Though I greatly enjoy KFC and frequenting their restaurants, I have become greatly disheartened, and very much disappointed with my experience here tonight.
The cashier named Dominik, as I believe, had attempted to defraud me out of a mere sum of 15zl (demanded in cash). I had ordered a zinger box (worth approximately 30zl) and I had handed him a 50zl banknote. Upon dong so he asked me to pay him an extra 15zl, and demanded that I do so (in cash).
I was confused by this additional transaction and had queried him about it, especially after noticing that he had taken the receipt for that transaction and thrown it in the bin. I asked him for the receipt and he only gave me the receipt of a recent transaction made for the lady behind me in the queue.
Upon further questioning, he produced another receipt from the bin though this was for a smoothie/shake which was completely unrelated to my order (and, as I believe and had been confirmed to me by the lady previous to me in the queue, was simply her receipt that she had willingly decided to discard, particularly in regards to the circumstances of it being rather early in the morning - approximately 2am on Monday 26th July). I firmly believe that, due to the fact I had spoken English to him, he had assumed I was worthy of being defrauded/scammed and had thusly demanded, upon the 50zl banknote I had given to him, an extra 15zl (demanded in cash).
Eventually after some discussion, a masked manager gave me a cash refund (though no receipt of the refund was neither given nor offered to me. The amount in cash I received as a refund afterwards was exactly 31zl (31PLN).
I am extremely disappointed with this behaviour, especially as it has come from a reputable corporation/company. I had presumed that I would be in a safe environment where the staff would keep my best (and most simple) interests, as well as my financial safety, at heart.
The extent of this is appalling behaviour is far too much to comprehend, and, as of now, I shan't be returning to any KFC restaurants/venues.
I do not recommend this venue/restaurant for any tourists (or even natives) at all. I am certain that the employees will try to rip you off, especially in the early hours, especially considering the fact that you might not...
Read moreWizyta w KFC Sopot Główny zaskoczyła mnie pozytywnie pod niemal każdym względem, ukazując jak globalna sieć gastronomiczna może skutecznie funkcjonować w przestrzeni lokalnej, nie tracąc przy tym ani swojej tożsamości, ani jakości. Po pierwsze, obsługa klienta zasługuje na wyróżnienie – personel był nie tylko uprzejmy, ale i autentycznie zaangażowany, co w tego typu punktach jest wciąż rzadkością. Komunikacja przebiegała sprawnie, a zamówienie zostało przygotowane błyskawicznie, mimo sporego natężenia ruchu. Ciepłe „dzień dobry” i subtelny uśmiech kasjerki nadały interakcji ludzki wymiar, niwelując bezosobowość typową dla fast foodów. Po drugie, jakość potraw. Kurczak był perfekcyjnie usmażony – chrupiący z zewnątrz, soczysty w środku, z wyraźnym, ale nienachalnym aromatem mieszanki przypraw. Frytki – złociste, dobrze odsączone, nieprzegotowane. Zaskoczeniem była świeżość bułki i temperatura burgera – jakby dopiero co zszedł z linii produkcyjnej. Standaryzacja smaku nie przeszkadza, gdy wykonanie stoi na tym poziomie. Wreszcie, warto wspomnieć o czystości i estetyce. Lokal, mimo sąsiedztwa dworca i rotacji klientów, był zadbany, a stoły regularnie przecierane. Układ przestrzenny sprzyjał zarówno szybkiemu posiłkowi, jak i chwilowemu odpoczynkowi w trakcie podróży. KFC w Sopocie Głównym to modelowy przykład synergii efektywności, uprzejmości i jakości w ramach sieciowej gastronomii. Nie spodziewałem się doświadczenia tak zadowalającego – a jednak otrzymałem więcej, niż zakłada standard fast foodu. Zdecydowanie polecam. PS: Robią...
Read morePorażka, wstyd i obowiązkowa kontrola. Kobiety obecne dziś na zmianie tj. 24.07.2023 o godz. 16:00 powinny stracić nawet t tak prostą pracę. Gdy 7 gości czeka na to by złożyć zamowienie pomiędzy trzema paniami toczy się dyskusja. Bez przerwy, bez zwrócenia uwagi na gości, którzy piętrzą się w wydłużającej się kolejne. Teraz najlepsze. Kobieta odpowiedzialna (najtęższa z nich wszystkich) myśląc, że nikt nie widzi po wytarciu jakiejś plamy na ziemi tą samą ręką rozpoczyna „po kryjomu” konsumpcję frytek prosto z podgrzewacza zarazem chowając się pomiędzy maszyna do lodów, a pojemnikiem na frytki. OHYDNE! Reakcja koleżanki z pracy - przewidywalna - wybuchając śmiechem rzuca w eter hasło „hahahaha jakby coś kochana to ja nic nie widziałam” Nie pomyślała, że ktoś inny mógł to zobaczyć i mieć odruch wymiotny - jak my chcący sobie po prostu coś zjeść. Tempo obsługi w tym lokalu było tempem poruszania się starego żółwia po plaży, której szerokość to kilkadziesiąt kilometrów. Strach się bać, że takie sytuacje mają miejsce w dużej sieci restauracji, która chwali się dbaniem o standardy. Te kobiety dziś pogwałciły wszelkie możliwe standardy deptając zarazem po prostu ludzką przyzwoitość. NIe zadziałało tu dziś nic, nawet coś tak banalnego jak autorefleksja u tych pań. Oczekuje, że ktokolwiek z ramienia KFC zajmie się tymi lokalnymi „standardami” i w jakiś sposób naprawi to co te pracowniczki zepsuły. Z zwyczajnie zepsuły nam wieczór i powrót do Warszawy pociągiem. DNO I KILOMETR...
Read more