No to ładnie... (jak mawiał klasyk). Jadąc Czerniakowską zauważyłem bar, w którym posilałem się kilkanaście lat temu. Wolne miejsca parkingowe na Suligowskiego pomogły podjąć decyzję - idę tam! Po wejściu pierwsze wrażenie pozytywne. Wnętrze ma swój indywidualny klimat (pomieszanie baru kibiców Legii Warszawa z pasjonatem zdjęć starej Warszawy, przeplatane medalami sportowymi z akceptowalną muzyką, której jednak gatunku nie jestem w stanie nazwać). Co zjeść? Wielka tablica menu każe poświęcić sobie kilka chwil, ale dla mnie decyzja prosta - są flaczki, zamawiam, płacę, otrzymuję sztućce i bułeczkę i czekam przystoliku na posiłek. W oczekiwaniu przeglądam opinie tego miejsca. Ostatnie negatywne w stylu zatrułem się, włos w jedzeniu, drogo, małe porcje... Ale widzę, że nowi klienci wchodzą, zamawiają, rozmawiają z obsługą, jakby znali się od lat.. Zerkam jeszcze na menu stojące na stoliku i widzę... Później powiem co znalazłem, bo wjeżdżają flaczki. Gorące, ze szczyptą majeranku na środku. Myślę, majeranek trzeba wymieszać to i flaczki nieco przestygną, a z tyłu głowy siedzi myśl, że jak pomieszam to przy okazji sprawdzę czy jakiś włos nie pływa... Ale włosa brak! Trudno, jem bez włosa. I jak tak sobie jem i jem to jestem już przekonany, że zmówię to co znalazłem wcześniej w menu -cynaderk i zamawiam!!!! Płacę, dostaje sztućce, siadam dokończyć flaczki. Po chwili dostaję cynaderki. Ku..a, jestem w niebie! Aha, jedną gwiazdkę odejmuje, bo w cynaderkach też nie było włosa! A na ten gratis liczyłem... Najadłem się do syta. Zapłaciłem około 60zł, bo jeszcze oranżadę kupiłem... Podziękowałem sprzedawcy chwaląc smaczność potraw i wyszedłem z przekonaniem, że dobrze i smacznie zjadłem, ale... no właśnie, czytałem jedną z ostatnich opinii, że ktoś się zatruł. To powiem tak. Smak jest indywidualny. To co zjadłem było dla mnie niebo wgębię, a innym może nie smakować. Czekałem na rewolucje żołądkowe i się nie doczekałem... Dobra, bez ryzyka nie ma zabawy. Dzisiaj ponownie odwiedziłem ten bar. Wczoraj był sprzedawca, dzisiaj sprzedawczyni. Ten sam zestaw, czyli flaczki i cynaderki. I już jestem na 100% przekonany, że słusznie odjąłem jedną gwiazdkę! Znowu brak włosa w gratisie! Flaczkisuper, cynaderki podane nieco inaczej, ale tak samo smaczne. Podczas mojego pobytu przychodzi młoda mama z synem, a z zachowania widać, że nie pierwszy raz. Zakonnnice, zamawiające kilkanaście posiłków na wynos, też widać, że stali klienci.. I dzisiaj po za tym, że się nażarłem jak beczka to też żadnych rewolucji żołądkowych. Podsumowując. Najtaniaj nie jest, ale jest smacznie, czysto, sycąco i zdrowo. Aha, jeszcze jedną gwiazdkę odejmę, za brak przez drugi dzień ręczników papierowych w toalecie. Przeczytane opinie o zatruciu rozumiem, że są jakoś udokumentowne (Leczenie szpitalne, sanepid), nie? bo mając tak zwany delikatny żołądek nie miałem żadnych przygód. Może najwyższy czas, żeby google zaczęło to weryfikować! Moja końcowa...
Read moreDałbym pół gwiazdki, gdyby było można. Panie palą papierochy u wejścia i witają nas słowami: poczekacie 2 minuty? Czekaliśmy dłużej. Na samo przyjęcie zamówienia. A można było przyjąć, dać do kuchni, i spokojnie wypalić jeszcze ze 3 papierochy. Kompletny bałagan i błędy w zestawianiu dań: mimo, iż pojemniki do wynosów są dwukomorowe - to cynadry i kasza gryczana zostały wymieszane i zapakowane do jednej komory. Tak samo zapakowano wątróbkę: wymieszana z kaszą gryczaną i wsadzona w jedną komorę. Mimo, że wątróbka miała być solo. A zamiast kaszy gryczanej - do wątróbki powinna iść kapusta kiszona. Pierogi róskie (to nie błąd - tak je nazwano) przesuszone, niezbyt im pomogło ponowne gotowanie w domu. Pierogi były zalane okrasą ze skwarkami mimo zastrzeżenia, że chcemy bez skwarek. Na to z kolei - pomogło ponowne gotowanie w domu. Dania kompletnie bez smaku. Co do cynaderek - to one kształtem i konsystencją bardziej przypominały wątróbkę bez smaku, która w smaku bardziej przypominała wygotowaną pieluchę tetrową. Konkluzja: nigdy więcej.
Nie to, że nie polecam. Bo sam należę do grupy tych ludzi, którzy na wieść o wejściu do kin najgorszego filmu świata - pobiegną zobaczyć tę szmirę. Wchodzicie na własne ryzyko.
A szkoda, bo na cynaderki szykowałem się od...
Read moreNie polecam!
Miałem spore oczekiwania, ale srogo się zawiodłem. W knajpie smród smażonego smalcu, że aż oczy piekło. Postanowiłem jednak coś zjeść, by się przekonać czy faktycznie jedzenie jest tak dobre jak w opiniach. Zamawiając karkówkę spodziewałem się grillowanego kawałka mięsa w samej przyprawie lub marynacie. Dostałem jakieś duszone kawałki w sosie zagęszczanym ogromną ilością mąki. Wybierając warzywa do dania zaznaczyłem by nie było nic zasmażanego (stąd moje tym większe zdziwienie, że sos do mięsa był zagęszczony). Dostałem więc surówki, których zapach mówił, że to ostatni moment by je zjeść. Stolik przy którym jadłem był brudny (nie było innego dostępnego). O klienteli się nie wypowiadam, ale rozumiem wcześniejsze komentarze. Brak większych zastrzeżeń jedynie do pana przyjmującego zamówienie, ale jeśli spodziewacie się wysokiego poziomu obsługi, to się przeliczycie. Taka luźna atmosfera - w tle leci jakaś audycja radiowa i pan zza baru sobie gawędzi z czeladnikami. Miejsce ma potencjał, ale musiałby za garami stanąć ktoś z pojęciem o gotowaniu. No i przydałoby się zadbać o...
Read more