Wczoraj razem z chłopakiem mieliśmy wątpliwą przyjemność zjeść w tym lokalu. Żałuję, że już na wejściu nie zrobiliśmy w tył zwrotu. Obsługa lokalu po prostu tragiczna… Pani (prawdopodobnie właścicielka) oraz młody chłopak wykazywali zero jakiegokolwiek zainteresowania klientem. Nie odpowiedzieli nam nawet na „dzień dobry”. Kelner z wielką łaską odpowiedział na moje pytanie o wolny stolik (wcześniej przez dłuższą chwilę ignorował naszą obecność, mimo że znajdowaliśmy się przy ladzie ok. metra od niego). Stolik był niewytarty po poprzednich klientach, ale to jestem w stanie zrozumieć, ponieważ był spory ruch. Zamówiliśmy dwie zupy, dwa drugie dania oraz herbatę. Zamówienie zostało podane w dziwnej kolejności – nierówno, a herbata została nam przyniesiona dopiero po podaniu drugich dań. Zupa słodko-kwaśna zjadliwa, z kolei krewetkowa bardzo mierna, choć za taką cenę nie spodziewaliśmy się cudów. Prawdziwym problemem stało się dopiero drugie danie. O ile kurczak na chrupiąco był ok, to kurczak z warzywami był po prostu OKROPNY. Nie rozumiem, dlaczego coś takiego w ogóle zostało nam podane. Nie należę do osób zbytnio wybrednych i zjadam nawet dość przeciętne dania, jednak to było po prostu NIEJADALNE. Sam zapach przyprawiał mnie o odruch wymiotny. Na początku myśleliśmy, że to kwestia specyficznych przypraw, ale niestety nie. Smród tego dania był po prostu nie do zniesienia, podobnie smak. Całkiem straciliśmy apetyt. Pani, kiedy przyszła zabrać od nas talerz, nie wykazała nawet minimalnego zainteresowania faktem, że oddajemy niemal nietknięte danie. Każdy, kto zna podstawowe zasady obsługi kelnerskiej wie, że wypadałoby zapytać czy coś było nie tak. Tym bardziej można tego wymagać od właściciela knajpy. Po tym wspaniałym posiłku bardzo bolały nas brzuchy (bynajmniej nie z przejedzenia), na szczęście jednak obyło się bez zatrucia. Siedząc w lokalu zaobserwowaliśmy też wiele innych zachowań obsługi wobec klientów o których mogłabym się jeszcze długo rozpisywać. Nieuprzejmość tych ludzi ocierała się wręcz o chamstwo. Uważam, że ocena jednej gwiazdki jest tu mocno naciągana i nie polecam, a wręcz odradzam stołowanie się w...
Read moreSorry ale chyba Lotos powinien odwiedzić sanepid. Szkoda, że wszyscy są nad morzem w sezonie. No to zaczynamy. Zamówiony kurczak w sezamie dla partnerki oraz kurczak curry. Zaznaczane było kelnerowi aby do sezamu sos byl osobno albo tylko na ryż. Dwa razy. Kelner 2 razy potwierdził. Oczywiście sezam przyszedl caly w sosie tj wszedzie na kurczaku ryzu talezu itd. A ruchu duzego nie było. Oki zdarzyć się może ale już minus. Sos słodko kwaśny a sam cukier. Dosłownie sos byl mega slodki. No i dalej. Kurczak curry przyszedł dla mnie, tak jak powinien sos warzywka itd. To danie jest o tyle "niebezpieczne" że można dac do niego stare mieso, warzywa itd a przecietny zjadacz chleba tego nie zauważy. Tak było w moim przypadku, zjadłem całą porcje, w smaku gorzej niż w poprzednich latach, więcej warzyw mniej kurczaka. Oki zmieniły się proporcje nic strasznego. A po wyjściu z restauracji, wymioty, biegunka no masakra. Partnerka, która zjadła kurczaka w sezamie Oki A u mnie zatrucie pokarmowe. Nie wiem czy stare składniki, czy sekretny dodatek kucharza no ale takich rzeczy się nie robi, prowadząc restauracje i żywiąc ludzi. Całe szczęście, że moje dziecko nie chcialo jeść, bo chyba bym tam wpadł i rozniósł ten przybytek. Ze starego smaku i jakości nic nie zostało. Nie wiem czy kiedy kolwiek dam Lotosowi druga szansę. Ps sajgonki tez bez szalu w polowie zjedzona w...
Read moreTego co tam podają nie można nawet nazwać CHIŃSKIMI POMYJAMI. Krótko podsumowując radzę omijać to miejsce z daleka, chyba, że chcemy sprawdzić jak nie powinna wyglądać chińska kuchnia.
Zamówiliśmy to co w karcie nazywa się: Zupa PHO 300g - w przeciwieństwie do dań głównych dało się zjeść i nie zapowiadała tego co nastąpi Kaczka po Tońkińsku na półmisku - tłusta kaczka w proporcji praktycznie tylko pół na pół z surową cebulą (tak kaczka leży na surowej cebuli) Krewetki duże w sezamie - przyprawione vegetą, w tłustej nie do końca chrupkiej panierce Ryż po kantońsku z krewetkami, surówka 350g - ryż aż ocieka tłuszczem, a dodane do ryżu jajko to po prostu jajko sadzone, które zostało pocięte i to jeszcze na grube kawałki)
Od ponad 20 lat uwielbiam kuchnię chińską, jadłem w mniejszych chińskich barach i dużych restaruacjach, i jeszcze nigdy nie zdażyło mi się trafić na tak ohydne jedzenie. Jakby tego było mało w jednym z tych dań był kawałek drucianego czyścika. Kelnerki kłamią, że kucharz to prawdziwy azjatycki kucharz... zapomniały chyba, że od podwórza były otwarte drzwi i można spojrzeć jak wygląda praca w kuchni. Chwilę popatrzyłem jak ten zupełnie polsko wyglądający pseudo kucharz pracuje z dwoma Paniami i wszystko było już...
Read more