Amber House — Hotel in Gdansk

Świetna lokalizacja. 2 minuty do plaży:) Drzwi na kod (brak kluczy) Lodówka w pokoju. Duże lustro w łazience. Mimo ze pokój podpiwniczony, duze okno daje sporo swiatla.

-Pokój wymaga odświeżenia. Taki stan nie powinien być udostępniany, chyba że za polowe obecnej ceny. Albo nawet i mniej. Moj pobyt trwal 3 doby. Pierwszego dnia zabilam 4 pajaki srednich i duzych rozmiarów. Następnego dnia 3... Chodzily po podlodze i po ścianach na wysokości łóżka. Jako osoba, ktora nie przepada za tymi stworzeniami, mój komfort przebywania w pokoju i zasypiania tam, byl bardzo niski:( Rano w muszli klozetowej plywaly jakieś robaki. Odklejona listwa na futrynie w łazience. Fugi czarne, jakby grzyb. Lozko odrapane. Materac bardzo niewygodny. Sciany brudne, zachlapane. Panele na podłodze napeczniale i haczace. Drzwi w kabinie prysznicowej zawieszone tylko na gornej prowadnicy, dodatkowo brak blokady (lewe skrzydlo mozna bylo przesunąć całkiem na prawą stronę). Poplamiony recznik przeznaczony do wychodzenia spod prysznica. Pilot od telewizora ledwo dział. Zeby wlaczyc tv trzeba z 10 razy nacisnac przycisk. Przydalaby sie jakas gabka do mycia naczyń. Meble juz wysłużone... -czajnik smierdzial plastikiem.

Po dobie tam, nie moglam uwierzyc jakim cudem jest taki standard w obiekcie ktory ma...

Byliśmy w Amber House w 2013 roku i niestety dziś w 2021 roku jest to podupadły, zaniedbany obiekt, który niszczeje w oczach. W "apartamencie" zastaliśmy grzyb w łazience, rozlatującą się kabinę prysznicową (oberwane kółka, w każdej chwili szklane drzwi mogą wypaść i pokaleczyć biorącego prysznic). Lodówka hałasowała tak, że ciężko było spać w nocy. Zamiast chłodzić mroziła. Pościel czasy świetności ma dawno za sobą. Pod poszewkami brudne i wygniecione poduszki, poplamione kołdry. Kiedyś największym atutem Amber House była lokalizacja blisko plaży. Niestety pod oknami rozstawiło się wesołe miasteczko dla dzieci, a kilkadziesiąt metrów dalej gra głośna dyskoteka. W weekend muzyka dudniła do późnej nocy nawet przy zamkniętych oknach. Cena za taki "apartament" to 550zł - zdecydowanie nieadekwatna do jakości. Pani zarządzająca obiektem wyciągnęła rękę po gotówkę zanim przekroczyliśmy próg pokoju. Może obawiała się, że zrezygnujemy jak zobaczymy co zastaniemy w środku. Rozpadały się nawet plastikowe krzesła, ratowane wcześniej butaprenem - co widać na zdjęciach. Wisienka na torcie to telewizor powieszony na suficie razem z nogą służącą do stawiania na blacie. Żeby nie było tak źle - dzień zrobiła nam sprzątaczka, która pytała na klatce schodowej "czy widać, że tu było...

A 2 mins walk from the beach and the keyless access are the only pluses of this accommodation. The room we were given (was tiny) needs a new layer of paint to cover all the smudges. The bathroom is tragic with a moldy shower cabin and a weirdly located toilet directly under the sink. I don't recommend...