Szokująco złe miejsce, traktujące klientów jak wrogów. Może i zabrzmi to patetycznie, ale podróżuję często po Europie i z takim traktowaniem nie spotkałam się nigdzie. Byliśmy przejazdem w Rzeszowie. Zrobiłam błąd i wybrałam to miejsce na obiad.
Nawet mój chłopak, który jest dużo bardziej tolerancyjny niż ja był zszokowany.
Zacznę od tego, że toaleta jest niedziałająca. Podobno z przyczyn "niezależnych". Ach, no ale może warto by było, żeby jednak w miejscu gdzie je się i pije była możliwość chociażby umycia rąk przed jedzeniem? Nie wspominając o po prostu ludzkich potrzebach.
Zamówiłam sałatkę Z SOSEM OBOK, zostałam poinformowana, że tak można, ponieważ mam nietolerancję pokarmową i czosnek sprawia, że czuję się źle. Dostałam sałatkę zalaną sosem czosnkowych. Gdy zwróciłam na to uwagę, dowiedziałam się, że nic się nie da zrobić, nie dostanę nowej porcji, ba, nie zostało mi zaproponowane żadne inne danie. Po kilku minutach jedynie dostałam zaproponowane mi gratisowe ciastko. Ale ja nie przyszłam tu się najeść ciastem, tylko zjeść lunch/obiad. Powinnam mieć chociaż możliwość zwrotu pieniędzy lub całkiem innego dania. Ton głosu kelnera, który powiedział, że nie, to ostatnia porcja była (niemożliwe. była 13 w niedzielę, nie wierzę w to ani trochę), przepraszamy i bezradnie nade mną stał był straszny. Przemęczyłam się więc i wybierałam chociaż kawałki kurczaka, żeby zjeść cokolwiek. Nie wspomnę, że i tak do wieczora miałam problemy żołądkowe przez tenże sos.
Kiedy wyszliśmy na zewnątrz na kawę i chłopak zapytał kurtuazyjnie "mógłbym prosić popielniczkę?" usłyszał od kelnerki "nie, nie bardzo" i zniknęła. Patrzyliśmy się na siebie w stuporze. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Popiół wędrował więc pod stolik. Dodam, że nie chodzi o to, że był tam zakaz palenia, bo nie było.
Kiedy siedzieliśmy na zewnątrz z uchylonych drzwi kuchni(?) słyszeliśmy nieprzyjemną wymianę zdań brzmiącą jak ostry ochrzan dla tejże kelnerki przez kierowniczkę. Chodziło o jakąś niedziałającą lodówkę (ach, więcej rzeczy tu nie działa) i to, że nie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Czy goście mają słuchać takich rzeczy?
Nie wiem co jeszcze mogę dodać. Jestem okropnie rozczarowana, gdyby miejsce miało inną atmosferę, personel i być może kierownika, gdyby było tam więcej chęci, a nie pracy za karę na pewno miejsce...
Read moreOstatnio miałem niezwykłą przyjemność odwiedzić restaurację śniadaniową "Rzeszuff" i chciałbym się podzielić swoim zachwytem nad tym wyjątkowym miejscem. To nie tylko restauracja, to prawdziwa oaza dla miłośników pysznego jedzenia i unikalnych smaków.
Przez lata miałem okazję próbować wielu różnych dań, ale omlety ze szpinakiem serwowane w "Rzeszuff" z pewnością zajmują wysokie miejsce na mojej liście ulubionych potraw. Każdy kęs jest misternie przygotowany, a połączenie delikatnej konsystencji omletu z intensywnym smakiem szpinaku tworzy prawdziwą ucztę dla podniebienia. To nie tylko jedzenie, to prawdziwa sztuka kulinarnej kompozycji.
