Ordered "Racuchy with apples", 12 mins later received underbaked pancakes with a raw batter inside. Oh well, it happens!
Delivering the plate to the bartender (or whatever this guy is doing there behind the counter) and receive from him a puzzling "What am I suppose to do with that?" (at first I just ignored it, might be a new person here?). Another waitress/bartender trying to convince me its just a "wet apple jam inside", but I am not buying that and asking for a refund. The waitress shows the pancakes to the chief, and "Oh snap, its RAW" is heard from the kitchen. They want to make it again, now been asked to wait "3 minutes" (took them 12 mins to make underbaked pancakes, how on earth they will manage to make it properly in three? Mystery), agreeing on that.
Waited 15 mins more, hearing "Racuchy!" from the kitchen, I come closer to the bar counter and waiting there for another minute. The same two, bartender and waitress, watching me with question in the eyes, then asking "How can we help?". I point on the pancakes, the chief reminds them its a "remade" version for me.
Lets see what we got! This time there are literally 3 smallest possible crumbs/pieces of the apple in each pancake, pancakes are considerably thinner, and badly burned on the bottom, like crusty coal-level-burned. Had to power nor time to continue this nonsense, eating what I can and leaving this place.
Never again, thanks.
P.S. Paid ~110zl for 2 "breakfasts"...
Read moreMy wife and I love this place.
Prices have gone up. Inflation. We get it.. Calimari from 18 to 24. Beer from 11 to 15. I get the price increases. It is still the best calamari around. So is the Brushetta.
What I do not like is the woman with the nose ring and the VANS sweatshirt walking away from me after I asked about the spicy red sauce with 'No. That's it.' And I am not even done speaking... Rude. This was on August 9. P.S. I don't care if you have 10 nose rings as long as you are polite.
We were there today. The same woman demands exact change and my wife explained that if you want that tip, you will have to make change. Now it is magically done. And I guess as I was annoyed, I notce a woman having trouble with one of their nice cloth chairs. She makes the mistake of asking Ms. Vans for help and the first word out of her mouth is 'No.'
Clearly, this person should not be in the service industry...
Last note: Today the Brushetta had half the tomato as it did on...
Read moreSobota wieczór, przyciągnęła nas wspaniała muzyka. W zeszłym roku paliliśmy u Was super shishe i czuliśmy się mega zaopiekowani. Wchodzimy, część lóż wolnych, jednakże zarezerwowanych. Jako, że gastro zasady nie są nam obce, stwierdziliśmy, że zapytamy obsługi, czy może znajdzie się dla nas miejsce. Panie bez większego entuzjazmu stwierdziły, że raczej nie, ale że mamy chwilę poczekać. Pani przechodziła obok nas x razy nie udzielając żadnej informacji zwrotnej. Poczuliśmy się jak intruzy. Droga Pani- jest Pani przepiękną kobietą, ale oprócz wyglądu naprawdę super byłoby dać coś od siebie, wystarczyłby uśmiech i empatia w stosunku do Gościa. Wydaje mi się, że pracując w takim miejscu to obligatoryjne. Sprawiacie wrażenie załogi, która czuje się lepsza od innych, bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Mimo tego, że nie znaleziono dla nas miejsca stwierdziliśmy, że usiądziemy sobie przy plaży, by móc posłuchać tego genialnego seta. W między czasie stwierdziliśmy, że zamówimy jedzonko. Czekaliśmy w dość długiej kolejce, by finalnie dowiedzieć się, że kuchnia jest już zamknięta. Sobota 21:20, powaznie? Zapytałam w takim razie do której kuchnia jest czynna, skoro w sezonie o 21:20 nie mogę zamówić najprostszego dania świata- frytek. Okazało się, że Państwo mieliście rezerwacje (na moje oko może max. 20 osób) i w związku z tym nie przyjmowaliście żadnych innych zamówień. Z czymś podobnym się nie spotkałam… Nie oczekiwałam wykwintnego dania, którego czas przyrządzenia byłby czasochłonny i wymagający. Chociaż nawet, jeśli takowe byście Państwo posiadali w karcie- w każdym momencie powinno zostać ono przygotowane. Nie zaproponowano żadnej innej alternatywy, nie poinformowano, że obecnie wydajecie dania dla większej grupy i zobowiązana będę czekać ciut dłużej. Przyznam szczerze, że odwiedzałam Was od samego otwarcia, w pierwszych chwilach to było miejsce klimatyczne, w którym każdy czuł się dobrze. Obecnie, a w zasadzie na pewno już od zeszłego roku idziecie w dziwnym, niepojętnym dla mnie kierunku. Chociaż oczywiście, każdy ma swoją wizję prowadzonego biznesu. Jednak braku empatii wobec Gości nic nie tłumaczy. Podsumowując, siedząc na plaży stale obserwowaliśmy co się dzieje w Waszej przestrzeni. Loże nadal stały puste i niezadbane, nie wyglądały jakby oczekiwały na Gości. Ponadto nikt nie interesował się dwoma mężczyznami, którzy na jednej z lóż po prostu zasnęli i tak sobie słodko drzemali kilka godzin. Jako właściciel takiego miejsca bardzo bym chciała przeczytać podobną opinię i dowiedzieć się, jak wyglądają realia. Trzymam kciuki za powrót do starych czasów, kiedy byliście miejscem, w którym człowiek miło spędzał czas i miał ochotę wracać przy każdej...
Read more