RAM N BASE — Restaurant in Białystok

Once upon a time I gave it 5 stars, however in December 2022, had pretty bad experience and had to downgrade to 3 stars. We waited for 45 mins,o Lt to be served a very soggy Korean fries, medioca soup, really not worth the wait.

It used to be better ..A delicious ramen in Białystok... At first it was the name and trendy Interia that attracted me. Always good music but the food is what I am going for now, everytime I am in town. Curry ramen is my favourite, with Beef. But Korean fries as starter or side dish are also not to be sniffed at. Great Japanese kirim to complement the trip. I would highly recommend this place, for ambience but mostly for food, of course. Do go,...

Customer service below 1 star - one waitress was really rude when I asked her politely about the approximate wait time as my sister’s food was already cold - instead of a straightforward response (not even thinking about an apology here!!) she almost barked at me saying they have 2 people working at the kitchen, and then only after another question explained the actual wait time I asked about. The other waitress that was serving my table (blonde girl, hair tied up) was kind but the experience with the question and response is extreme and left a very bad impression.

Ramen was fine but half a pak choi leaf...

Wiele dobrego słyszałem o tym miejscu, więc jako wielbiciel ramenów, musiałem je wypróbować. Wybrałem się tam z przyjaciółmi – każde z nas zamówiło po drinku oraz ramenie; dodatkowo na przystawkę wzięliśmy jedną porcję kimchi. Po paru minutach oczekiwania dostaliśmy niewielką porcję kimchi w miseczce. Kelnerka bezceremonialnie ją przed nami postawiła. Pałeczek oraz jakichkolwiek innych sztućców brak. Byliśmy mocno zdziwieni i zaczęliśmy się zastanawiać jak mamy to zjeść – czyżby rękoma? Pani, która nas obsługiwała, musiała zauważyć nasze zdezorientowanie albo podsłuchać rozmowę, ponieważ doniosła później pałeczki. Kimchi smaczne, chociaż jak na 18zł spodziewaliśmy się większej porcji.

Skończyliśmy spożywać przystawkę i czekaliśmy na rameny. Kimchi było dosyć pikantne, toteż chciało mi sie pić. Niestety do tej pory nie doniesiono do stolika piwa butelkowego, na które się zdecydowałem, więc nie miałem czym się napić.

Po pewnym czasie oczekiwania dostaliśmy zupy – w moim przypadku był to wege curry ramen z pierożkami oraz olejem chilli. Ładnie prezentował się na talerzu, ale po spróbowaniu cały czas prysł – niestety, ale bulion był jak dla mnie mdły, niedosolony oraz niedoprawiony. Czułem jedynie lekki posmak rozwodnionej przyprawy curry. Makaron niezły, ale dodatki średnio trafione – grzyby dosyć kwaskowate, gryzły się z zupą; oleju chilli nie wyczułem. Nie wiem czy o nim zapomniano, czy uraczono mnie taką znikomą ilością, że nie był wyczuwalny. Nadzienie pierożków nijakie – czułem się trochę, jakbym jadł trociny w cieście.

W końcu doniesiono nam napoje. Ręce mi opadły, chociaż przyznam, że myślałem, że obsługa zdążyła już o nich zapomnieć.

Niestety, ale całe doświadczenie było nieprzyjemne, począwszy od przygód z obsługą, a na smaku potraw kończąc. Bardzo chciałbym wierzyć, że miałem pecha, natomiast prędko tam...