Gdyby dało się dać 10 gwiazdek na 5 możliwych to i tak byłoby to za mało. Nie pamietam kiedy wychodząc z restauracji miałem tak pozytywne odczucia, w tym miejscu podczas kolacji z naszymi przyjaciółmi zagrało absolutnie wszystko, a dostaliśmy nawet więcej niż oczekiwaliśmy !
Warto zacząć od samej lokalizacji - Monopolis to nie jest przypadkowa miejscówka, esencja klimatu Łodzi, natomiast w tej restauracji ktoś mocno zadbał aby wnętrze było loftowe, pofabryczne, łódzkie i to na każdym z poziomów restauracji.
Kieliszek musującego wina na powitanie był miłym akcentem i dobrym otwarciem spotkania w tym miejscu. Zaprowadzeni na najwyższą kondygnację restauracji trafiliśmy do naprawdę pięknego wnętrza w którym cegła kontrastowała z czernią płytek w połysku.
Obsługa - tutaj warto o niej wspomnieć. Wspaniała, troskliwa i na wysokim poziomie merytorycznym. Czuliśmy się komfortowo od początku do końca a kolacja była doświadczeniem wzbogacającym wiedzę na temat szeroko pojętej kuchni. Kelner był w stanie odpowiedzieć na każde pytanie - zarówno w kontekście jedzenia jak i pairingu alkoholi. Duża wiedza na temat wódek i wina pozwoliła dobrać odpowiednie trunki do zamówionych dań. Jeśli zaś o potrawy chodzi to wśród zamówień znalazły się: tatar z jelenia, polewka rakowa, zalewajka, perliczka, sandacz w papilocie, maczanki po łódzku i poliki wołowe, a na deser kogel mogel. Wszystkie z dań były wyjątkowe, pełne smaku i oryginalne. Zgodnie z opiniami poprzedników tatar z jelenia mógłby być nieco bardziej wyrazisty, w naszym przypadku akurat słony, ale to i tak nie jest w stanie zmienić ogólnej oceny. Dania były znakomite i z odpowiednimi proporcjami smakowymi, oparte na nowoczesnej odsłonie kuchni polskiej. Porcje nie były małe i taka kolacja w zupełności wypełniała każdy żołądek. Ceny dań tez nie budziły niepokoju, mieszczą się w normie jeśli chodzi o typ lokalu i lokalizację, a gramatura raczej przesądza, że ocena tego kryterium wypada pozytywnie.
Na końcu muszę ocenić nasze wyjście z tej restauracji i Panią DOMINIKĘ KRUSZYNĘ. Caps Lock nie jest przypadkowy, ponieważ obecność tej osoby stanowiła doskonały finisz naszego spotkania. Pani Dominika podczas przypadkowej rozmowy tuż przy wyjściu (podczas odbioru kurtek) okazała się żywo zainteresowaną tym miejscem, jako jedna z osób stanowiących sztab personalny Restauracji Przy Kominie. Dzięki jej inicjatywie i chęci promocji tego miejsca mieliśmy wielki zaszczyt moc wejsc na taras restauracji bezpośrednio przy dawnym fabrycznym kominie sygnowanym obecnie logiem Monopolis i ten widok zapierał dech w piersiach, to było wyjątkowe doznanie, podobnie jak rozmowa z p. Dominiką na tematy kulinarne, społeczne, historyczne. Doswiadczylismy dzięki p. Dominice dużej niespodzianki która pozostanie w naszych wspomnieniach, ale jej osoba świadczy jedynie pozytywnie o tym miejscu. Oby więcej takich miejsc (i zaangażowanych w nie osób tak jak Pani Dominika !) na kulinarnej mapie Łodzi !...