Ale to jeszcze nie wszystko. Kiedy po raz pierwszy zamówiłem kokosową kawę latte, nie mogłem uwierzyć, jak głęboki i bogaty może być smak tej kawy. Zapach kokosa w połączeniu z aromatem świeżo parzonej kawy tworzy niezwykłe doświadczenie zmysłowe. To napój, który nie tylko pobudza, ale też relaksuje i przenosi w tropikalne zakątki.
Co więcej, atmosfera w restauracji "Rzeszuff" jest niezwykle przyjazna i ciepła. Obsługa jest profesjonalna, a jednocześnie serdeczna, co sprawia, że czujesz się jak u siebie w domu. Wnętrze restauracji emanuje przytulnością i elegancją, tworząc idealne otoczenie zarówno na spokojne poranne śniadanie, jak i na spotkanie z przyjaciółmi.
Nie sposób nie wspomnieć o kreatywności kucharzy pracujących w "Rzeszuff". Ich umiejętność łączenia tradycyjnych składników w niekonwencjonalny sposób sprawia, że każda wizyta w restauracji to podróż przez różnorodność smaków i aromatów.
Podsumowując, restauracja śniadaniowa "Rzeszuff" to nie tylko miejsce, gdzie można zjeść pyszne dania. To prawdziwe doświadczenie kulinarne, które trafia w serce każdego smakosza. Omlety ze szpinakiem są wyrazem perfekcji, a kokosowa kawa latte to prawdziwy rarytas dla podniebienia. Jeśli szukasz miejsca, gdzie jedzenie staje się sztuką, a każde danie jest opowieścią o smaku, koniecznie odwiedź "Rzeszuff". To miejsce, które na długo pozostanie w Twojej pamięci jako...
Read moreByłam dziś z mężem na śniadaniu w tym miejscu PIERWSZY RAZ , gdy weszliśmy w lokalu pozostał jeden stolik dla dwóch osób przy samym wejściu, i stolik 3/4 osobowy. Wybraliśmy ten 3/4 osobowy mimo, że byliśmy we dwoje, ale widziałam że przy innym stoliku 3/4 osobowym też siedziały 2 osoby, przy innym stoliku 2 osobowym siedziała jedna osoba.
Przyszła pani z dzieckiem i mężem i pani obsługująca zapytała nas czy możemy się przesiąść bo inni goście przyszli we 3 osoby a my Jesteśmy we dwójkę, odpowiedziałam, że nie - obok przy stoliku siedziały też dwie osoby a stolik był 3/4 osobowy( okazało się że to byli chyba pracownicy, i to oni się przenieśli na inne miejsce ).
Jedzenie smaczne, ale ta sytuacja bardzo zniesmaczyła nam to miejsce i posiłek.
Gdybym wiedziała że spotka mnie tam ta sytuacja, nie poszłabym tam zjeść śniadania. Jeśli oczekujecie, że każdy będzie się trzymać tego że siada na stoliku odpowiednim do ilości osób, to powinniście sami do nich zaprowadzać jak to ma miejsce w innych restauracjach, a skoro tak nie robicie to na stolikach widnieje tylko informacja- a klient może wybrać sobie stolik przy którym będzie mu wygodnie, a goście którzy przychodzą następni nie powinni być traktowani wyżej tych którzy już są- mogą poczekać 30 minut aż stolik się zwolni.
Nigdzie w Rzeszowie nie spotkałam się z tym, aby ktoś prosił czy mogę się przesiąść, bo inni goście przyszli.
Nadal nie rozumiem dlaczego prosiliście mnie o to abym się przesiadła skoro byliśmy we dwie osoby dorosłe a państwo przyszli nie w 4 tylko dwie dorosłe osoby i dziecko, więc mogli sobie dostawić do tego małego stolika krzesło dla tego dziecka. Obok przy stoliku dla 4 osób siedziała Pani z personelu ( która później sprzątała stoliki ) z jakimś Panem - i to Oni się przesiedli na inne miejsce, a za nami siedziała Pani sama przy stoliku dla dwóch osób- więc albo stosujecie w tym momencie zasady do wszystkich albo...
Read more