Przez około 5-10 minut staliśmy grupą 4 osób przy wejściu od strony parku czekając na obsługę jak nakazuje znak, dostaliśmy jedynie informacje ze potrzeba sprzątnąć jedynie stoliki i możemy siadać. Za namową kelnerki przeszliśmy i czekaliśmy przy drugim wejściu przez kolejne 10 minut na to aż ktoś nas zaprosi do srodka i posadzi przy stoliku (połowa stolików była wolna), gdy stwierdziliśmy że zaczynamy się zbierać w inne miejsce - raptownie kelnerka podeszła i stolik się znalazl od razu. Nie ocenie jedzenia gdyż go nie zamawialiśmy (jedynie tiramisu które było przepyszne), na zamówione napoje czekaliśmy około 10-15 minut co wydaje się dość długo jak na to że stoliki nie były zajęte w połowie. Po miłym czasie spędzonym na rozmowach naszedł czas na poproszenie o rachunek, kolejne 10 minut zanim ktokolwiek pojawił się na dworzu z kelnerów, gdy w końcu udało się kogoś poprosić minęło kolejne 10 minut zanim ktoś podszedł z rachunkiem. Jest to dość żenujące, że trzeba czekać czy to na stolik, czy na napoje, czy na rachunek żeby zapłacić. Nie pomińmy oczywiście zapewnienia, że zostaliśmy poinformowani, iż można podzielić rachunek jeżeli każdy kartą - i tak mialo byc. Tymczasem Pani Kelnerka przychodzi z jednym rachunkiem. A po platnosci Pani Kelnerka nam podziękowała i zaznaczyła po raz trzeci podczas obsługiwania nas, że następnym razem warto zadzwonić i zrobić rezerwację to na pewno usiądziemy, w sposob mający wymusić na nas jakies chyba współczucie. Szanowna Pani Kelnerko, Roberto Park jest położony w miejscu gdzie jest zielono i przebywa duża ilość osób. Myślę że większość waszych klientów są to osoby "z ulicy" niżeli z rezerwacji. A na dodatek, jeżeli jest się przyjezdznym z innego miasta to nie do końca mam ochotę i plan dzwonić po restauracjach i robić rezerwację bo może się tam pojawię zjeść. Podsumuwujac, jestem trochę rozczarowany tym miejscem, liczyłem, że będę miał tam inne doznania i wspomnienia. Może innym razem uda się tą...
Read moreZamówiłam pizzę z karty sezonowej biancę ze szparagami zielonymi i białymi. Po zjedzeniu pierwszego kawałka zauważyłam, że nie ma na niej zielonych szparagów, a białych tyle co kot napłakał. Poprosiłam kelnera i zwróciłam uwagę że zielonych szparagów w ogóle na niej nie ma. Odpowiedział, że są one tak drobno pocięte że ich nie widać…;) poprosiłam żeby wskazał gdzie są te „magiczne, niewidoczne szparagi”, niestety bez sukcesu. Poinformował mnie, że w sumie to ta pozycja już się skończyła i jeśli chce to mogę zamówić inną że otrzymam na nią rabat. Zamówiłam inną pozycję. Po 5 min tym razem Pani kelnerka wraca z pizzą którą zwróciłam i pyta czy ja jej na pewno nie zjem bo białe szparagi są, tylko nie ma zielonych (narracja „o co Pani chodzi?!”) Odpowiedziałam, że chce pizzę zgodną z menu dlatego poproszę inną. Kolejny problem pojawił się przy płaceniu. Ponieważ nie naliczono mi obiecywanego rabatu. Pani kelnerka stwierdziła że moim rabatem jest to, że nie policzono mnie za pierwszą pizzę niezgodną z opisem :D stwierdziła, również że inni goście również zamówili tą pozycję bez zielonych szparagów i nie robili problemów jak ja. Oczywiście po krótkiej wymianie zdań i udowodnieniu że delikatnie mówiąc nie ma racji, a ja nie dam z siebie robić naiwnego Klienta, rabat otrzymałam. Podsumowując Pani kelnerka niegrzeczna i nieprofesjonalna, brak współpracy pomiędzy kelnerami doprowadziło do kuriozalnej, niewygodnej sytuacji gdzie poczułam się oszukana. Pizza przeciętna, nic nadzwyczajnego. Plus za pyszne...
Read moreTa knajpa to cud. Nie wiem jak to nazwać, jak nie przeznaczeniem - utknęliśmy w Poznaniu na kilka godzin z powodu braku biletów do warszawy, strudzeni głodem szliśmy w kierunku jakiejś modnej pizzeri w centrum z całkiem przychylnymi naszym gustom opiniami. Jednak po drodze stanął nam przed oczami krwisty napis ROBERTO.
Jakaś nieopisana siła, czy też włoski pierwiastek mojej duszy kazał nam się zatrzymać i zajrzeć do środka. Przywitały nas nieziemsko piękne dziewczyny - Zuza, Justyna i Alex. Ich uśmiechy były szerokie i ciepłe niczym pieszczące słońce Italii. To właśnie one utwierdziły nas w przekonaniu, że jesteśmy we właściwym miejscu. Usiedliśmy, natychmiast podano nam piwo i świetną kartę dań wykonaną z dobrego papieru. Najpierw zamówiliśmy kanapkę Ferrari z czarną truflą, a później słodko słoną pizzę. Jedzenie było wyborne i soczyste, do tego wszystkiego zaskoczył nas kolorowy wachlarz oliw smakowych. Gonił nas czas, a chcieliśmy spędzić tu resztę dnia, a może nawet całe życie.
Opuszczając lokal ogarnął nas smutek, gdyż stać nas było jedynie na napiwek w wysokości 10% całego zamówienia. Te anielskie istoty zasługują na więcej. Będziemy tu wracać i wspominać te wspaniałe chwilę późnej młodości. Atmosfera tego miejsca, serdeczna obsługa dziewczyn, autentyczny wystrój, pasujące krzesła, stoły oraz pranie schnące w łazience, uświadomiły nas o tym, że Włochy mamy bliżej niż nam się zdaje - tu w Poznańskim parku...
Read more