I must admit that this was probably the best find in Olsztyn. Located right in the city centre, the browar is one of the topmost breweries in Poland. Its picturesque location by the Łyna River in an ancient mill overlooking Olsztyn Castle makes it such an eye catchy attraction. The location where the brewery stands today used to be a historic mill destroyed towards the end of World War 2.
The brewery that stands today on the foundation of the Old Mill is one of the prime attractions of Warmia Masuria today. Because tourists get to relish the best of brewed beer on site. Even better, we took a guided tour of the entire facility, where one of the brewers took us through all the equipments lying there and explained us the entire process of brewing.
The tour ended with a wholesome gustation experience wherein we were served six different flavors of beer. It was a unique experience for us, one of its kind. Make it a point to visit this facility when you're on your trip to Olsztyn. Keep in mind that you have to make a prior...
Read moreNie polecam tej lokalizacji. Opiszę sytuację. Siadam przy stoliku na zewnątrz gdzie dozwolone jest palenie. Palę e-papierosa który nie śmierdzi jak prawdziwy wyrób tytoniowy i..... spotykam się z agresją siedzącego nieopodal klienta, który wyzywa mnie i grozi, że mnie pobije. Zgłaszam sytuację obsłudze i sugeruje, że sprawę zgłoszę na Policje. Zero wsparcia ze strony personelu jedynie sugestia żebym zmienił stolik którego lokalizacja mi się spodobała. Zero reakcji na agresywne zachowanie tego Pana ze strony innych klientów, tylko śmiechy i zacytuje ..."jak znowu się upiją w domu"... oraz ..."jak mąż jest niedysponowany"... typowo Polski pokaz prostactwa i braku ogłady, nie umiejętności zachowania się w miejscu publicznym. Dwanaście lat przebywam na emigracji za granicą i sam byłem świadkiem, że w takich przypadkach Policja Niemiecka czy Holenderska się nie bawi, tylko chwyta za ubranie i wyrzuca problematycznego klienta z lokalu na "zbity pysk". Tylko w Polsce dopuszczalna jest agresją która może zepsuć człowiekowi wieczór i urlop. Typowa polska mentalnść i miny zgorszonych klientów na zaistniałą sytuację. Może warto zainwestować w ochronę w lokalu żeby interweniowała w przypadku agresywnych zachowań prostackich klientów? Dlatego daję tylko jedną gwiazdkę w ocenie lokalu, oraz zamieszczam zdjęcie odwróconego plecami prostaka i jego koleżanki, który zepsuł mi wieczór. Ich empfehle diesen Ort nicht. Ich beschreibe die Situation. Ich setze mich an einen Tisch im Außenbereich, wo das Rauchen erlaubt ist. Ich rauche eine E-Zigarette, die nicht wie ein echtes Tabakprodukt stinkt, und ... werde von einem in der Nähe sitzenden Kunden aggressiv angegangen, der mich beschimpft und mir droht, mich zu verprügeln. Ich melde den Vorfall dem Personal und schlage vor, die Angelegenheit der Polizei zu melden. Keine Unterstützung seitens des Personals, nur der Vorschlag, den Tisch zu wechseln, dessen Lage mir gefallen hat. Keine Reaktion auf das aggressive Verhalten dieses Herrn seitens der anderen Gäste, nur Gelächter und Zitate wie „wenn sie sich wieder zu Hause betrinken” und „wenn der Mann indisponiert ist”... Typisch polnisch, ein Zeichen von Proletentum und mangelnder Bildung, nicht die Fähigkeit, sich in der Öffentlichkeit zu benehmen. Ich lebe seit zwölf Jahren im Ausland und habe selbst erlebt, dass die deutsche oder niederländische Polizei in solchen Fällen keine Spielchen spielt, sondern den problematischen Kunden an den Kragen packt und ihn aus dem Lokal wirft. Nur in Polen ist Aggression erlaubt, die einem den Abend und den Urlaub verderben kann. Typisch polnische Mentalität und die empörten Gesichter der Gäste angesichts der Situation. Vielleicht lohnt es sich, in Sicherheitspersonal für das Lokal zu investieren, das bei aggressivem Verhalten ungehobelter Gäste eingreifen kann? Deshalb gebe ich dem Lokal nur einen Stern und veröffentliche ein Foto des mit dem Rücken zur Kamera stehenden Flegels und seiner Freundin, die mir den Abend...
