Millet — Restaurant in Wrocław

W ten piękny i wyjątkowy Walentynkowy wieczór 2025 wybraliśmy się z mężem na same otwarcie restauracji MILLET. Chciałabym od razu zaznaczyć że mamy za sobą 8 lat doświadczenia w branży gastronomii i ciężko nas zaskoczyć, ale to był strzał w dziesiątkę!!! Od samego wejścia do restauracji zostaliśmy oczarowane urokiem tego miejsca, tą przytulną i klimatyczną atmosferą stworzoną z prawdziwą pasja, co odzwierciedla się w każdym najmniejszym szczególe, na który z przyzwyczajenia zawsze zwracamy uwagę pod kontem zawodowym. Przemiła, uśmiechnięta, pomocna i profesjonalna obsługa oraz przepyszne dania szefa kuchni na zawsze skradli nasze serduszka. Cały wieczór towarzyszyło nam odczucie że spędzamy czas w dawno otwartej restauracji na wysokim poziomie. Wszystkie dania i napoje byli wydane błyskawicznie bez dodatkowych długich chwil oczekiwania co nie mogło nie cieszyć. Menu jest dość minimalistyczne na razie, ze względu na to że restauracja niedawno się otworzyła, ale z pewnością znajdzie się tu coś dla każdego. Naszym faworytem zostało danie główne Kaczka, co wyróżnia się niesamowitym, miękkim i soczystym smakiem i tworzy idealne połączenie z dodatkiem gruszki i wiszni. Z przyjemnością i od całego serduszka polecamy to wyjątkowe miejsce do którego będzie chciało się wrócić...

Wybrałam tą restautację w ramach Restaurant’s week i żaluję. Potwornie długi czas oczekiwania, mimo że godzina rezerwacji i menu są z góry ustalone. Po 40 min dostaliśmy czekadełko - jest to bonus, bo w ustalonym menu tego nie było, jednak po zdjęciach z innych opinii widziałam, że była podawana opcja wege (zapewne do menu wege które miałam wybrane), wydaje mi się, że gdy pani kelnerka zapytała o to kucharza, kucharz machnął ręką, niemiło. Przystawki były o połowe mniejsze niż te na zdjęciach, a chleb smakował jak z supermarketu. Mimo to całość była dobra. Kurczak na danie główne był ok, ale ponownie - nie wyglądał jak na zdjeciach innych osób, zabrakło m.in. „zieleniny”. Kluski leniwe były rozgotowane, jeden liść szałwi nie ratował sytuacji- znowu nie taki obrazek widziałam u innych. Deser jedyne co miał wspólnego z tym co jest przedstawiane w internecie i na instagramie to lody waniliowe. Pianki z cydru w ogóle nie było, a tym bardziej „między lodami a jabłkami” jak nam odpowiedziano. Nie wiem czy kucharz miał gorszy dzień, czy kucharze się zmieniają, ale źle trafiliśmy. Szkoda, bo przy dopracowaniu byłoby to naprawdę smaczne dania. Trochę poczuliśmy się gorzej potraktowani i zlekceważeni przed takie podanie dań. Żaluję, że nie robię w...

Wielkie brawa! 🥇 Wszystko w Millet jest dopracowane. Od czystego, przyjemnego wnętrza, po piękne i wyśmienite jedzenie. Lokal robi duże wrażenie, a otwarta kuchnia nadaje uroku. Każdy element zaskakiwał, nawet krzesła czy masywne stoły.

Na wstępie wielkie zaskoczenie - czekadełko w postaci czipsa krewetkowego z mięsem szarpanym. Bardzo kreatywny pomysł, już tutaj mięso było obłędne i wiedzieliśmy, że może być tylko lepiej.

Wzięliśmy przystawkę z grillowanych warzyw, polędwiczki wieprzowe i kaczkę. Mięso było idealne. Puree z groszku było niesamowite i leciutkie. To wszystko w towarzystwie dużej ilości oliwy - bajka. Ciasto czekoladowe w połączeniu z lodami i kruszonką to był istny cud. Połączenie ciepłego, zimnego i kruchego wywołało u mnie ciarki. Nigdy nie jadłam lepszego ciasta! Wspaniała robota kucharza. Do tej pory najlepsza restauracja w jakiej byłam. Kelnerka bardzo miła i uśmiechnięta.

Zazdroszczę wszystkim z Wrocławia takiej...