We were alerted to this gem of a restuarant by a Warsaw food blogger. It is a one stop tram ride over the river, where few tourists venture. But they should. The food and wine was one long joyous, taste-tingling delight. We started with a simple tomato dish that was luscious and delicately handled. This was accompanied by a white Hungarian wine, which the informative and passionate waiter was keen for us to try. The sourdough bread and butter were faultless. We then sampled a dish of three local cheeses. I didn't know Poland did such great cheese. This was followed by a steak tartare, which the waiter said was a must try. It's not something I'd normally order. I'd had it once before in the spirital home of France gastronomy, Lyon. But this was something else, flavoured with dried tomotoes and a mustard relish. The waiter explained how they change their tartare every month with creative seasonal twists. We shared two starters between three of us. Potato cakes topped with a Polish parmesian in a delicate sauce and a beef rib with a cray fish mayonaise that fell off the bone. To accompany it we tried three red wines, before selecting a Slovakian merlot. The restuarant has a fake three-star Michelin sign on the wall, an apparent joke from the owner when it opened. But the food and wine is no joke. It should be in the Michelin guide and even have a star. A rare...
Read moreWe made a reservation by phone, first asking if walk-ins were welcome. The response, accompanied by the comment 'No, we are such a special place that there is no such thing as walk-in!' set high expectations. Arriving 15 minutes early, we checked if our table was ready stating that we have a reservation in 15mins, only to receive a passive-aggressive response, 'no właśnie,' accompanied by an eye roll. Despite this, we waited patiently, only to find our table still not ready upon our designated reservation time, with no apology offered, it took 12 extra minutes to get our table.
Regarding the food, while it showcased elevated Polish cuisine, it was interesting yet not outstanding. One dish was great, while all others left much to be desired.
Service-wise, the waiter's frequent touching of my left elbow while serving was discomforting. Moreover, there was a lack of inquiry about our dining experience, and no thank you or goodbye offered in response while leaving the place.
In summary, the haughty attitude displayed by the establishment was not justified by the overall experience. My point - if you allow yourself arrogant and haughty comments to your guests (which could be some sort of style) - at least deliver the quality....
Read morewe dwoje przyszliśmy bez zapowiedzi, w niedzielę. od razu na wejściu menedżer (jak się domyślam, bo raczej nie zwykły kelner) niezbyt miłym tonem szybciutko wskazał, że „bez rezerwacji to jedynie miejsca na wysokich stołkach barowych są dla nas dostępne (niezbyt atrakcyjne to miejsca, bo bezpośrednio przy wejściu, siedzi się obok siebie zamiast naprzeciwko + na tych „parapetach" jest po prostu niemal za mało miejsca, żeby to jedzenie dla 2 osób atrakcyjnie i funkcjonalnie pomieścić). inne nie - mimo, że ok. 60% normalnych, niewysokich stolików na sali jest wolnych. z czasem dochodzili inni nieumówieni goście (słyszeliśmy, bo siedzimy niemal przy samych drzwiach), i tu już nie było problemu, żeby usadzić ich przy tych normalnych stołach. jestem po operacji kręgosłupa i jest dla mnie dość ważne, żeby wygodnie siedzieć, ale nie po to przychodzę do restauracji, żeby musieć się prosić, czy tłumaczyć albo zastanawiać, czemu pół sali ma sprawiać wrażenie, jakby tam były rezerwacje.
niemiły menedżer natychmiast rozkazał nam też (jakoby rzekomo mogło się coś na nie wylać), abyśmy z oparć owych hokerów przewiesili kurtki na wieszaki. tutaj mały plusik - jak były nam podawane dania i napoje, to nic się podającym nie wylało. i nie widziałem też, aby przy innych stolikach komukolwiek ciekło po rękach. nie wiem jednak, na ile rozkazywanie podchodzi pod „troskę o klienta". ale wy wiecie, najważniejsze.
miejsce, gdzie usiedliśmy, miało akurat w taki sposób ustawione kwiatki, że spory liść sterlicji miałem cały czas niemal na twarzy (nie mam jakiegoś absurdalnie dużego wzrostu). btw owe rośliny są w większości chore i niezadbane, liście są pożółknięte i nie jest miło na to patrzeć, a szczerze mówiąc przy tych cenach bym się takiego czegoś w ogóle nie spodziewał.
na szczęście później już obsługiwała nas o niebo milsza, uśmiechnięta pani. można by nawet stwierdzić, że nazbyt miła, jakby chciała nadrobić za wkurzonego na klientów menedżera. (fakt, że gdyby ów miał nas obsługiwać, to byśmy wyszli przed złożeniem zamówienia).
wzieliśmy: tatara; w ogóle to nie wygląda atrakcyjnie, ale ciekawy smak. natomiast tatar bez chleba właściwie nie uchodzi, więc trzeba do ceny jeszcze doliczyć 15 zł na ów chleb. zatem jest to w sumie jeden z droższych tatarów na mieście. kopytka z bursztynem; ponoć to była porcja do najedzenia się dla dorosłego mężczyzny (szacuję max. 10 sztuk). oraz buraka; tu właściwie najlepsza opinia, bo i smak ciekawy, i porcja słuszniejsza.
w międzyczasie kolejni ludzie „z ulicy" zostali zaproszeni, by usiąść przy tych niższych stolikach, które dla nas były niedostępne, mimo że wolne.
przypuszczam, że obsługa znała już z góry odpowiedzi, jako że w trakcie jedzenia nikt do nas nie potrzedł sprawdzić, czy wszystko jest ok. w ogóle po tym, jak zapłaciliśmy, nikt się nawet nie obejrzał - wspaniały sposób, żeby przekazać klientowi, że was nie obchodzi.
w toalecie są wyprane ręczniczki, co, podobnie jak: zbyt małe porcje, kiepski stosunek ilości do ceny, i niektóre wyszukane składniki w karcie wskazuje na to, że jest to miejsce „aspirujące". niestety, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jak się czuliśmy, gdy obsługa w sposób subtelny, acz wyraźnie sugestywny sprawiła, byśmy czuli się gorsi i najpewniej również niepożądani w tym „wspaniałym, aspirującym miejscu".
reasumując, dziękuję głównie za to, że bardzo szybko i sprawnie dowiedziałem się, co jest „Źródłem" mojej irytacji i zepsutego niedzielnego popołudnia.
zdecydowanie nie polecam.
przeczytałem inne niepochlebne opinie i nie boję się tego, że w odpowiedzi zostanę osobiście skrytykowany lub że ktoś mi przygada ponieważ, jak widzę, akurat obraźliwe odpowiedzi na recenzje to chyba główna domena, w której to miejsce jest...
Read more