Brama kluskowa łączy Kościółek św. Idziego (jest to mały, niepozorny, romański budynek, który znajduje się tuż obok Katedry na Ostrowie Tumskim) z Muzeum Archidiecezjalnym. Jest często pomijany podczas wycieczek po Wrocławiu. Skromne wnętrze ma jednak w sobie swój urok podobnie jak nieduże okienka. Kościółek znany jest jednak ze względu na oryginalną bram. Jest to tak zwana brama kluskowa, z którą oczywiście związana jest pewna legenda, która krąży już w różnych wersjach, jedna z nich brzmi tak: dawno, dawno temu żyło sobie małżeństwo: Konrad i Agnieszka. Mieszkali w jednej z podwrocławskich wsi. Konrad pracował, a Agnieszka zajmowała się domem. Jej mąż ponad wszystko uwielbiał przygotowywane przez nią kluski, więc ona dogadzała mu, gotując je prawie codziennie. Pewnego dnia Agnieszka zachorowała i po kilku dniach umarła. Biedny Konrad został sam na świecie. Nie dość, że tęsknił za Agnieszką, to jeszcze chodził ciągle głodny, ponieważ sam nie umiał gotować.
Gdy jednego wieczoru wracał z targu, po całym dniu ciężkiej pracy, poczuł się zmęczony. Postanowił odpocząć przy małym kościółku na Ostrowie Tumskim. Szybko jednak zasnął i miał bardzo niezwykły sen. Przyśniła mu się jego ukochana, która we śnie częstowała go miską ciepłych, pachnących klusek. Agnieszka powiedziała mu, że taka miska ciepłej strawy będzie na niego czekać codziennie, gdy wróci z pracy, ale pod jednym warunkiem: każdorazowo musi zostawić jedną kluskę. Mężczyzna tak się tym uradował, że aż się obudził. Ku jego zdumieniu, tuż obok, faktycznie czekała miska pełna jego ulubionego dania. Głodny Konrad przystąpił czym prędzej do jedzenia. Gdy została już ostatnia kluska zawahał się. Rozejrzawszy się jednak dookoła, stwierdził, że to był tylko sen, a ta jedna, konkretna kluska wyglądała zresztą najbardziej apetycznie, więc postanowił i ją zjeść. Wtenczas stało się coś dziwnego. Kluska zaczęła uciekać mu spod widelca, a ten jak oszalały postanowił ją gonić. W pewnym momencie chwycił kluskę, ale ona niefortunnie mu wypadła, tym razem na bramę. Zaczął się wspinać i kiedy już wszedł na górę…. kluska skamieniała. Konrad zszedł, zabrał miskę i poszedł do domu. Od tej pory jego miska była już zawsze pusta, a kamienna kluska po dzisiejszy dzień leży na jednej z...
Read moreA "dumpling"-shaped object sits on top of an arch. Legend says that a woman living nearby was a chef at making dumplings. When she passed away, she left a plate of dumplings for her husband the day before. The husband didn't know what to do with the plate as it was the last "trace" of her wife doing in the living world. He went for it and after "deep" thinking decided the last one in the plate. Of course the dumpling "jumped away" and find itself...
Read moreMaleńki kościółek św. Idziego łączy ze stojącym obok ceglanym budynkiem kapituły urokliwa brama. Brama nazywa się Kluskowa, bo na jej szczycie znajduje się … kluska, kamienna kluska. Taka okrągła, więc obstawiam, że to pyza. Może jednak knedlik? Albo gałuszka? Bo kluska niejedno ma imię... Skąd kluska na bramie? 🤔 Wyjaśnienia są dwa: -- jedno wyjaśnienie można odszukać w legendzie; to legenda o wdowcu, którego zmarła żona była świetną kucharką, a dokładnie mistrzynią kluskową (i w legendzie mowa o kluskach śląskich); wg tej legendy, ta kamienna kluska to zastygła kluska śląska, która nie chciała dać się zjeść; to tak w skrócie, ale legenda ta wyjaśnia, skąd kluska na bramie - więc legendę warto przeczytać; -- jeżeli legenda nie przekonuje, to jest drugie wyjaśnienie: kamienna „kluska” z bramy to jedna z ozdób pochodzących z innej, dużo wcześniejszej budowli sakralnej; częstą praktyką w czasach, gdy powstawała brama, było umieszczanie znalezionych wcześniej elementów architektonicznych w nowych...
Read more