Skorzystaliśmy z oferty lunchowej, która wypada bardzo atrakcyjnie cenowo - 37 złotych za zupę, danie główne i lemoniadę. Najmocniejszym punktem tego zestawu była lemoniada, która nie tylko była pięknie podana, ale przede wszystkim bardzo smaczna. Zupa była ok, choć akurat trafiliśmy na meksykańską z nachosami i zrobiłaby na nas dużo większe wrażenie, gdyby nachosy zostały podane oddzielne. Bardzo szybko straciły swoją chrupkości. Największym rozczarowaniem były jednak dania główne. Ja zamówiłam danie wege - burger z camembertem, a mąż danie mięsne - placki z gulaszem. Dam sobie obie ręce uciąć, że camembert to gotowiec, nie został zapanierowany na miejscu. Był bardzo słabej jakości. Nie wiem też z czego składa się Państwa „autorski sos”, ale zdecydowanie brakuje mu jakiegokolwiek wyrazu. Całego burgera zdominowała bardzo twarda, ewidentnie naszprycowana chemią, panierka z camemberta, przy drobnym akompaniamencie ogórków piklowanych. Bardzo rzadko mi się to zdarza, ale nie byłam w stanie dojeść do końca - pół burgera zostało na moim talerzu. Jeżeli chodzi o placki, to również sprawiały wrażenie mrożonych. Zostały oblane sosem, przez co już w chwili, w której zostały nam zaserwowane, były rozmokłe. Gulasz średni - niektóre kawałki mięsa były zimne, niektóre twarde i żujkowate. Straszna szkoda, że dania nie smakują tak dobrze, jak wyglądają. Początkowo byliśmy zachwyceni, myśleliśmy, że znaleźliśmy świetną miejscówkę na co dzień, natomiast nie sądzę, że jeszcze wrócimy. Bardzo przypasowała nam natomiast obsługa - szybka, sprawna, na bieżąco reagowała na nasze potrzeby, których nawet nie musieliśmy wypowiadać na głos. Sam lokal też bardzo...
Read moreNad odwiedzeniem restauracji Foot&Ball zastanawiałam się już od jakiegoś czasu za sprawą docierających do mnie dobrych opinii o tym lokalu. Gdy okazało się, że jest to jedna z restauracji biorących udział w Restaurant Week, a menu zapowiada się pysznie, wybór był prosty- idziemy. Niestety mocno się rozczarowałam. Przede wszystkim lokalizacja restauracji to spory minus- otoczenie galerii handlowej i wszechobecni zakupowicze zaglądający do talerza niszczą klimat jaki daje świetny wystrój lokalu. Duże oblężenie restauracji podczas Restaurant Week sprawiło, że przy ciasno ułożonych stolikach dwuosobowych prywatność została całkowicie zabita, a panie kelnerki nie nadążały nad obsługą, przez co powitalnego drinka dostaliśmy po 35 minutach (para siedząca obok, pomimo przyjścia 5 minut później, kończyła w tym czasie już przystawkę), przystawkę po 40 minut od przyjścia. Na danie główne oraz deser trzeba było równie długo czekać. Co do samego smaku potraw najgorzej wypadła przystanka- Arancini z królikiem, mocno mdłe, zdecydowanie brakowało przypraw. Główne danie wypadło zdecydowanie lepiej, szczególnie wybijał się na prawdę dobry sos, niestety danie trafiło do nas letnie, a pod koniec jedzenia było już po prostu zimne. Deser- świetny, chociaż też nie idealny- przydała by się nutka czegoś równoważącego bardzo słodkie smaki, lecz na tle innych dań wypadł na...
Read moreTrafiłyśmy tam z córką zupełnym przypadkiem, w dzień roboczy, akurat w godzinach lunchu. Pierwsze wrażenie było naprawdę miłe – wnętrze jest przytulne, kanapy bardzo wygodne, a stoliki ustawione tak, że można mieć trochę prywatności.
Zamówiłyśmy zestaw lunchowy i lody dla córki. Poprosiłam, żeby lody podano dopiero po lunchu, ale niestety – najpierw na stole pojawiły się lody, a dopiero potem dania główne. Mała się ucieszyła, ja trochę mniej 😉.
Obsługa była całkiem sympatyczna, a jedzenie podano dość szybko, w lokalu było zajętych tylko kilka stolików. Na pierwszy ogień poszła zupa brokułowa – i tu niestety rozczarowanie: sama w sobie nijaka, ale przesadnie doprawiona czarnym pieprzem. Dla mnie prawie nie do przełknięcia. Drugie danie… trudno nawet opisać – wyglądało średnio, smakowało podobnie, choć trzeba przyznać, że mięso było świeże.
Największym zawodem okazała się lemoniada – smakowała jak słodki, gazowany napój z butelki. Zupełnie nie tego się spodziewałam.
Podsumowując – miejsce nie jest złe, ale nie powaliło mnie na kolana. Pewnie dam mu jeszcze jedną szansę, żeby ostatecznie zdecydować, czy warto wracać. Na plus na pewno ceny – zestaw lunchowy (zupa, danie główne i lemoniada) kosztował mniej niż 40 zł, a składniki...
Read more