Dzika Kuchnia w Szczecinie – czyli jak przejechać pół Polski, zjeść jelenia i płakać w drodze powrotnej jak bóbr na diecie!
Nie wiem, czy kiedykolwiek zdarzyło mi się napisać recenzję z takim ładunkiem emocjonalnym, ale Dzika Kuchnia w Szczecinie rozwaliła mnie na łopatki i jeszcze zrobiła to z uśmiechem i obłędnym jeleniem w bułce.
Zacznijmy od początku – przejechałem pół Polski, żeby tu dotrzeć. Nie, nie dlatego że Google Maps mnie oszukał. Po prostu wiem o pewnym burgerze z jeleniem, który wygrał ogólnopolski konkurs na najlepszego burgera zorganizowany przez Heinz - Heinz Selection. I wiecie co? To nie jest żaden PR-owy bajer. To jest mięsny poemat zamknięty w bułce, manifest dzikości i dobrego smaku, który powinien być wpisany do kanonu literatury kulinarnej obok „Pana Tadeusza” i książki kucharskiej Gordona!
Kiedy ten burger pojawił się na moim stole, przez chwilę miałem ochotę wstać i zaśpiewać hymn (bo granica blisko). Ale szybko mi przeszło bo przecież trzeba było jeść! Tak delikatnego, soczystego mięsa nie jadłem nigdy, a na jeleniach się znam! Dodatki? Kosmos! Sos? Można by nim namalować „Mona Lisę” i byłaby smaczniejsza niż oryginał!
Problem w tym, że burger nie był duży. On był… monumentalny! Wręcz kolosalny. Konstrukcja z dziczyzny i smaku, której nie byłem w stanie pokonać, mimo że nie jestem kałdunowym cieniasem. I tak... trzeba było mnie wytaczać jak baryłkę. Wiedziałem, że nie dam już rady, ale umrę szczęśliwy.
Teraz wracam. Przejeżdżam kolejne pół Polski, płacząc w aucie, bo żeby znów zjeść w Dzikiej Kuchni, muszę przejechać kolejne pół Polski a potem znowu wracać. I wiecie co? Przejechałbym - nawet na rowerze... W deszczu... Pod wiatr...
Dzika Kuchnia to nie tylko restauracja. To miejsce kultu dla tych, którzy kochają jedzenie z charakterem. Dziczyzna przygotowana fenomelnanie! Jest dziko bo tak powinno być! Atmosfera? Swobodna, trochę jakbyś wpadł do znajomych, którzy gotują lepiej niż twoja babcia. Obsługa? Z jajem i sercem na talerzu.
Polecam z całego brzucha – bo serca już nie mam, zostawiłem je między jeleniem a sosem.
11/10 – wrócę. Z głodem, sentymentem i może większym brzuchem. Przemek jesteście wielcy! Zdjęcie dla...
Read more🇵🇱 Król dziczyzny zawitał do Szczecina. Szef restauracji posiada już wiele lat restaurację w Goleniowie i foodtruck z dziczyzną. Lokal nie jest duży, ale urządzony z głową. Oprócz dań serwowanych na miejscu i na wynos posiadają ladę chłodniczą ze swoimi wyrobami takimi jak kiełbasa czy rewelacyjny bigos. Bardzo ciesze się, że taki lokal jest teraz w Szczecinie i to w samym centrum. Ciekawostką jest stek z sarniny.Są też sałatki w dużych porcjach no i oczywiście burgery, szczególnie moja ulubiona "pieczara" ! Lokal będę odwiedzał regularnie i szczerze polecał. Burgermajster (chyba z Ukrainy) to też świetny chłopak, z poczuciem humoru i zaangażowany a szef z dużą wiedzą to dodatkowa zaleta! 🇬🇧 The king of game has come to Szczecin. The restaurant's chef has been running a restaurant in Goleniów and a venison food truck for many years. The place is not large, but thoughtfully decorated. In addition to dishes served on-site and to-go, they also have a refrigerated counter with their products, such as sausages and delicious bigos. I am very glad that such a place now exists in Szczecin and in the very center. The highlight is venison steak, salads in large portions and, of course, burgers, especially my favorite mushroom! I will visit the place regularly and highly recommend it. The burgermaster (probably from Ukraine) is also a great guy, with a sense of humor and committed, and a boss with a lot of knowledge is an...
Read moreNa wstępie chciałbym serdecznie podziękować za miłe przywitanie, a także krótkie wprowadzenie mnie i mojej lubej do świata dziczyzny. Jako osoba, która de facto uwielbia mięso, nie miałem okazji spróbować dzika, czy jelenia. Właściciel okazał się bardzo ciepłą duszyczką i pomógł w wyborze odpowiedniego jadła. Zamówione dwa różne burgery, a także dwa kraftowe piwa i frytki belgijskie. Na czekadełko można było przyrządzić sobie pyszną zimową herbatkę. Długo nie czekaliśmy na zamówienie, a kiedy pojawiły się one na stole, nie omieszkaliśmy na chwilę się wstrzymać z jedzeniem, gdyż zachwytów nad wyglądem nie było końca. Burger gigantycznych rozmiarów. Po pierwszym kęsie wiedziałem, iż będzie to mój ulubiony Burger. Soczysty, pełen smaku, z domieszką odpowiednich przypraw, tworząc solidną strukturę z bukietem warzyw, w akompaniamencie świetnego sosu. Słowa nie opiszą, jak świetne jest to jadło. Po wyjściu zaczęliśmy się zastanawiać, jak bardzo oddany musi być właściciel całemu temu światu dzika i jelenia, bo słychać było, że jest to osoba kompetentna, i pełna wiedzy. Okazało się, że Pan Przemysław prowadzi również kanał o tematyce polowań. Nadal nie mogę wyjść z wrażenia, że na mapie Szczecina pojawiła się taka perełka. O świeżości mięsa nie muszę chyba wspominać…Bo świeższego niż z lasu, to chyba nigdzie nie dostaniemy :) Korzystać, póki w lokalu jeszcze można znaleźć wolne stoliki. Wróżę wielki sukces i trzymam kciuki za powodzenie. Ja na pewno...
Read more