Rodzinny obiad w weekendowe popołudnie. Z chęcią odkrywamy nowe miejsca na gastromapie Białegostoku, tutaj jednak spore rozczarowanie. Całą wizytę musieliśmy przesiedzieć z niemowlakiem na kolanach, ponieważ o fakcie, że restauracja dysponuje fotelikiem dla dziecka dowiedzieliśmy się, kiedy stolik obsługiwany przez inną kelnerkę z automatu dostał przydział jedynego fotelika około 30 minut po naszym przyjściu. Pomimo zamówienia przystawek, zup, dań głównych i deseru, sztućce nie były wymieniane i dokładane. Obsługa wydawała się pracować za karę, natomiast objawienie się kierowniczki sali było wydarzeniem socjalnym, bardziej niż wprowadzającym organizację pracy personelu. Ale po kolei o jedzeniu: Tatar zupełnie do nas nie przemówił z powodu suchości konsystencji i mdłego smaku samego mięsa. Zabrakło odpowiedniego balansu, który spowodował, że dodatki do mięsa całkowicie zdominowały jego smak. Zupa rybna smaczna. Przyjemnie ostra, ale paradoksalnie w zupie rybnej zabrakło ryby :) znalazło się kilka krewetek, małży i mało przyjemny kawałek stanowiący najpewniej błonę, lub głowę ośmiornicy. Pizza capriciosa podana na cieście o zapewnie niemalej wartości kulinarnej, ale przez ilość i rodzaj składników całkowicie przemoczona. Po podniesieniu pierwszego kawałka na talerzu powstała zupa, a ciasto było całkowicie rozmoknięte. Produkty na obronę dobre jakościowo. Kurczak w sosie gorgonzola był bardzo fajnym przełamaniem kiepskiej passy. Mięso przygotowane w punkt i razem z dodatkami tworzyło przyjemną kompozycję. Spaghetti carbonara trafiło na talerz w niewielkiej ilości. Wystarczyło akurat, żeby naszą 10-letnia córka się najadła, ale dorosły mógłby mieć spory niedosyt. Makaron jednak ugotowany al dente, w smaku bez zarzutów. Trufle pistacjowe na deser u każdego z nas wywołały raczej mieszane uczucia. Zdecydowanie nie do powtórzenia. Nieprzyjemnie wrażenie na koniec to nieposprzątane lampki do wina, dzbanki do herbat, kubki, szklanki, talerze, przy licznej obsłudze często mijającej nasz stolik. Brak podziękowania za wizytę, czy choćby najprostszego "do widzenia", kiedy wychodziliśmy z lokalu mijając wszystkich członków obsługi dały jednoznaczne wrażenie braku chęci do ponownych odwiedzin lokalu. Mimo wszystko życzymy powodzenia w...
Read moreDość trudno ocenić tę restaurację. Jedzenie jest przepyszne, żadnemu z zamówionych dań nie da się nic zarzucić., wręcz przeciwnie - są bardzo satysfakcjonujące. Jedliśmy: bruschettę w trzech smakach, wołowinę w sosie truflowym, makaron w sosie truflowym i makaron z sosem pistacjowym (rewelacja), gnocchi z szarpaną wołowiną w sosie. Z tym ostatnim daniem jest taki problem, że jest ujęte w menu dziecięcym i oznaczone jako bezmięsne. A w rzeczywistości jest z mięsem i w dodatku dość pikantne. Tiramisu na deser równie pyszne. I lemoniada z marakui (orzeźwiająca, niesłodka). Natomiast kuleje obsługa. Gdy weszliśmy (sala pusta) kelnerka zaledwie odpowiedziała nam na dzień dobry i sami musieliśmy dopytać, czy można i gdzie usiąść. Pani niestety wydawała się też mało zorientowana w menu. Od nas chyba po raz pierwszy usłyszała, że w karcie jest błąd, była dość zdziwiona. No i oczywiście nie uprzedziła, że danie dziecięce jest pikantne. Jednak największy problem objawił się przy podaniu wina. Kara win jest bogata, wiec mozna oczekiwać, że wino w tej restauracji jest waznym elementem oferty. Zamówiliśmy do stolika dwa wina bezalkoholowe (jednakowe) i jedno - alkoholowe. Każdy z podanych kieliszków miał trochę inną zawartość: jeden był mocno schłodzony, w drugim zawartość wyraźnie musowała, każde z win miało trochę inny kolor. Pani wytłumaczyła to otwarciem nowej butelki. Niestety nie była w stanie wskazać, które wino zawiera alkohol, a które nie. No i oczywiście kierowcy dostali alkohol!!! Nie dostapilismy też zaszczytu zobaczenia butelek - wino nalewane jest na zapleczu. Duża skucha. Pani kelnerka w ogóle sprawiała wrażenie, że nie do końca wie, jak rozmawiać z klientami i jak się zachować. Ale starała się być miła, tego jej nie odmówię. Do drobiazgów zaliczę to, że na stolikach w serwetownikach niemal nie był serwetek, choć to była dopiero 14:00 godz. Na duży plus zaliczam, że restauracja udziela 10% zniżki, jeśli w trakcie wizyty wrzuci się relację na mediach społecznościowych. Mam nadzieję, że błędy w obsłudze zostaną dopracowane i usunięte, bo kuchnia zasługuje na docenienie....
Read moreOkropne doświadczenie! Ciasny lokal, nie ma opcji żeby wygodnie usiąść, albo przecisnac się do WC. Wygląd bez polotu - równie dobrze mógłby to być salon fryzjerski albo poczekalnia w prywatnym gabinecie. Obsługa pewnie się stara, ale jest za mało osób - czekasz pół godziny aż ktoś podejdzie, potem kolejne pół na na poje, a po zjedzeniu przez 2 h na stoliku stoją brudne talerze i nikt nie pyta o deser i kawę. Jedzenie rozczarowujące - pizza ani to neapolitańska (wysokie gumowe brzegi) ani to rzymska (suchy środek bez smaku obficie polany oliwą i tyle). Skład bez sensownej koncepcji bo nie wyróżnia się żadną dominującą nutą, a jednocześnie składniki bez wyrazu - miało być pikantne, a jest jedynie truflowy aromat - reszta totalnie bez smaku. Wino grzane i białe i czerwone smakuje jak kompot z cynamonem. Rozumiem, że jest to przypadłość napojów zero, że smakują jak Tymbark, ale w karcie znalazło się słowo "palone" i była obietnica grzańca, z którym ten słodki napój nie miał nic wspólnego. Deser w wersji "alternatywnej fantazji kucharza" nie jest zły, ale nie odpowiada swojej cenie, bo z ciasta z sosem dostajesz w sumie sam sos w szklance - chciało się płakać, że nie to zamawiałam, ale w tym wieku już mi nie wypada. Ogólnie nie do końca rozumiem uzasadnienie cen 60 zł. - pizza, 23 zł. - woda, 68 / 28 zł. - deser i obowiązkowy dodatek za obsługę, którą trzeba było prosić o uwagę i która nie wyrabiała się z przynoszeniem napojów. Takie ceny są dla oryginalnej kuchni, podawanej przez kelnera w muszce, a nie przeciętnej knajpy w welurze i okleinie i z wyborem win. Sam lokal i obsługa nie stwarzają klimatu uzasadniającego takie ceny, a w Białymstoku jest wiele lepszych i tańszych knajp z włoskim menu, które dają radę. Czuje się też oszukana konfrontując opisy z menu z realnym serwisem. To NIE JEST włoska...
Read more