This is one of my preferred places in Warsaw so far. It is the perfect place for meeting friends on a Friday evening, to have some nice food and drinks and enjoy their company. While the location is a bit away from the center, the connectivity by metro + 10 minute walk is enough to make it worth it. My friends and I discovered it y serendipity, and we are more than happy with it. Food centers around the typical servings for a casual restaurant: fries, salads, burguers, pasta, and pizza mainly. They are however not used in the traditional ways, and most of them will be a new take on the food (like a pizza with pear and nuts). I've tasted their pizzas and burguers, and I can really say they are treated with love and with good ingredients. Chicken burguer and homemade fries is something that makes this place even more special (one of my friends is in love with those fries, which you can certainly say are homemade and not just frozen fries). Cocktails are also good according to my friends (although I haven't tried myself), so I might give them a try some time soon. Negative comment goes on beers. Really limited options there, and most of them are pretty tasteless, which is a pity. But hey, I won't complain about that too much if it's demand-based. Nice industry-like environment, with a music that does not exceed the limit for your conversations to be audible (something polish restaurants are not normally good at). The bartenders are generally kind, though there is a real lack of intention towards foreigners who can't speak Polish, which I think it's umpolite. While we do everything we can to adapt to your language, it would be good to be given the chance to adapt to us as well, so that the effort goes both ways. There were however two waitresses who have been extremely kind, and I can't even remember their names now, but I would love to meet them again when going there. So yes, please, consider having workers who make us feel well received, because if you do, you will get more and more of us customers from abroad, and dropping nice reviews about our experience. Overall a great place, price adapted to the offer (do not expect to pay little to eat a lot though), and a place I will truly recommend to people who want to have a great meeting with family/friends around some somehow...
Read moreMieliśmy dzisiaj wątpliwą przyjemność świętowania urodzin córeczki w Orzo Koneser. Pobyt w lokalu, zamiast zapisania się w pamięci jako wspaniałe spotkanie z przyjaciółmi okazał się żenującym doświadczeniem.
Rezerwację wykonałem z tygodniowym wyprzedzeniem, zależało mi na miejscu dla 4 osób dorosłych i dziecka w okolicy kącika zabaw, na piętrze. Rezerwacja została potwierdzona. Jakieś było nasze zdziwienie gdy okazało się, że rezerwacja gwarantowała nam miejsce przez raptem 120 minut. Gdybym wiedział wcześniej, że będziemy mieli tak ograniczony czas - nie wybrałbym się do tej restauracji. Na miejscu okazało się, że nie ma czegoś takiego jak papierowe menu. Są QR kody na stołach. Niestety, technologia wykonania budynku tworzy coś w stylu klatki Faradaya. Zasięgu T-Mobile, Orange ani Play nie było w okolicy stolika, więc i Menu nie dało się odczytać. Orzo ma swoje WiFi. Szkoda tylko, że niewiadomo jakie jest do niego hasło ;-) Było nie było - czas uciekał a my nawet nie byliśmy w stanie złożyć zamówienia. Udało się to dopiero po około 20-25 minutach. Podczas zamawiania nieuprzejma kelnerka raczyła ponownie przypomnieć, że czas wyznaczony nam przez lokal mamy ograniczony.
Zamówione dania dostaliśmy po kolejnych 45 minutach. Dość długie to oczekiwanie jak na danie dla dzieci, burgera, sałatkę i dwa makarony. Talerzami kelnerka niemalże rzuciła, prawie tłukąc szklankę. Na odchodne dodała, że czas "mija nieubłaganie". Fajnie zadbano o atmosferę, człowiek czuł się tylko trochę jak intruz. Ale też zupełnie nie jak gość.
Przynieśliśmy ze sobą tort dla córeczki. Został on oddany obsłudze po przyjściu do lokalu, w pewnym momencie pani kelnerka przyniosła nasz tort i zaczęła śpiewać sto lat. Córeczki nie było przy stole, była w łazience. Pani dość naburmuszona chwilę odczekała, potem wesoło zachęciła nas do śpiewu warknięciem: "no śpiewajcie państwo!". Następnie tak jak pojawiła się z ciastem - tak zniknęła. Wróciła po kilku minutach z pokrojonym ciastem. Talerzyków nawet nie postawiła na stole tylko podawała do rąk. Oczywiście przypomniała, że czas już się kończy. Na zasadzie - jedzcie i "pobiegajcie".
Nie było mowy o ukrojeniu jeszcze choćby kawałka tortu - ten gdzieś przepadł ;-) Przy wyjściu okazało się, że został przełożony do jakiegoś mikro pudełeczka, po siatce w którym był oddany nie było śladu, ale nie uprzedzajmy faktów. Zostało nam wszak jest 5 minut w lokalu!
Te ostatnie 5 minut minęło na ekspresowe wręczenie rachunku, podstawieniu terminala i ściągnięciu opłaty. Post factum okazało się, że na rachunku pojawiło się więcej butelek wody niż zamówiliśmy, więc "milutka" pani kelnerka musiała dokonać zwrotu pieniędzy, co uczyniła z iście "Misiowym" tekstem: "proszszszszę". Swoją drogą - woda niegazowana Britta (czyli kranówa przepuszczona przez filtr) kosztuje w Orzo 15 PLN za butelkę 1l. Żenada, a raczej szczyt januszowania.
Szkoda, że Orzo w Koneserze tak drastycznie obniżyło standardy. W przeszłości bywaliśmy w tym lokalu wielokrotnie, nigdy nie spotkaliśmy się z takim poziomem obsługi. Było mi wstyd przed zaproszonymi gośćmi.
ps. przy stoliku obok nas była równoległa impreza urodzinowa jakiegoś chłopca. Gości było znacznie więcej, około 12 osób w sumie. Ich również przepędzono w ciągu 2 godzin. Myślę, że możemy mówić o szczęściu, ponieważ mimo wszystko nas obsłużono te 15 minut szybciej.
Na koniec kilka słów na temat jedzenia. Burger Angus niewielki, namoczony tak, że spód bułki miał konsystencję mokrej gąbki. Mięso w burgerze OK, porcja frytek nader skromna. Sos OK, chociaż mniejszy nawet os sosu w McDonaldzie. Sałatka Cezar niemal bez smaku. Dressing bardzo słabo przyprawiony, śladowe ilości sera. Dyskwalifikacja za burger dziecięcy - w tym mięso chociaż uczciwej wielkości - zostało potraktowane ostrą marynatą. Pozycja z menu dla dzieci nie powinna być pikantna.
Reasumując - nie polecam wizyty...
Read moreWe went as a big group of 22 people. We were given pre determined menu of 4 dishes. The starters were also available. It was a weird twist between polish and Italian food, with sushi like salmon rolls, bread and cheese boards, and bread with tomato/aubergine spread. It was interesting, but definitely not Italian. What was the most misleading were the description of main dishes- salmon was supposed to come with Orzo pasta, and as you can see on the picture, only a handful of them was given. The food was good and fresh, but nothing really special for the price. Cocktails were nice and there was a lot of variety. The service was not very attentive, but got the job done. Main dishes for 22 people came at the same time so that was nice, although one of the tables had to wait for cutlery for 5 mins after being served their meal. Since it’s a busy holy communion time, we didn’t have much choice of restaurants, so considering this we were still happy with the experience, but in other time of year and with longer notice, we would have gone...
Read more