 4 kawałkami mięsa kosztowały 60zł). Kulki serowe z szynką- po przegryzieniu poczułam dosłownie zimny lód w ustach, nawet nie umieli tego rozmrozić. (Za trzy zamrożone kulki z sosem beszamelowym chcieli 40zł) NIE POLECAM Z CAŁEGO SERCA
Odnosząc się do odpowiedzi właściciela zacznę od tego, że to strasznie przykre, że po potraktowaniu w taki ignorancki sposób klienta okazuje mu się jeszcze taki brak szacunku i jakiegokolwiek pokory. Naprawdę mogliby Państwo sobie odpuścić…Proszę wybaczyć, że nie pamiętam „profesjonalnej nazwy” Dania z waszej karty, ale po pierwsze nawet nie chcę jej pamiętać, a po drugie nazwa nie ma tu zbyt wielkiego znaczenia. Chodzi o fakty, jakie miały miejsce, a faktem jest to, że jedzenie było nie „niedosmażone” tylko zamrożone w środku i jeśli nie każdy na kuchni zdążył opanować to danie jak to Państwo wspomnieli, to moja dobra rada na przyszłość jest taka, żeby nie wprowadzać takiego dania do karty. Nie trzeba być właścicielem restauracji żeby to wiedzieć, zatem jest to żadne wytłumaczenie. Co do karkówki- może to kucharzom oraz właścicielowi brakuje odpowiedniego doświadczenia na rynku oraz w kuchni skoro nie wiedzą, że marynata z cytrusów sprawia, że mięso jest twarde. A co do sugestii o moim braku doświadczenia w restauracjach- w tym przypadku okazało się ono przydatne w kontekście możliwości porównania wielu innych miejsc z miejscem, jakim jest Państwa nieprofesjonalna restauracja, która zasłużyła na złą opinię i niezadowolenie klienta. Z reguły nie dodaję złych opinii, ale to miejsce tak bardzo się wyróżniło w aspekcie złych doświadczeń, że nic innego mi nie pozostało. A Państwa powinno to skłonić do jakiejkolwiek refleksji, a nie kolejnej nieprofesjonalnej zagrywki, jaką był atak na klienta. Pozdrawiam.
Dodam jeszcze, aby nie było żadnych wątpliwości, że faktycznie nie wspomniałam o tym, że nie zapłaciliśmy za te dania, ale to raczej logiczne, bo kto normalny zapłaciłby za zamrożone jedzenie, którego nie da się zjeść…dostaliśmy sernik, ale jakoś ten sernik nie naprawił zepsutego przez Państwa brak profesjonalizmu wieczoru oraz nadal wychodząc z restauracji byliśmy głodni i musieliśmy wybrać się do innego miejsca, tracąc swój cenny czas i energię, a chcąc jedynie spędzić miło wieczór i zjeść coś dobrego- czyli niewiele, ale na Państwa restauracje to...
Read moreWe had a lovely time celebrating a birthday at Twoja Wina. Food was delicious with a mainly seafood menu. One person at our table ordered the soulaki which seemed to have gone down well. We opted for smaller plates to share between 5 of us which was perfect to the way we enjoy eating. The standout option by my opinion was the glazed chorizo, the focaccia slice was perfect to soak up the left over sauce. The fried calamari and alioli was also a good choice although we probably would go against picking the grilled calamari again. The outdoor area is beautiful and best enjoyed in the evening when the lights create and even nicer ambience. We clearly weren't the only ones in the know about Twoja Wina as each table was busy pretty much the entire time we were there. I would recommend Towja Wina to anyone as the service topped off an...
Read moreWalczyłem pomiędzy 3 na zachętę, a 1. Wygrała jedynka.
Zostałem zwabiony do lokalu dobrą opinią wśród znajomych, niestety nie spełnił moich oczekiwań.
Zacznijmy od braków wszystkiego. Łatwiej jest zrobić kartę pod tytułem "co jest dostępne", niż co 3 minuty odwiedzać stoliki informując, że skończyły się owoce, lody, zupa, stek. Po prostu 3/4 karty wypada na początek. Styl PRL "jedz co mamy i nie wybrzydzaj".
Miałem szczęście załapać się na steka, którego 2 minuty później nie było już dla Pana z sąsiedniego stolika. Prawdopodobnie uratowałem go przed tym daniem. Zamówiony sposób wysmażenia "medium rare", na talerzu "rare". Trudno, lubię wołowinę więc nie robiłem problemu (jednak ciężko psychicznie w nieznanym lokalu pokusić się o konsumowanie surowego mięsa - zaufałem, że to dobrej jakości wołowina).
Dodatkiem do steka była tortilla hiszpańska (ziemniaki+omlet w skrócie), kurczę tutaj też biłem się z myślami. Chyba wygrała mikrofala, bo część ziemniaków była letnia, część wręcz zimna (od lodówki). Rozumiem, że robicie całą blachę na raz... ale, ja płacę za świeże danie a nie odgrzewane z mikrofali. Chociaż niech będzie temperatura pokojowa z rana... Trafiły się niedogotowane ziemniaki - trudno, może jeden w worku był z innego gatunku.
Tu przechodzimy do sałatek. Dresing - ok, ale reszta? Rozumiem eko, sreko, ale do cholery weźcie powiedźcie dostawcy żeby zamówił prenumeratę jakiegoś tygodnika działkowca... Chłopak może ma chęci do uprawy, ale wiedzy i doświadczenia za grosz. Rukola przerośnięta, łykowata... Niech uprawiający zje "baby leaf" (młode pędy), a dla porównania dojrzałe, wręcz stare i porówna twardość unerwienia liścia czy łodyżek.
Kucharz dostaje rzodkiewkę i kroi jak leci. Na zdjęciu dołączam widoczne brązowe dziurki, prawdopodobnie wydrążone przez larwy "śmietka kapuścianego". Kto wie, czy nie pokrojono też larwy, skoro nie wyrzucono tej rzodkiewki. Nawet emeryt działkowiec wykraja takie brązowe wżery. Sytuacja poniżej krytyki.
Jak na te kilkadziesiąt zł za danie, jakość słaba. Ciężko konkurować z poznańską średnią ligą w tym przedziale cenowym.
Załogi kelnerek nie czepiam się, chociaż potwierdzam chaos, zamieszanie, brak ogarnięcia ze wcześniejszych komentarzy. "Jakiś taki" nastrój jakby klient, który przychodzi wydać pieniądze to czyjś "ziomek" i wybaczy "nieogarnięcie" gospodarza.
Haloooo pobudka, bierzecie za to spore "siano", porównywalne z knajpami w Berlinie, a całokształt jest na niższą polską...
Read more