Read moreZawsze zastanawiało mnie, dlaczego lokal z takim potencjałem – pięknie położony przy wodospadzie, z własnym browarem, klimatem i historią, na uboczu, a jednak tuż przy Starówce – ma tak mało gości. Nawet w poniedziałki jest nieczynny. Szczególnie zdziwiło mnie to w Sylwestra, gdy okazało się, że na dwa dni przed końcem roku można było tam jeszcze spokojnie zrobić rezerwację. Teraz wiem, dlaczego.
Sylwester 2024/2025 kosztował 399 zł za parę, w cenie była butelka wódki lub wina. Wydarzenie zebrało łącznie ok. 45 osób. Największe rozczarowanie? DJ – muzyka była tragiczna. Przez większość wieczoru leciały przypadkowe, nieznane kawałki, przy których nikt nie chciał tańczyć. Tylko przy kilku hitach sala trochę ożyła. Goście przy moim stoliku jednogłośnie komentowali: „masakra”, „tragedia”, „co to w ogóle jest”. Zero klimatu sylwestrowego.
Jedzenie – średnie. Bez zachwytów, ale też nie najgorsze. Mało różnorodności, smalec praktycznie sam tłuszcz bez mięsa, jakieś sałatki. Ucieszyłam się, że w ogóle gdzieś poszliśmy. Mała liczba gości i ogólna nijakość niestety mówią same za siebie.
Ostatnio odwiedziłam lokal ponownie – tym razem bez okazji, żeby dać mu jeszcze jedną szansę. Na plus: piwo – bardzo dobre, także wersja bezalkoholowa (18 zł, plus 3 zł za sok). Niestety kuchnia… jest po prostu słaba. Znajomi zamówili krewetki – w karcie 250 g za 45 zł. Na talerzu: pięć mrożonych krewetek, sporo roztopionego masła, dwie grzanki. Nie wyglądało to ani na 250 g. Ja wzięłam pierogi z kaczki – również 250 g. Kaczka była twarda, smak nijaki, pierogi wyraźnie z mrożonki. Jeden się rozpadł, był rozgotowany i przykryty innym – chyba z nadzieją, że nikt nie zauważy. Po zgłoszeniu tego kelnerce usłyszałam tylko, że „poinformuje kuchnię”. I tyle.
I tu dochodzimy do sedna – wszystko wygląda na mrożone. Krewetki – mrożone. Pierogi – mrożone. Kaczka – twarda i sucha, jakby leżała w zamrażarce długo. Więc jeśli w karcie są dania takie jak kotlety, żeberka, golonka czy ryba – trudno uwierzyć, że cokolwiek z tego jest świeże. Skoro tak podstawowe dania są z mrożonek, to reszta pewnie też. Dlatego nie polecam tej kuchni.
Na pytanie o rybę w cieście piwnym kelnerka wręcz sama odradziła mi zamówienie, mówiąc, że „ona by tego nie zjadła”. To o czymś świadczy.
Podsumowując – Browar Warmia ciekawy klimat i naprawdę dobre piwo. Ale kuchnia to bardzo słaby punkt tego miejsca. Na piwo można wpaść, ale na jedzenie absolutnie nie. Jeśli ktoś chce spróbować porządnych pierogów z kaczki, niech idzie do Jacka – tam widać różnicę w jakości, świeżości, smaku i prezentacji. A cena? Taka sama....
Read more