Zielone Kąty — Restaurant in Krakow

Niestety 4 razy dałam szanse i 4 razy się zawiodłam. To miejsce jest niestety nieprzewidywalne i nieprofesjonalne. Jest ładne, mieszkam blisko więc liczyłam na nie, ale niestety żadna moja wizyta nie była satysfakcjonująca. Za pierwszym razem zadzwoniłam z zapytaniem czy jest już wino bo chciałam zorganizować swoje urodziny a z przyjaciółkami z alkoholi tylko wino preferujemy. Było to dwa tygodnie po wprowadzeniu alkoholi i dzwoniłam dopytać czy na pewno jest, inaczej wybrałabym inne miejsce. Pani zapewniła mnie że oczywiście że mają wina już, a na miejscu okazało się że poprostu nie ma żadnych. Drugi raz, mąż zarezerwował stolik w piątek jakoś na 18/19 na romantyczną kolacje. Po przyjściu okazało się że cała sala jest wynajęta przez drużyne piłkarską i wszystkie pizze zostały wyprzedane na ten dzień. Było bardzo głosno i naprawde oczekiwalabym przy rezerwacji stolika dla 2 osob o uprzedzeniu o takiej sytuacji. Po tym jak zamowilismy jedynie napoje wrocila do nas kelnerka z informacją że ostatnia kulka sie jednak uchowała. W piatek, na kilka godzin przed zamknieciem. Kolejnym razem przyszłam na ciasto, okazuje sie ze mimo ze sa w karcie to nie ma ani jednego i ze trzeba w gablotce sprawdzać. To po co są na stałe w karcie? I dzisiaj, brak miejsc przy stolikach, za to sporo leżaków i niestety do jedzenia i picia z restauracji nie można z noch korzystac, tylko do kawy i lodow, takze mimo miejsc musielismy poprostu odpuscic. 4 razy - nigdy nie wiadomo co mnie zastanie, czy cokolwiek z karty bedzie dostepne. Piątej...

Dzisiaj odwiedziliśmy nową restaurację w Parku Reduta . Zielone Konty na gastronomicznej mapie Krakowa nie są jeszcze znane . Myślę , że popularność tego miejsca będzie rosła . Ale od początku . Wszystko nowe i pachnące , przestronne wnętrze , uśmiechnięty personel . Czysto i schludnie . Kelnerka podeszła od razu i można było zacząć rozmyślać nad zamówieniem . Menu skrojone na każdy smak , kuchnia polska , włoska , pizza, sałatki , desery . Zamówienie , gorące I pięknie podane wylądowało na stole po ok 25 minutach oczekiwania . Przystaweczka to tatar że śledzia na poduszeczce z buraczków . Duża i obłednie smaczna porcja . Idealnie przyprawiona podana z gorącym chlebkiem . Standart do jedzenia to oczywiście schabowy i zasmażana kapusta. Szacun za wielkiego , pachnącego schabowszczaka na smalcu . Przepyszny ! Kuchnia polska cd. Sandacz z warzywami . Również idealnie przyrządzony i podany w oryginalny sposób. Mięso soczyste i nieprzeciągnięte . Kuchnia włoska też wleciała : czarny makaron z krewetkami . Cudowne smaki wyczarowane na talerzu . Na koniec burgero-kebab z szarpaną wieprzowiną w byłce . Mega wielka porcja , fryteczki smaczne . Mięso i sosy w idealnych proporcjach . Reasumując ,bardzo pojedzeni i zadowoleni opuszczaliśmy Zielone Kąty . Mówimy do widzenia, na pewno wrócimy . Polecam Wszystkim kulinarnym miłośnikom dobrego jedzonka ....

Byliśmy w tym miejscu już co najmniej pięć razy. jedzenie zwłaszcza dania główne zawsze było bardzo smaczne dlatego wracaliśmy tam. Niestety za każdym razem pojawiały się problemy z obsługą. Raz zapomniano o naszym zamówieniu, innym razem czekaliśmy na rachunek ponad 30 minut. Zdarzało się też że kelnerki patrzyły na nas i szeptały coś z uśmiechami myśląc że nie widzimy ani nie słyszymy. Niestety, ostatnia wizyta po raz kolejny nas rozczarowała. Przyszliśmy z dziećmi około 19:50. Przez 7 minut nikt się nami nie zainteresował więc sami wzięliśmy menu z sąsiedniego stolika. O 20:02 podeszła kelnerka. Chcieliśmy zamówić pizzę ale powiedziano nam że kuchnia już nie przyjmuje zamówień. Restauracja jest czynna do 21:00 więc nie rozumiem dlaczego nie mogliśmy nic zamówić ledwie kilka minut po 20 tym bardziej że przyszliśmy przed 20 i czekaliśmy jak ktoś do nas podejdzie. Młodsze dziecko zaczęło płakać z głodu i rozczarowania ale obsługa pozostała całkowicie obojętna. Wyszliśmy i poszliśmy do innej restauracji gdzie zostaliśmy przyjęci z uśmiechem i zrozumieniem. Szkoda.. bo kuchnia naprawdę jest dobra ale przy takim poziomie obsługi nie wiem czy jeszcze...