Read more... i kolejną wizytę w restauracji "Przy Kominie" uważam za bardzo udaną.Tym razem moja wizyta była podyktowana głównie ciekawością co do dań z nowej karty. Mam tu na myśli przede wszystkim sernik z rokitnika. (I to był bardzo trafiony wybór. Ale pozostałe propozycje z karty też mnie mile zaskoczyły.) Sernik miał bardzo mocną nutę rokitnika i smakował tak wyraziście jak smakują dania z rokitnikiem, które można zjeść na Rugii. Pierożki z buraka też muszę pochwalić ponieważ miały bardzo delikatną strukturę, tak że mogły by być nawet deserem. Największym zaskoczeniem była dla mnie Maczanka po łódzku - bardzo soczysta, delikatna ale jednocześnie bardzo sycąca. Tak bardzo sycąca, że stanowiła dla mnie wyzwanie, któremu jednak nie byłam wstanie sprostać. I jeszcze słów kilka o zalewajce. I tu kolejne zaskoczenie - przekonałam się, że zalewajka zalewajce wcale nie jest równa. Ta, która została mi zaserwowana była odpowiednio kwaskowa i właściwie doprawiona. Cóż mogę jeszcze dodać ? DZIĘKUJĘ - BYŁO PYSZNIE Miałam przyjemność zjeść obiad w restauracji "Przy Kominie". I była to dla mnie ogromna przyjemność. O sumę jak najlepszych wrażeń zadbał zarówno zespół kucharzy jak i kelner - Pan Mateusz (mam nadzieję, że nie pomyliłam imienia i dobrze zapamiętałam). Wszystkie dania jakie zamówiłam były doskonale przygotowane. Bez wątpienia mogę stwierdzić, że każda potrawa była kwintesencją kunsztu kulinarnego kucharzy. W każdym aspekcie dania były doskonale dopracowane. Wybrane prze zemnie dania mogę ze swojej strony polecić innym jako te, których trzeba koniecznie spróbować. Zaczynając od przystawki jaką były pierogi z kaszanką, aż po doskonały comber z jelenia, a wcześniej absolutnie niebanalną polewkę rakową. Moje "spotkanie" kulinarne zakończyłam deserem - ale jakim ? Beza to była kwintesencja delikatności. Przyznam, że dla mnie było to bardzo pozytywne zaskoczenie. Bywałam w wielu różnych restauracjach (tych medialnych także) i tylko w jednym przypadku mogę z całą pewnością powiedzieć, że chciałam zatrzymać wrażenia kulinarne, a w przypadku dań serwowanych mi w restauracji "Przy Kominie" to był poziom "SUPER LEVEL". Nie mogę też nie docenić kompetencji i bardzo wysokiej kultury osobistej Pana Mateusza, który bardzo swobodnie, a jednocześnie bardzo taktownie i w sposób zupełnie niewymuszony potrafił prowadzić dialog z gościem. Nie bez znaczenia jest też wiedza na temat każdego z dań, jaką Pan Mateusz przekazywał. Po każdej z prezentacji zyskiwałam pewność, że kolejne danie będzie jeszcze lepsze od poprzedniego. Jestem przekonana, że każda osoba, która odwiedzi Państwa restaurację, a której będzie doradzał Pan Mateusz na pewno poczuje się wyjątkowo - bo to KLASA SAMA W SOBIE. Ze swojej strony mogę tylko serdecznie podziękować i zapewnić, że z pewnością odwiedzę restaurację "Przy Kominie" kiedy tylko...
Read moreŁadne przytulne, wnętrze (odrobinę bezosobowe?), miły koncept szatni przy wejściu. Obsługa jest uśmiechnięta i roztacza aurę serdeczności. Nasza kelnerka dołożyła starań by maksymalnie dostosować nasze dania wedle naszych potrzeb i możliwości kuchni w ich przygotowaniu. Miłym odczuciem w tym wszystkim była też znajomość karty przez obsługę. Na plus również język i zwroty jakich obsługa używa w trakcie serwisu. Ogrzewa to duszę i daje uśmiech na twarzy. No i tyle w temacie. Początek super a potem czułem się trochę niezaopiekowany. Zabrakło mi wizyty kontrolnej w odpowiednim czasie (czyli zanim zjemy całe dania główne) jak i szkoda, że musiałem przypominać się o napój, który zamówiłem. Wydaje mi się, że w lokalu który chcę roztaczać taką aurę i celować gdzieś wyżej na gastronomicznej mapie Łodzi takie drobne błędy nie powinny występować.
Jedzenie też wydawało się, że będzie super. Rozumiem, że to klasyczna polska kuchnia w nowoczesnej odsłonie, jednak (może akurat te dania, które zamówiliśmy) wydały mi się w swoich wariacjach jak i smakach bardzo bezpieczne, klasyczne, gotowane zachowawczo, mało w nich odrobiny szaleństwa, choć większość była dobra. Duży minus za kaczkę konfit. Danie było ok ale jadałem kaczki o wiele lepsze. Ta, jeśli chodzi o mięso była słabo doprawiona, nie zdążyło się nasycić przyprawami, sosu na talerzu, który mógłby wzbogacić ten smak troszkę mało no i sama kaczka przeciągniętą = odrobinę za sucha.
Podsumowanie: Ciekawe miejsce, które jednak nie sprostało moim oczekiwaniom, szkoda. Zabrakło w tym wszystkim szczypty magii i detali, które sprawiłyby bym wyszedł z tego miejsca zachwycony. Może zajrzę ponownie, spróbować innych pozycji z karty, może nie, z pewnością nie będę się spieszył z...
Read more