Jeszcze do niedawna poleciłbym to miejsce, bywałem tu wielokrotnie, ponieważ mieszkam bardzo blisko. Jednak po dzisiejszej sytuacji zdecydowanie odradzam. Czas obsługi i podejście do klienta zdecydowanie poniżej wszelkich standardów. Podczas wtorkowej promocji „Sushiżercy”, na sam koniec naszego (mojego i mojej dziewczyny) romantycznego posiłku, nieoczekiwanie dosiadła się do nas moja mama, która była akurat w okolicy i postanowiła nas odwiedzić. Stwierdziliśmy więc, że spokojnie dokończymy posiłek i ruszymy do naszego mieszkania. Mama nigdy w życiu nie była w takim miejscu i nigdy nie próbowała sushi – postanowiliśmy ją namówić i poczęstować OSTATNIM kawałkiem, który został z naszej porcji (gdyby nie ten fakt wcisnęlibyśmy ten kawałek w siebie). Podkreślam – mama zjadła JEDEN (podkreślam JEDEN) kawałek. Jakie było nasze zdziwienie, gdy 2 minuty później przy poproszeniu o rachunek Pan poinformował nas, że musimy zapłacić za 3 osoby korzystające z promocji, a nie dwie. Ja naprawdę rozumiem wszelkie sztywne polityki przy promocjach, gwiazdki, dodatkowe warunki itd. (zwłaszcza, że sam jestem pracownikiem marketingu), po to by Janusze, którzy próbują żerować na promocjach i bezwzględnie wykorzystują luźne regulaminy („chodź Janek, weźmiemy tylko jeden zestaw tylko, a zjemy we dwóch i jeszcze Sławka zaprosimy i najemy się jak królowie”) nie mieli tak łatwo. Ale naprawdę zrobiło mi się przykro, gdy moja mama została postawiona w takiej sytuacji. Szczególnie że bardzo się przejęła faktem, że przez nią zostaliśmy obciążeni dodatkowymi kosztami za to, że zgodziła się spróbować sushi po raz pierwszy w życiu. Na pewno nie będzie tego miło wspominać. Próby negocjacji i tłumaczeń i polubownego rozwiązania sytuacji, jak również późniejsza prośba o rozmowę z managerem nie przyniosły skutku – żeby nie przedłużać całej sytuacji, nie robić niepotrzebnej afery oraz nie przysparzać mamie jeszcze więcej przykrości zapłaciliśmy rachunek informując, że już nigdy więcej tu nie przyjdziemy. Szkoda, że tak to się skończyło. Byliśmy tu już kilka razy i pewnie w przyszłości nadal byśmy tu przychodzili – jednak po tej sytuacji nasza stopa na pewno już nie przekroczy progu tego lokalu i na pewno nie polecimy go nikomu. Jedyne co mogę jeszcze dodać to to: polecam odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest większym zyskiem dla Państwa restauracji – jednorazowe, wymuszone 40 złotych zapłacone za jedną porcję, utrata dwóch stałych klientów, a także negatywne skojarzenia mojej mamy na myśl o zjedzeniu sushi czy próba ugodowego rozwiązania sytuacji i zagwarantowania cyklicznych przychodów od dwóch...
Read moreZacznę od wystroju: miszmasz. Z jednej strony wydawać by się mogło, ze klimat loftowy, z drugiej zalatuje Chińczykiem. Ogólnie wpisuje się w dzisiejszą modę na te wszystkie betony i żywe ściany, co mnie osobiście już trochę znudziło, ale przyszłam tam, aby ocenić głównie walory smakowe a niekoniecznie wystrój. Obsługa: hmm przyznam ze muszę pójść tam jeszcze raz, aby wystawić pełną opinię. Na dzień dzisiejszy nie mogę się przyczepić - panie kelnerki były uprzejme a przy tym nienachalne, ale mam pewien niesmak dotyczący rezerwacji miejsca. Rezerwowalam stolik w piątek na sobotni wieczór. W sobote jednak trochę zmieniły nam się plany wiec zadzwoniłam żeby lekko zmodyfikować godzinę rezerwacji. Jakiez było moje zdziwienie kiedy pani przez telefon powiedziała ze takiej rezerwacji nie było... No cóż całe szczęście rezerwację telefoniczna jeszcze się dało zrobić, ale lekki niesmak mi pozostał. Stolik był niby przygotowany, ale niemile zaskoczyło mnie to, ze blat się lepił na tyle, ze przykleiłam do niego papierową serwetkę, która już nie chciała się odleic ;D nie wymagam od takich miejsc ani obsługi ani elegancji w stylu Belvedere, ale przyznam, ze nie bardzo w smak było mi przyklejanie się jedwabną bluzką do stolika ;D Co do samego sushi - jeśli zamówicie największa porcje będziecie mieli przyjemność skosztowania jej z drewnianej łódki. My zamówiliśmy zestaw za ponad sto złotych ale nie był to zestaw najdroższy, wiec niestety sushi mogliśmy kosztować z drewnianej deski do podawania serów - słaby to pomysł zważywszy na fakt, ze sushi to główne danie tej knajpy, wiec można by je było podawać na czymś do sushi przeznaczonym. Samo sushi było poprawne. Nie było wyjątkowe a szkoda. Było po prostu dobre. Dla mnie trochę za słodkie. Uwielbiam sushi z syropem klonowym, ale sushi skąpane w syropie klonowym i polane konfiturą truskawkową to może i ciekawe rozwiązanie, ale jednak za słodkie i mdłe. Generalnie co kto lubi. Warte spróbowania, jednak nadal nie jest to sushi z wyższej półki. I jeszcze jedno: zabrakło mi metalowych pałeczek do sushi. Zdecydowanie wolę metalowe niż drewniane...
Read moreKomentarz skasowany z Facebooka, więc dodaję ocenę jeszcze tu.
Takiego braku profesjonalizmu dawno nie widziałem. Rezerwację na walentynki zrobiłem dwa dni wcześniej. Przyszliśmy z żoną na umówioną godzinę. Od wejścia przywitał nas kompletny chaos. Gdy po kilku minutach oczekiwania złapałem panią z obsługi ta zupełnie nie widziała co się dzieje. Wertowała strony z rezerwacjami jedna po drugiej w końcu ustępując i "przekazała" nas swojej koleżance przy recepcji. Pani koleżanka procedurę powtórzyła, a następnie po kilku kolejnych minutach zwróciła się z problemem do menadżera. Pan menadżer wydał dyspozycję, żeby ulokować nas przy samym wyjściu obok tłumu ludzi oczekujących na jedzenie i z torbami do pakowania na wynos na krzesłach. (Prawdopodobnie nikt nawet nie zapisał naszej rezerwacji) O jakiejkolwiek intymności nie mogło być mowy. Lepsza od tego miejsca w ówczesnym czasie byłaby nawet poczekalnia na dworcu. Gdy grzecznie zapytałem czy jest jednak inny dostępny stół, pani z obsługi ponownie skierowała się do lady (domyślam się, że do menadżera) i po kilku następnych minutach konsultacji dostaliśmy informację, że zmiana miejsca jest niemożliwa pomimo, że przy kilku stolikach nikt nie siedział... brak słów. Wyszliśmy chwilę po tym. Całkowicie rozżaleni i głodni. Na całe szczęście Państwa sąsiedzi nie zawiedli i miło spędziliśmy czas w Pausie Włoskiej.
Podsumowując. Nie miałem okazji nic zjeść, a jednak...
Read more