Vincent — Restaurant in Szczecin

22.03.2019 mieliśmy w tej restauracji przyjęcie ślubne. Żeby nie było - to nie jest hejt tylko dzielenieje się przeżciem ku przestrodze innych. Dla mnie jak dla panny młodej to był istny koszmar. To o czym umawialiśmy z menadzerem w ogóle nie odpowiadało rzeczywistości. Na stole od początku mieli stać patery z zimnymi przekaskami i wina, nic z tego nie było. Na rezerwacje 30 osób 1 kelnerka, dopiero za pare godzin doszła druga. Pretensji do dziewczyny akurat nie mam, lecz do menadżera który nie ogarnia że na taką ilość osób to za mało. Na początku kelnerka zebrała zamówienia, dość szybko podała zupę, ale potem nasi goście prawie godzinę siedzieli przy pustym stole !!!!!!! Teściowa z mężem pośli wyjaśnić sprawę i dostali napoje, przy czym sami rozdawali gościom kieliszki 😡 wkurzona poszłam do menadżera to na stole po 2 godzinach naszego posiedzenia pojawiły się te „patery” - po trzy prześwitujących kawałków szynki i kiełbasy i serów. No i zaczęły przynosić dania główne, ale tak to podawali ze jedni goście już byli najedzeni a inni jeszcze jedzenia nie mieli 😡plus z tymi talerzami to w ogóle jakaś kpina, rybę którą dostałam ja - osobiście wyniosłam do kuchni i powiedziałam ze nie zjem tego bo to jest nie dobre - u góry same zioła a pod nimi nijaka ryba i większa cześć talerza zawalona szpinakiem, zmieniłam na polędwiczke którą dostałam bez sosu jak i dwójka gości obok mnie ale ze byli już masakrycznie głodni to i tak zjedli i nie chcieli już wymiany (ja swoją wymieniłam). Najbardziej oburzyło mnie to, że jesteśmy wszyscy przy jednym stole, a na niektórych talerzach to samo danie zupełnie inaczej wyglądało 🤔 potem gości już trochę wypili i atmosfera się rozluźniła, a już przy deserach to nawet całkiem fajnie i przyjemnie było ale to akurat zasługa naszych gości, no i biednych kelnerek które z całych sił próbowały naprostować to co spieprzyla kuchnia i menadżer ( bo uważam że jest to w największej mierze „zasługa” osoby zarządzającej). Najgorsze jest to że jak byliśmy zjeść z narzeczonym jedzenie było pyszne, a na przyjęciu to komu jak się trafiło. I rodzina narzeczonego wyprawiała tam nieraz różne eventy ale u nich takiej klapy nigdy nie było 😞 może poprostu nam się nie poszczęściło.

ALE jak agresor mi trochę zszedł to znalazłam nawet PLUSY: -otworzyli restauracje o pół godziny wcześniej by przyjąć dostawę tortu na stołach była woda i soki non stop uzupełniane na stołach były żywe kwiaty ( niestety nie jadalne 😅) i mieli przygotowane wazony z wodą na kwiaty które mieliśmy ze sobą zupy i desery były dobre No i za „UTRUDNIENIA” na początku zrobili nam zniżkę

PODSUMOWUJĄC: Restauracja nadaje się na wyjście na obiad w dwie osoby, ale dla przyjęć to miejsce gorąco nie...

NIE POLECAM! Zacznijmy od TATARA, który ukrytą ma w opisie PIKANTNOŚĆ, której nie da się zjeść. Danie NIE JEST zaznaczone jako PIKANTNE. Dostaliśmy dwa ostatnie rozwodnione żurki o godzinie 20:00..smakowały jak z jadłodajni dla bidnych. Przy pierwszym zamówieniu zamówiliśmy steki (powyżej 100zł za danie) i poprosiliśmy o bardzo mocne wysmażenie i było ok. Przy drugim zamówieniu steki zalewały się krwią i były tylko opieczone pomimo prośby o mocne wysmażenie. Poprosiliśmy o zmianę, przyniesiono nam dwa inne kawałki polędwicy tak samo podpieczone. Kolejna prośba - znowu nie do końca dopieczone, wiec uprzejmie poprosiliśmy, że to co mamy na talerzu (3x!) chcemy mieć bardzo dobrze wysmażone! Talerz po kolejnym przyniesieniu wyglądał tak jakby wszystko zrzucono na patelnie i jednym ruchem wrzucono z powrotem - spalone warzywa, nieład itp. Na koniec chcąc osłodzić sobie te nieprzyjemności (bo ostatnim razem było dobrze) zamówiliśmy ciasto Banofi - p r z e m r o ż o n e! Tarta smakowała jakby miała wiórki kokosa (czego wcześniej nie było), konsystencja absolutnie niepodobna do tarty, podsumowując - bardzo słabe. Lokal o 20:00 świecił pustkami, a był to dzień kobiet, gdzie inne lokale na tkackiej pękały w szwach. Obsługa nawet miła, ale raczej mająca w poważaniu co i jak. Klimat absolutnie mieszany, a raczej jego brak. Lokal się absolutnie stacza i tylko ktoś, kto nie ma wygórowanych oczekiwań i chce po prostu zjeść jak w jadłodajni a nie restauracji doceni "kunszt" kuchni. NIE POLECAM, ODRADZAM, SZKODA JAKICHKOLWIEK PIENIĘDZY, MOŻNA NABAWIĆ SIĘ REWOLUCJI...

The place is very nice and comfy but my visit was a disappointment.

The food looks super nice in the photos but what I order was a mess. The salad had no dressing, the pure was dry and the entrecôte was really bad. I didn't finished my dish. They also don't provide the famous Pierogi we were expecting to eat.

The woman getting our orders was a bit impolite like she did not want to do it. She was wearing earplugs...

It's a shame that such a nice place has this low...