The Bałkan Burger (67 PLN) at Len & Bawełna on OFF Piotrkowska during Burger Fest 2025 was great! This thing was a flavor bomb, and I’m tough to impress. The house-baked brioche bun held a perfectly cooked lamb-beef patty, seasoned just right with a rich, juicy bite. The spicy ajvar paste brought smoky, tangy heat that hit the spot, and the feta-like Balkan cheese added a killer salty kick. The sweet Ramiro pepper and peppery arugula were on point, with beef heart tomatoes keeping it fresh. The roasted Ramiro pepper dip amped up the sweet-smoky vibe, making every bite pop. I couldn’t fault the taste—it was so good it was gone too quick!
My only gripe? It didn’t wow me visually. The patty looked a bit too thick compared to the rest, which made me think it might not balance out, but taste-wise, it was flawless.
The fries on the side were crisp and tasty, but this burger was so satisfying I didn’t even need them. At 67 PLN, it’s a steal for this level of flavor. I’m giving it a 9/10, docking a point for the looks, but Len & Bawełna absolutely nailed the taste!
Service and Drinks Note: The service was a total win—super friendly, attentive, polite, and not pushy, with high-level English that made the experience smooth for a non-Polish speaker like me. The drinks were a highlight too: the Whiskey Sour was spot-on, and the Negroni Sbagliato was a rare find in Łódź, which made us super happy. Big props for the...
Read moreThe restaurant looks really nice , the decor is spot on, modern and stylish. The service was ok, not as personable and friendly as it could be. The food was the worst we had during our 5 day stay in Łódź. The starter of bread and pastes was ok (the bread wasn't a real focaccia bread, the liver pate was very strong). There was a mosquito on my plate which I think either came from the pastes or the focaccia. I was starving therefore I did not complain about it, just swept it to the side of my plate with a knife. for the main, the pork was tough, the vegetables were like something that school canteen would serve up and my chicken was very average with cold mashed potato. We loved the interior, but the rest doesn't live up to it ( not a dead mosquito for sure!) definitely not worth the steep price of almost £400 for two people.
I had to update this review to 1 star as my husband has now got food poisoning after having pork in this restaurant. We have been travelling and he had to go to toilet at night and on the plane 4 times and now back at home... he was fine the whole trip until after this meal. I really hope he will get over this soon .... we will definitely not go...
Read morekelnerka Wiktoria od samego poczatku byla chamska, dziwnie nastawiona do nas. moze to dlatego, ze wzielismy tylko 2 pozycje??? Poprosilam o lemoniade bez lodu, poniewaz na dworze nie bylo wystarczajaco cieplo to dostalam informacje, moga zrobic ale wtedy bedzie jej bardzo malo oraz ze lod jest do rozcienczenia lemoniady i do schlodzenia jej. ok… wzielismy z lodem…. lemoniada juz byla rozcienczona, a lod nie rozpuscil sie az do konca naszej wizyty. pol szklanki to byl lod…. wiec kelnerka oszukala nas. Krem z botwinki - jadlam lepsze, spodziewalam sie wiekszej glebi smaku szczegolnie, ze jest to botwinka. nie jest to stolowka aby byl tylko krem i ziemniaki (zeby nie bylo poprosilam bez pistacji oraz listkow) chodzi bardziej o same warzywa… czyli nawet pokrojona botwinka… aby ten krem przypominal bardziej krem z botwinki, a nie zwykly barszcz…. Pani w blond wlosach krojaca pieczywo - kroi przez recznik, ale juz naklada przez swoje brudne dlonie ktorymi dotyka tablet, pieniadze itp itd. Kucharz, ktory jest przy wydawce. Ma rekawiczki, ma kontakt z zywnoscia i swoim telefonem jednoczesnie… skoro robicie otwarta kuchnie to poinformujcie kucharzy, ze higiene tez trzeba zachowac…. Pierogi z gesi - zwyczajne pierogi, zurawina bez smaku i jakiegokolwiek wyrazu. salatka z pomidorka i roszponki ni z gruszki ni z pietruszki i jeszcze pomidory bez wyrazu oraz smaku mimo sezonu. czy bylby to pierogi z gesiny czy z kurczaka to uwierzcie, ze nie odczulibyscie roznicy, a szkoda… byly bardzo jalowe. najgorsze pierogi z gesiny jakie jedlismy wszystko rzucone obok siebie…. czulismy sie jak w barze mlecznym tylko danie za 70zl a nie 30. Na koniec podeszla do nas kelnerka Wiktoria z pytaniem jak smakowalo (zadala to pytanie jakbysmy byli w wojsku ,,jak smakowalo” ale tonacja byla stanowcza, brzmiala bardziej jak komenda) odpowiedzielismy, ze dania bardzo przecietne i spodziewalismy sie wyzszego poziomu. Pani odeszla, powiedziala o nas kelnerowi w loczkach chwile po. Skad to wiemy? Bo w sekunde odwrocil sie i patrzyl sie caly czas prosto na nas. Jak juz obgadujecie klientow to nie tak bezczelnie. Pozniej znowu rozmawiali i znowu patrzyl sie prosto na nas. Jezeli chcial porozmawiac to wystarczylo podejsc. Kelnerka podeszla do nas. Powiedziala ze odjela nam lemoniade z rachunku (powiedziala to pretensjonalnie, a nikt o to nawet nie prosil) Powiedziala, ze nastepnym razem mamy informowac o tym (znowu pretensjonalnie). Powiedzialam jej, ze przeciez nikt do nas nie podszedl. Odpowiedziala, ze to trzeba bylo samemu podejsc i poinformowac. Podobno ekskluzywna resteuracja, a to ja mam biegac za kelnerkami. Moze jakby kelnerka Wiktoria byla w okolicy to jeszcze bym podeszla, ale jej nigdzie nie bylo. Jak jej to powiedzielismy to sama zakonczyla dyskusje i odeszla. Lepiej pojsc gdzie indziej niz w pozorowanej restauracji, ktora ma ,,otwarta kuchnie” i ,,pozytywnych kelnerow”, ktory w zaleznosci od wieku klientow i wydanych pieniedzy roznie...
Read more