CASA MAYA Taqueria — Restaurant in Białystok

Całkiem ciekawy lokal. Mały, ale w sumie trochę klimatyczny. Ma kilka stolików na zewnątrz jak by ktoś preferował, ale typowo letnie, wystawione przy lokalu na chodnik, nie ogrodzone. Jedzenie nawet smaczne. Daję 4* górką, bo to pierwsze zetknięcie z kuchnią meksykańską. Nie jestem fanem świeżej kolendry (a ona raczej jest podstawowym dodatkiem do dań z Meksyku o ile się orientuję), za to uwielbiam nasiona tego zioła. Ten zielony dodatek plus zupełnie nieprzyprawione mięso (braliśmy głównie tacos w każdej możliwej i dostępnej wariacji) spowodowało, że nie byliśmy super zadowoleni. Ratowały sosy(których dostaliśmy 1 zestaw na 3 x3 tacos, trochę mało...) i limonka, ale coś mi się wydaje, że jednak mięso powinno mieć jakieś podstawowe smaki (oczywiście poza mięsnym) i nie powinno być tak 'suche', bo szarpana wieprzowina była owszem rozpadająca się, ale mega 'sucha'. Brakowało 2 dań (ostra zupa i tacos), które chcieliśmy - cóż bywa i wzięliśmy coś innego. Zupa jaką wybraliśmy była bardzo ciekawa w smaku i podana z tacos, co zaskoczyło i dodało zdecydowanie na plus. Obsługa bardzo miła, uśmiechnięta i cierpliwa. Generalnie polecam do sprawdzenia, ale rewelacji bym się nie spodziewał. Tym bardziej, że to czego nie dojedliśmy spakowaliśmy sobie na wynos i owszem, ale za każde pudełko doliczono 2,5 zł i musieliśmy to zrobić sami. Jednak jak się zostawia kilkaset złotych, można by oczekiwać, że zapakują resztki sami i bez doliczania za opakowania, ale tutaj widocznie marketing nie za zbytnio w tym temacie. Tak czy inaczej ogólnie daję 4* bo nie żałuję, ale raczej nie wrócę ;] Tak na koniec dodam, że guacamole smakowało toczka w toczkę jak to z Bied..ki. Nie wiem czy Biedra ma takie super, czy tutaj jest jakieś takie. Tak czy inaczej, to nam napewno smakowało. Tu się nie...

Zamówilismy Nachos na dwoje. Mix tacos. Czarny Bez lemoniada 1l Obsługa była bardzo miła to było pierwsze co do zauwazenia a jedzenie dotarło zaskakująco szybko. Widać, że na nachosy z tortilli kukurydzianej nie były po prostu kupnymi z paczki czy z zamrażarki a pod sosem, mięsem wołowym i serem zachowywały dalej twardość i ale nie były też suche i smutne. Pasta fasolowa z sosem i mięsem stanowiły bardzo harmonijną kompozycje z przyprawami i serem. Warto użyć do dania sztudźcy. Tortille od razu też mają wybór kukurydziana lub przenna, każda ma inne mięso (kurczak i szarpana wieprzowina np), podawane z sosem oddzielnie i limonką dla osób które lubią trochę jej sobie wcianąć do tacosa Lemoniada też była ładnie podana choć karafka niestety wymaga wprawy by z początku nalać bez wylewania, z dekoracjami jest pod sam czubek wypełniona. Lokacja cicha w ciągu dnia później jest odwiedzana i jest częścią teraz jakiegoś jeszcze jedzeniowego festiwalu patrząc po plakatach. Ma bardzo ładne i klimatyczne dekoracje a z ulicy raczej nie pomyli się jej z niczym innym. Miejsce ma opcje piw i drinków bezalkoholowych więc to też w podróży dobra opcja. Tablica alergenów też jasno wskazuje co w menu może mieć alternatywę w Daniu więc dla osób które w unikaniu przennych produktów mają ciężko z różnymi lokacjami i w podróżach też wybierają dlatego kuchnie środkowo i południowo amerykańską... Nie zawiodą się tu! Większość dań i jeśli dobrze pamiętam wszystkie sosy nie są z przennymi produktami. Jesteśmy już na stacji z 200-300 kilometrów od Białegostoku a i tak myślę o smaku...

Niestety, nie polecam tej restauracji. Jedzenie było w miarę ok, ale całą wizytę zepsuła obsługa – totalnie nieprofesjonalna i na bardzo niskim poziomie. Zamówiliśmy dwa piwa, bez żadnych specjalnych życzeń. Kelnerka przyniosła jedno z nich przeterminowane (!), a kiedy zwróciłam uwagę, skomentowała to w dziwny sposób, że „pozwoliła sobie wybrać sama” – zupełnie, jakby chciała się pozbyć towaru zalegającego na zapleczu. Na deser churrosy dla córki czekaliśmy… 50 minut. Żadnego uprzedzenia, żadnego „przepraszam za opóźnienie” – po prostu trzeba było czekać i się domyślać.Kelnerka zrobila glupia mine, widac bylo ze zapomniala... z wielkim ale ,stwierdzila, no NIESTETY NA TO TRZEBA CZEKAC.... ok,ale nie 50minut. Ogólne wrażenie: chaos, brak profesjonalizmu i kelnerka, która „kombinuje” zamiast dbać o klienta. Zdecydowanie nie wrócimy. Porazka !!!!!!!!

EDIT 6/7 2025 : szokujaca była odpowiedz( podejrzewam,ze szwfostwa) które postanowiło publicznie mnie skomentować i „sprostować”, zamiast okazać jakąkolwiek empatię czy chęć realnego rozwiązania sytuacji. Nie kazdy siedzie na telefonach 24h/d i nie kazdy klient ma mozliwosc odpowiedziec w przeciagu 1dnia. Przykro mi ..... Jezeli szefowa traktuje opinie klientow z taka pogarda,to trudno sie diwic,ze poziom obslugi kest taki jaki jest. Taki brak profesjonalizmu i podejścia do gościa powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich. Nie polecam,sa w Bialymstoku miejsca gdzie traktuje sie ludzi z szacunkiem. I to na pewno NIE JEST JEDNO Z NICH...