Chciałabym zacząć od tego, że obsługa kelnerska była w porządku i było mi wręcz szkoda kelnerki, która została postawiona w tak niekomfortowej sytuacji. Przedstawię całą wizytę od początku, ale muszę zaznaczyć, że główny problem znajduje się na końcu mojej opinii.
Zaprosiliśmy gości spoza Białegostoku na obiad i zależało nam na wyborze dobrej restauracji, aby ich odpowiednio ugościć. Wybór padł na Kawelin ze względu na wcześniejsze pozytywne doświadczenie podczas wizyty w tym lokalu.
Zamówiliśmy dania i napoje, po czym rozpoczęło się oczekiwanie. Prowadziliśmy rozmowy, ale szybko doszliśmy do wniosku, że coś jest nie w porządku – na same napoje (nic szczególnego: pepsi, czarną herbatę i piwo) czekaliśmy ponad 20/30 minut. W restauracji o tym standardzie napoje powinny zostać podane w ciągu kilku chwil. W końcu udało się je otrzymać, po czym rozpoczęło się kolejne oczekiwanie, tym razem na zupy.
Zamówienia było zróżnicowane – cztery osoby zamówiły zupy, a dwie osoby od razu drugie danie (steki). Po długim oczekiwaniu na jedzenie pojawiła się kolejna sytuacja, która w restauracji o takim standardzie nie powinna mieć miejsca. Cztery osoby otrzymały zupy, a w tym samym czasie dwie osoby dostały swoje steki. Zgodnie z zasadami savoir-vivre drugie dania powinny zostać podane jednocześnie dla wszystkich gości. Trudno zrozumieć, jak to miało wyglądać według obsługi – czy osoby, które zjadły steki, miały potem siedzieć i patrzeć, jak reszta dopiero zaczyna swoje dania główne? Warto dodać, że rosół może i smaczny, ale zbyt ostry i niezbyt gorący.
Zupy i steki zostały zjedzone, a my wciąż czekaliśmy na pozostałe dania główne: trzy porcje placków ziemniaczanych i kartacze. W tym momencie zaczęła się “kartoflana katastrofa”. Wszystkie trzy porcje placków były surowe i niejadalne. Zgłosiliśmy to obsłudze, która obiecała, że nowe porcje zostaną przygotowane w ciągu 8 minut. W międzyczasie jeden z gości, który zamówił kartacze, przyznał, że jego danie jest zimne, a kartacze były niedogotowane – wewnątrz znajdowała się biała, surowa obwódka. Niestety, prawdopodobnie z powodu skrępowania, gość zgłosił ten fakt dopiero gdy zjadł połowę dania, choć wyraźnie było ono niezdatne do spożycia.
Kartacze zostały zabrane, a my wciąż czekaliśmy na obiecane placki ziemniaczane. Po 25 minutach ponownie poszliśmy zapytać, co się dzieje, informując, że nie mamy już tyle czasu na czekanie. Pani z obsługi zapewniła, że placki będą gotowe w ciągu 2 minut i zaproponowaliśmy, aby je od razu spakować. Ostatecznie czekaliśmy kolejne +-10 minut, zanim otrzymaliśmy dania na wynos. Placki zostały odliczone od rachunku, a kartaczy nie dostaliśmy nowych i za nie zapłaciliśmy.
Nie wiem, co poszło nie tak, ale tylu błędów nie doświadczyłam nigdy w żadnej restauracji, a bywam w nich regularnie. Muszę przyznać, że było to moje najgorsze doświadczenie kulinarne w życiu. Miły obiad zamienił się w niekomfortowe spotkanie pełne napięcia i wstydu przed...
Read moreW dniu 1.02.2025 razem z grupą znajomych zasugerowani opiniami oraz tym, że byliśmy gośćmi hotelu esperanto wybór miejsca na kolacje padł niestety na Restauracje Kawelin. Pierwsze wrażenie było okey. Zamówiliśmy deskę Pana Kawelina, frytki oraz grilowane warzywa.Zamówienie pojawiło się dość szybko, mimo tego że było dużo gości. Niestety, najlepsze były frytki :) Bo byly świeże. Cała deska była po prostu odgrzana i rozumiem że część potraw nie da się zrobić na bieżąco.. ale pierogi smażone na głębokim tłuszczu chyba można zrobić na świeżo? Mimo tego, że teoretycznie były smażone.. były tak wysuszone że ciężko było znaleźć przyjemność konsumując to danie. Czara goryczy przelała się gdy spróbowaliśmy kiełbasy. Żona trafiła na taki kawałek ( zdjecie) który nie dało się pogryźć. Poprosiła kelnerkę i zwróciła na to uwagę. Teraz zaczyna się hit tego wieczoru. Pani kelnerka ( blondynka w okularach) bardzo przeprosiła i powiedziała że naliczy rabat i zaproponuje desery. Odpowiedziałem że po tym co zjadłem to jedyne czego chce to tylko rachunek. Po chwili przyszła Pani kelnerka z kimś kto przypominał szefa kuchni? Po wysłuchaniu naszej opinii powiedział że bialy nalot to nie jest pleśń..tylko że nikt tego nie sugerował. Problem dotyczył się suchej kiełbasy ( której nie dało się zjesc). Powiedzieliśmy grzecznie Panu, że ten konkretny kawałek jest tak suchy i twardy że nie da go się zjeść.. a szef kuchni stwierdził że jest zrobiona z polędwiczek. Stwierdziliśmy że ta dyskusja nie ma sensu. Zdziwieniem był fakt, że znizka która zapewniała Pani kelnerka nie była naliczona. Z takim brakiem profesjonalizmu jeszcze się...
Read more"Festiwal mięs nietypowych". Należało wcześniej zarezerwować stolik lub wykupić set degustacyjny za 88 zl, który miał zawierać "próbki" 5 reklamowanych, nietypowych rodzajów mięs. W zamyśle miał posłużyć do wybrania najsmaczniejszego z nich w 1 z 5 dań głównych. Tyle reklama. Rzeczywistość szybko sprowadziła nas na ziemię. Trzeciego, ostatniego dnia ZAPLANOWANEGO przecież przez organizatorów festiwalu zabrakło 3 z 5 festiwalowych dań! Kelner pocieszył, że chociaż spróbujemy ich w formie carpaccio w secie, który wykupiliśmy wcześniej, a który na nas CZEKA. Po czym przyniósł set i z bólem w głosie przeprosił, że tutaj również nie spróbujemy mięsa z krokodyla, bo go ZABRAKŁO. Ale jego miejsce godnie zajął...zwyczajny tatar wołowy. Serio??? Po takim rozczarowaniu nie stać restauracji nawet na ukłon w stronę klienta i wypełnienie brakującego miejsca mięsem nietypowym, któremu poświęcony był festiwal? Choćby tatarem z festiwalowej koniny w podwójnej porcji. Totalne rozczarowanie, którego nie zniwelował smak kangura, ryby księżycowej, rekina czy wspomnianej koniny...musieliśmy zadowolić się porcją w postaci po 4 przezroczystych plasterków (set degustavyjny), bo pełnowymiarowych dań przecież dla nas zabrakło mimo wcześniejszej rezerwacji. No cóż, zamiast smaku pozostał niesmak. Restauracja Kawelin nie zdążyła mnie zachęcić, za to skutecznie zniechęciła...
Read more