Ocena najgorsza z możliwej do wystawienia, szkoda że nie da się wystawić oceny ujemnej.. Jakie jest jedzenie nie było mi dane doświadczyć, gdyż poziom obsługi i kultury kelnerki był żenujący. Nie było dużego obłożenia jeśli chodzi o klientów, czekałem ponad 15 minut na jakiekolwiek zainteresowanie ze strony obsługi. W tym czasie kilka razy mijał mój stolik zarówno kelner i kelnerka. Żadnej reakcji, byłem chyba przezroczysty czy co? W końcu zagadnąłem o co chodzi. Blond kelnerka z udawanym zdziwieniem odparła, że myślała że ktoś już się mną zainteresował i że to nie jej rewir w stolikach. Wtedy poczułem, że dla tego miejsca kolejny klient to przeszkoda i dodatkowe trudy w pracy jakie swą obecnością stwarzam. Jeżeli personel nie jest wystarczająco liczny to się nie dziwię, że mają wiadomo gdzie klienta, dla nich to mniej roboty. Myślę, że lokal powinien w takich dniach jak niedziela i pora obiadowa zapewniać większą liczebnie obsługę i do tego potrafiącą nawiązać odpowiednią relację z klientem a nie zniechęcać. Byłem z rodziną, zamierzaliśmy złożyć zamówienie na kilkaset złotych. Najwyraźniej restauracja gardzi takim zarobkiem od pojedynczego klienta. Finał wizyty był taki, że po lekceważącej postawie kelnerki wyszliśmy niezwłocznie z tego miejsca czując ulgę, że tym czynem pomagamy kelnerom i kuchni w poprawie ich humorów przez zdjęcie z nich tak dużych obowiązków, jak obsługa kolejnego stolika, a za którą jednak dostają wypłaty wynagrodzenia. Więcej tam nie zamierzam postawić nogi. Zjedliśmy bardzo smacznie i z dużo wyższą kulturą obsługi zaraz po sąsiedzku w kolejnej restauracji.
P.S. Jako odpowiedź na próby tłumaczenia sytuacji przez P. Menadżer. Ogródek przy restauracji nie ma żadnych oznaczeń sugerujących konieczność oczekiwania na wskazanie stolika, weszliśmy wejściem gdzie są mgiełki wodne. Przy wejściu do tego ogródka nie było ani razu personelu, który zajmowałby się taką czynnością. Ale nawet gdyby gdzieś istniała odpowiednia informacja to i tak nie zmienia całego ciągu dalszych zdarzeń, a...
Read moreTak jak przed laty łódzka Spółdzielnia mnie niejednokrotnie zadowoliła, tak w Warszawie rozczarowanie. Odwiedziłam dwukrotnie. Za pierwszym razem 2-3 dni po otwarciu - brak wege Soya Satay o czym dowiedziałam się dopiero podczas składania zamówienia. Wypadałoby poinformować podając kartę lub mieć wszystkie pozycje, które zawiera na stanie. Drugie odwiedziny w maju - zamówiony Burger El Chapo wege, otrzymałam mięsny. Gdy podano właściwego to nie wiedzieć czemu zamiast rukoli pojawiła się sałata… Dwukrotnie jadłam tego burgera i jest on bardzo średni w moim uznaniu. Brak więcej warzyw, jak pomidor, czy innego wkładu. Brak oryginalności. Tylko kotlet, ogórek i ostry, czerwony sos, niczym ketchup. Bułka bez smaku. Frytki - bardzo przeciętny gotowiec, suche, aż prosi się o własnej produkcji lub smaczniejsze opiekane ziemniaki. Do kurczaka skończył się sos. Jak to możliwe?! Tak ciężko dorobić sos cytrusowo-kokosowy? Stolików było raptem pare, nie 70-80% obłożenie… Gdy staliśmy przy wejściu z wózkiem czekając na wskazanie miejsca, kelner stał w drzwiach, widział nas, lecz nastąpiło zero reakcji. Gdy zapytaliśmy czy możemy, powiedział, aby usiąść gdziekolwiek. Uważam, że powinien zareagować i poinformować nas odrazu oraz z większą uprzejmością, zachęcająco, a nie olewczo. Mały wybór dań wege. Menu śniadaniowe - sztampowy wybór i wysokie ceny. Crepes Suzette 35 zł za dwa naleśniki?! Dla mnie przesada, biorąc pod uwagę groszowy food cost. Jak dla mnie sporo rzeczy do poprawy, od karty, po serwis i obsługę. Wiem, że o ludzi ciężko, ale obecna ekipa nie przekonuje do odwiedzin. Brak zachęcającej atmosfery. Dodatkowo mam wrażenie, że ten lokal, to miejsce jest pechowe. Z bólem serca, żaden lokal nie może tam przetrwać, a szefowie kuchni zmieniają się co rusz (tak było w przypadku Syreniego...
Read morePrzed wizytą czytałam opinie i nie napawały mnie optymizmem, ale szłam na płatny event zorganizowany wewnątrz lokalu, więc myślałam, że może to będzie " inna bajka". Niestety, wrażenia okropne. Obsługa na barze ( kawa, herbata) jedna osoba! Przez to długa kolejka i długi czas oczekiwania że szkodą pt utrata części merytorycznej spotkania. Miał być zapewniony obiad, a podane zostały przekąski na zimno , które błyskawicznie się rozeszły bo osoby, które przybyły na event przed czasem, korzystały bez limitu. Dla tych, które przyszły o czasie, już nie starczyło. Było nieprzyjemne zamieszanie z obsługą i padały niefajne sformułowania typu: " już dorobiliśmy ile mogliśmy, więcej nie ma", lub od kelnerki" ja tu jestem dzisiaj sama i nie daję rady". Zastąpienia obiadu przekąskami tutaj nie komentuje, bo to już raczej zasługa organizatora tego eventu, jednak nie zmienia to faktu, że obsługa bardzo niemiła i nie pomocna. Jak się później okazało, był limit 6 przekąsek na osobę, więc można było ułożyć je na stołach a nie serwować na " szwedzkim stole ", który większości osób kojarzy się z nielimitowanym dostępem. Jeszcze jedna uwaga dla osób, które chciałyby wynająć to miejsce ( przestrzeń na piętrze) na event: scena ulokowana została w sąsiedztwie toalety, więc osoby w trakcie wystąpień prelegentów wędrowały do toalety, która była dosłownie za sceną. Trochę żałośnie to wyglądało. Osobiście nigdy więcej tam się nie pojawię ani jako klient restauracji ani na żadnym evencie. O ile za event w dużej mierze odpowiedzialny jest organizator, o tyle widać było, że ze strony menadżera czy obsługi nie było żadnego wsparcia i współpracy żeby wszystko wypadło...
Read more