Phuong Hoang to miejsce, które śmiało można porównać do jednej z dwunastu prac Heraklesa – zmierzenie się z jego menu to prawdziwe wyzwanie, ale i niezwykła przyjemność. W tym orientalnym barze czekają na nas porcje tak obfite, jak zadania stawiane przed greckim herosem, a smaki tak wyrafinowane, że mogłyby zadowolić samych bogów z Olimpu.
Podobnie jak Herakles stawiał czoła potężnym przeciwnikom, tak goście Phuong Hoang muszą zmierzyć się z ogromem serwowanych dań. Każda porcja jest tu tak imponująca, jak lew nemejski, którego heros musiał pokonać. Ale nie ma co się bać – zamiast trudności, otrzymujemy kulinarną rozkosz. Obfitość dań, takich jak aromatyczne pho, doskonale przyprawione curry czy delikatne sajgonki, sprawia, że każdy kęs to prawdziwa uczta, a niejedna porcja wystarczyłaby dla całej grupy podróżników zmierzających przez starożytne krainy.
Dania serwowane w Phuong Hoang są jak legendarne złote jabłka z ogrodu Hesperyd – pełne bogactwa smaków i subtelności, które niełatwo znaleźć gdzie indziej. To kuchnia, która zaskakuje złożonością i głębią aromatów. Niczym Herakles podczas swojej wyprawy po jabłka, goście mogą odkrywać nowe kulinarne terytoria, w których każdy składnik jest idealnie dobrany, a wszystkie smaki doskonale się uzupełniają.
W Phuong Hoang nawet najwięksi smakosze poczują się jak herosi, którzy zasługują na odrobinę olimpijskiego triumfu. Nic tu nie jest przypadkowe – każdy posiłek to starannie przemyślany zestaw smaków, które eksplodują w ustach, jak gdyby były zsyłane prosto z boskich gajów Olimpu. A gdy nadejdzie moment zamówienia deseru, poczujesz się jak Herakles po pokonaniu potężnego byka kreteńskiego – z pełnym brzuchem i satysfakcją, ale wciąż gotowy na więcej.
Phuong Hoang to nie tylko bar orientalny – to prawdziwe wyzwanie dla zmysłów i apetytu, godne herosa. Porcje, które mogłyby zaspokoić niejednego półboga, i smaki, które na długo zostaną w pamięci. Jeśli czujesz, że jesteś gotów na kulinarną podróż, która dorówna wyczynom Heraklesa, Phuong Hoang z pewnością cię...
Read morePolecam, mimo kłopotów z miejscem do parkowania. Jestem wielkim miłośnikiem takiej kuchni i gdzie się da, to wbijam na china ;). Jednak zawsze zamawiam coś w pięciu smokach, bo sprawdzona receptura i czeka się cztery minuty max - niczego innego nie zapopróbowałem. W pięciu smakach, tym razem kurczak - jak najbardziej O.K. Porcja naprawdę duża, mięso obecne ;), ostry i słodko-kwaśny sos w dzbanku do woli. Normalne talerze i sztućce. Można otrzymać też zwykłą łyżkę, która, na przykład mnie, jest niezbędna - z racji całego dzbanka ostrego sosu, który, dolewkami, trafia na mój talerz. Obsługa przemiła. Lokalik raczej z tych niedużeńkich - kilka stolików, ogródka niet. Łazienkotoaleta jest, bezpłatna, ale areał szału nie czyni ;). No i najważniejsze: ceny są NORMALNE, porównywalne z warszawskimi, czy innymi chińskimi barami poza Starym Miastem. Przeszukałem z dziesięć ofert "chińczyków" w okolicy - cena razy dwa. Ten jeden bar miał ceny zwyczajne. Zapewne z racji sytuacji parkingowwej, o czym poniżej. Tak, czy siak - zawsze dzwonię przed atakiem i pytam o cenę kurczęcia w pięciu smakach. I wszystko jest jasne w trzydzieści sekund...
Możliwość zaparkowania określamy jednym mocnym słowem - TRAGEDIA ;). Jak w całym tym przedziwnym, średniowiecznym grodzie. Kiedy byliśmy w weekend, pod wieczór, to udawało się nawet w miarę blisko stanąć. Ale raz, nieopatrznie, przejazdem, zapikowałem w poniedziałek w dzień... Dziesięć minut spaceru do auta, a to i tak tylko dzięki...
Read morePamiętam jak blisko 20 lat temu byłem świadkiem otwarcia tej restauracji. Wtedy po raz pierwszy skosztowałem specjałów tej kuchni. Od tamtej pory przez cały mój 5 letni pobyt na studiach w Krakowie systematycznie stołowałem się w tej restauracji próbując w tym czasie niemalże wszystkich dań z menu. W tamtym okresie tego typu lokale z kuchnią azjatycką w Krakowie powstawały jak grzyby po deszczu. Wiele z nich odwiedziłem ale mimo iż w większości były to lokale większe, ładniej urządzone to jednak ja jak i również wielu moich znajomych doszliśmy do wniosku iż najsmaczniejsze potrawy (jak i również najtańsze) mimo iż lokal na pierwszy rzut oka może odstraszać są właśnie tu. Po 20 latach będąc z rodziną przejazdem w Krakowie postanowiłem odwiedzić i jeszcze raz znaną mi restaurację i o dziwo przez 20 lat nic się nie zmieniło (no może poza niewielkim odświeżeniem wystroju). Dania takie same, równie smaczne jak kiedyś (co również potwierdziła moja małżonka i dzieci), bardzo duże porcje a ceny niewiele wyższe niż dwie dekady temu!!!! Będąc w Krakowie za każdym razem na pewno skorzystam ze "smakiem"!!!!! POLECAM!!!!! P.S. Jakże miłe zaskoczenie: do rachunku powyżej 60zł...
Read more