Czasem nachodzi mnie tęsknota za smakami dzieciństwa — tymi niezbyt wyrafinowanymi, ale za to szczerze pysznymi jak pierwszy dzień wakacji. Smakami, które czuć było już z odległości stu metrów od budki z jedzeniem, gdy jeszcze z ręcznikiem pod pachą człowiek szedł z plaży, a w kieszeni miał tylko drobne i wielkie marzenia. Takie właśnie kulinarne déjà vu dopadło mnie zupełnie niespodziewanie w Gdyni, a konkretnie w Smażalni Fregata.
Nie nastawiałem się na cuda, ot, spontaniczny głód i niech będzie burger. A tu – bang! Trafiony zatopiony. Dostałem klasycznego chamskiego burgera – i to w najlepszym, sentymentalnym znaczeniu tego słowa. Taki, który nie udaje amerykańskiego steka w ciabatcie z rukolą, tylko wali prosto z mostu: prasowany kotlet, kapuściana surówka z lekką nutą PRL-u, świeże pomidory i ogórki, obowiązkowe sosiwo, i to wszystko podane w papierze do dłoni. Brakowało tylko plastikowego krzesełka i radia grającego "Jolka, Jolka pamiętasz?"
Smak? Dokładnie taki, jak u pani Jadzi w barze na koloniach w 2003. I choć dziś wiem, że "przetworzone" i "tłuste" nie brzmią jak komplementy, to w tym kontekście są jak najbardziej na miejscu. To po prostu prosty, prawdziwy, nostalgiczny fastfood bez zadęcia i gastronomicznego lania wody.
Cena – cóż, powiedzmy, że bardziej z kategorii "restauracja z widokiem", niż "szkolny sklepik", ale przecież wspomnień się nie przelicza na złotówki. Zwłaszcza gdy są tak smakowite.
Do tego wszystkiego – bardzo miła obsługa, która nie traktuje cię jak element procesu produkcyjnego, tylko jak człowieka, który przyszedł zjeść i przypomnieć sobie, że kiedyś życie było prostsze, a fastfood smaczniejszy.
Polecam z czystym sumieniem każdemu, kto chce zjeść coś, co smakuje...
Read moreFish are really tasty here. But I recommend to compose your order from separate items, because sets proposed in menu have somewhat distorted proportions - too many French fries (they cover more than a half of plate) and only one small cabbage salat compared to medium-sized piece of fish. Relation of value to price is acceptable. Location is convenient, close to many interesting points of Gdynia. There is no possibility to wash your hands in...
Read moreFregatę odwiedzamy zawsze, gdy jesteśmy w Gdyni. Przyprowadzili nas tu znajomi i rodzina z Trójmiasta, ponieważ to jedyna smażalnia, w której sami się czasami stołują. Najlepszym dowodem na to, że jest to miejsce popularne wśród "lokalesów" jest to, że bardzo często, zupełnie spontanicznie, spotykamy tam znajome osoby z 3miasta. Uważam, że ceny za zestaw z porządnym kawałkiem dorsza, frytkami i bukietem surówek (a dostajemy zawsze bogate porcje), są bardzo przystępne i uczciwe. Ryba jest zawsze dobrze przyrządzona, świeża, we Fregacie nie pachnie nigdy starym olejem, surówek jest kilka do wyboru, a frytki są smaczne i dobrze usmażone. Spory wybór piw i innych napojów, także w przystępnych cenach. Polecamy z całego serca turbota - może nie jest to najtańsza ryba, ale jest wyśmienita, a jedną tuszą najedzą się 2 osoby. Ostatnio zamawiany dorsz i halibut także były bardzo dobre i nie można im absolutnie nic zarzucić. Panie kelnerki są bardzo sympatyczne i chociaż panuje tu "połowiczna" samoobsługa, to podchodzą do stołów, donoszą dania, pytają o zadowolenie. Czego chcieć więcej? :) Polecam, my wracamy zawsze,...
Read more