Na reprezentacyjnej promenadzie położonej w centrum Białegostoku, zlokalizowana jest restauracja serwująca dania kuchni regionalnej. Duża ilość bibelotów oraz drewniane meble nadają wnętrzu domowego, ciepłego klimatu. Lokal jest przestronny, dwupoziomowy.
Karta dań ma postać składanej, kolorowo zadrukowanej ulotki. Pomimo tego, że jest dosyć gęsto zadrukowana, bez problemu szybko można się zorientować w tym, co proponuje szef kuchni. W karcie znaleźć można dania typowe dla Podlasia, czyli babkę ziemniaczaną, kartacze czy pielmieni.
Obsługa jest liczna, jednak na zamówione dania i tak trzeba bardzo długo czekać. Na pierwsze z dań czekaliśmy ok. 30 minut. Lokal nie umila tego czasu żadnym czekadełkiem.
Przystawka, to śledź podany po białostocku z ziemniakami i pieczywem. Płat śledzia nie był dobrze wymoczony, co skutkowało tym, że był dosyć słony. Do śledzia podano grubo siekaną białą cebulę, która nie została sparzona przed podaniem i miała przez to ostry oraz nieprzyjemny smak. Ziemniaki ugotowane sporo wcześniej były już lekko zleżałe i przez to niejadalne. Przykryła je warstwa kwaśnej śmietany. Całość tonęła w oleju. Ogólnie danie było słabe.
Zupa, to żurek na zakwasie, podany z kilkoma plasterkami białej kiełbasy i ćwiartką gotowanego jajka. Zupa była bardzo wodnista i nijaka w smaku. Dodatkowo została podana chłodna. Jedynym smacznym elementem dania była kromka chleba podana w charakterze dodatku do zupy. Raczej nie polecamy.
Danie główne, to deska rozmaitości, na którą złożyły się: plasterki domowej kaszanki, mix pierogów (z kapustą i grzybami, mięsem i ruskie), kartacze z wody oraz babka ziemniaczana. Kaszanka była świeża i smaczna, a jej smak podbijała usmażona cebula. Ciasto na pierogi było grube i twarde. Farsz w pierogach był bardzo smaczny. Kartacze wypełnione dobrze doprawionym mięsem smakowały wybornie. Babka ziemniaczana była przygotowana dużo wcześniej i została odgrzana. Niestety, ale czuć było to w smaku. Była tłusta i gniotowata, a nie puszysta.
Wizyta w lokalu była umiarkowanie udana. Mięliśmy nadzieję spróbowanie smacznych dań regionalnych, a finalnie dostaliśmy mocno przeciętne dania barowe.
Koszt posiłku dla dwóch osób (przystawka, zupa, danie...
Read moreIf you want to try traditional cuisine this is it. Food is good quality tasty and portions are fine. They need to work on service we asked twice for table to be wiped as there were still food leftover after previous guest finally waitress came and only wipe down spots from our table where the food was instead of the whole table it was still sticky, waiting time was very long to order and it feel like we were forgotten after ordering some drinks and dinner I saw my waitress standing and chatting instead bringing us drinks … everything came at once food was good though but more likely we won’t be back because of neglect of service we wanted to order more drinks and dessert but end up going...
Read moreNie oceniam jedzenia, bo finalnie do zamówienia nie doszło, przez nieuprzejmą obsługę. Restauracja była otwarta od 12:00, byłyśmy trochę wcześniej (11:40/45) i zapytałyśmy, czy możemy już usiąść w środku. Na dworze skwar, nie chciało nam się tam czekać, a otwarcie restauracji przecież tuż tuż. Jeden miły kelner powiedział, że możemy tak zrobić, kiedy pani klenerka skończy myć stoliki. Poczekałyśmy na ten moment, jednak gdy już chciałyśmy zająć stolik pani kelnerka powiedziała, że niestety, ale jednak musimy poczekać do równej 12:00 , ponieważ mają jeszcze trochę sprzątania i będziemy przeszkadzać. No cóż, zdarza się, uznałyśmy, że już poczekamy te kilka minut. Wyszłyśmy przed budynek, na 35 stopniowy upał, oparłyśmy się o płot odgradzający ogródek zewnętrzny. Na terenie ogródka był jeszcze jeden kelner, mył podłogę i stoliki. Kiedy skończył ni z tego ni z owego podszedł do mnie mówiąc "przedszkadza mi Pani w sprzątaniu". Zdziwiona zapytałam w jaki sposób, stałam w miejscu nie ruszając się. Na to odpowiedzi nie uzyskałam. Po chwili wrócił z miotłą i zaczął zamiatać chodnik przy ogródku, gdzie faktycznie musiałam się przesunąć jeden raz aby mógł zamieść obok mnie, widocznie powiedzenie czegoś w stylu "przepraszam, czy może się Pani przesunąć kawałek ponieważ chcę tu posprzątać" było zbyt dużym wyzwaniem. Jedna z towarzyszących mi osób skomentowała tę sytuację, mówiąc kelnerowi że zachował się niegrzecznie, wystarczyło tylko powiedzieć żebyśmy się przesunęły. Nie jesteśmy roszczeniowymi, głośnymi klientkami, które uważają, że wszystko nam się należy, nawet nie powiedziałyśmy słowa na to, że nie możemy usiąść 15 minut przed czasem (nie można to nie można), jednak normalna komunikacja z klientem załatwiłaby sprawę. W końcu uznałyśmy, że nie chce nam się użerać z obsługą skoro nawet prostych komunikatów nie mogą przekazać w...
Read more