In a small wooden place with fires and a light smell of fresh fish you'll be served here with a smile and a story. Say hello to the family that runs the place and they'll show you videos of them picking up the fresh fish and give recommendations and even deals on the off-menu items waiting for you in their fridge.
The owner and chef Mac will enthusiastically show you the work he's put into the restaurant for the last 30 years and then will prepare fish to perfection in a way most places won't be able to, because for them its clear its an art and a science they can repeat each time.
Their choice of spices is simple and made to bring out the taste of the fish so you know you're getting what you paid for. This is a unique place in Warsaw that I recommend others to visit at least once or more as it'll show you how fish is meant...
Read more2,5 głównie przez sentyment. Bo nie po to płacisz w restauracji określoną sumę pieniędzy, żeby dostać krewetki panko w panierce zabijającej wszystko.
To samo coś, co nazwaliście "flądra tusza". Przypomniałem sobie jak Pan Właściciel wizytował Jastarnię i kategorycznie na nagraniu stwierdził, że na Helu nie ma dobrej ryby. Że wszystko odmrażane itd. I że nie ma sensu, tylko do niego przyjeżdżać. Ehh. Więcej chyba nie dam się nabrać, bo za dużo tego ostatnio
No więc powiem Panu tak. Może źle trafiłem, może ktoś nie miał serca do swojej roboty albo po prostu był niekompetentny, ale to, co u Pana dostałem jako flądra tusza, po pierwsze kosztowało dwa razy więcej niż w pewnym barze u rybaków w Kuźnicy, po drugie i najważniejsze....
Dostałem pięć małych rybek totalnie zdominowanych oscmi i panierką.
Zaś rybka w Kuźnicy, palce lizać. Swiezutka, wielkie porcje za dwa razy niższą cenę. Smakowała nawet komuś ("pyszna"), kto dał mi się namówić bo z założenia nie lubi ryb.
2,5 daję częściowo za chowdera, jak zawsze super i pieczywo czosnkowe.
PS. To już drugi z rzędu raz. Poprzednio w niedzielę pod wieczór dostałem suma w wodzie, chyba nieudolnie odmrażanego, bez smaku, mdły, ledwo ciepły dość odstręczająco wygladajacy nieduży kawałek.
Tak, wiem, że to czasem musi kosztować. Ale jeśli mam wspierać coś stosunkowo drogiego, powinienem chociaż wychodzić najedzony i zadowolony. A nie czuć się zdegustowany poziomem jedzenia.
Pozdrawiam i liczę, że się poprawicie, bo sentyment dalej jest.
PS. Kiedyś było warto zapłacić, bo czuć było że ryby są...
Read moreBywamy regularnie z żoną, dziećmi i znajomymi w tej kultowej budzie na warszawskim Mokotowie od początku jej istnienia, czyli od 1997 roku.
Optymizmem napawa stabilność jakości dań na przestrzeni ćwierćwiecza gwarantowana przez doświadczoną, stabilną kadrę i właściciela ( absolwent wydziału technologii żywności na SGGW oraz studiów podyplomowych MBA w Międzynarodowym Instytucie Zarządzania i Marketingu w sektorze rolno-spożywczym IZMA, specjalista technologii mięsa, żywienia człowieka, negocjacji handlowych oraz zarządzania zasobami ludzkimi ).
Wystrój restauracji jest adekwatny do ,,okoliczności przyrody”- nie jest ani przerysowany ani nie przytłacza. Czysto i schludnie.
Obsługa kelnerska na wysokim poziomie. Żadnych ceregieli, zbędnych komentarzy, żartów, flirtowania ani nachalnych sugestii.
Wszystkie dania podane w adekwatnym czasie i w odpowiedniej temperaturze.
Zarówno przystawki jak i dania główne ( a przetestowaliśmy już chyba wszystkie) bardzo smaczne i wywierające także intensywnie pozytywny wpływ na pozostałe zmysły i świadomość.
Stosunek wielkość porcji ( zarówno przystawek jak i dań głównych ) jakość- cena- absolutnie akceptowalny, szczególnie w czasach galopującej niczym koń Przewalskiego inflacji.
Nie da się ukryć, że charyzmatyczny właściciel i zarazem wielce kompetentny mistrz ceremonii (MC)- don Maciej- ma dość specyficzne poczucie humoru ale nam akurat to odpowiada i dlatego nieustająco bywamy, polecamy i przyznajemy 10/10...
Read more