Amazing food for an affordable price. But with a little hint of cigarette smoke.
We ordered grilled lamb kebab and tolma. These dishes were served with flat bread and veggie salad, and souses, included in price.
Everything was super tasty.
The best tolma in town :) Probably, the best grilled meat too.
Souses are mild, not spicy but very tasty. I've tried many kaukazian souses, these ones are on par with the best, but different, Armenian.
The atmosphere inside was different from usual restaurants. I liked the authentic carpets. Other things are just ok. A slight smell of tabacco smoke. No...
Read moreSmacznie, ale powtarzalność dań taka sobie.
Update 02/2019
Z przykrością obniżam ocenę było 4 jest 2 ( a może powinno być nawet 1 ), zrobiło się kiepsko. Mięso ze szpady zauważalnie dużo słabszej jakości, kiepsko doprawione, jakieś bardziej zbite, mniej apetyczne. Zielona herbata za 5 złotych to jakiś żart ( niemal jak filiżanka do kawy z luźno podaną torebką suszu niewiadomego pochodzenia ) Kurczak z dania Horowatz, suchy jak wiór, nie za wiele dało się z niego wydobyć. Placki lawasz zrobiły się nijakie, cienkie, poprzypalane, rwące się od samego patrzenia. Warzywa... ja rozumiem, że nie ma sezonu, ale na 3 dania dostaliśmy 6 kawałeczków pomidora, podobnie zielonego ogórka, cebuli również połowę tego co wcześniej, całość dopełniła przesuszona rukola. Obsługa taka sobie, pomimo iż poprosiliśmy tylko o jeden rodzaj sosu, w stałej ilości jaką podają, dostaliśmy standardowo ten ostry zamiast jednego więcej łagodnego. Wcześniej do jednego dania były dwa sosy, teraz na 3 dania dostaliśmy 3 sosy. Powiedzieliśmy szczerze, że jesteśmy niezadowoleni, usłyszeliśmy tylko, że maja cały czas tych samych dostawców. Ani mnie to ziębi, ani grzeje... Standardowo, jak za każdym razem do tej pory, po zakończonym posiłku trzeba się prosić za kotarą o podanie rachunku. Kwestię toalety wolał bym przemilczeć, cudów tam nigdy nie było, ale teraz mydło w płynie miało konsystencję wody z kranu, a o ręczniku do wytarcia rąk można było pomarzyć. Oznakowanie umiejscowienia toalety schowało się skutecznie za kotarą. Wracaliśmy tutaj raz na jakiś czas, w chwili obecnej będziemy...
Read moreWybrałam się z rodziną do restauracji Ararat po kilku miesiącach prób. Wystrój nieadekwatny do miejsca - ciemne, drewniane stoły przykryte w części szmatkami, a krzesła obłożone bielą, zupełnie niepasujące do stołów. Tak, jakby byli po weselu i zapomnieli naciągnąć białych obrusów na stół.Albo zapomnieli zdjąć obicia z krzeseł. Karta skromna, dająca nadzieję na świeżość. Zamówiłam pieczonego bakłażana z mięsem z warzywami, do tego pieczone kartofelki. Mięso było w zasadzie niewyczuwalne, ale ogólny smak baaardzo na plus. Był pyszny. Ziemniaczki też nie były złe. Sałatka do dań - 4 plastry cebuli, 2 poszarpane liście sałaty i pół plastra pomidora. Polane sosem w skromnej ilości. Sosy do kebaba (który też dawał radę) w ilości trzech - czosnkowy smaczny, choć za mało aromatyczny, pomidorowy - podejrzewam, że był grany koncentrat Pudliszki, paprykowego (ostrego) nie próbowałam. Podobno był ostry ;) Kawa - zepsuty ekspres, więc tylko rozpuszczalna. Deser - niestety wielkie rozczarowanie. Do wyboru lody chałwowe lub jabłko pieczone. Lody obłożone były bitą śmietaną, a raczej wyrobem śmietano podobnym, z puszki :( To jest niedopuszczalne! Jeśli restauracji nie stać na śmietanę/nie ma czasu na ubicie jej mikserem to powinno podać się same lody, albo dany deser wykreślić z karty. Jabłko pieczone podane z łyżeczką. Spróbujcie zjeść niedopieczone, twarde jabłko łyżeczką :) Podsumowując - bakłażan uratował rodzinny obiad, ale po deserach został niesmak. Nie jest to miejsce, do którego...
Read more