Delikatesy — Restaurant in Opole

Great place to visit if you want to spend some time with friends and you're having a hard time deciding on what you want to eat. Here, you just sit at a table and each of you can order something different from a different mini-restaurant. The whole place is like a gourmet food court. Cosy and nicely decorated. I haven't tried everything yet but the pizza is great. So is the mulled wine. The tea and coffee stand is also amazing, you'll definitely find something...

Jestem oburzona! Moja wizyta tam była kpiną. Jest środek tygodnia, a tam nie ma połowy składników i większości dań po prostu nie można zamówić. Na początku arogancki Pan w niemiły sposób poinformował mnie, że nie mogę zamówić makaronu, bo jest wyłącznie pizza. Później poszłam do innego stanowiska, przy którym stałam bardzo długo czekając aż ktoś przyjdzie przyjąć zamówienie, pomimo tego, że Pan mnie widział dalej byłam ignorowana. W końcu przyszła dziewczyna z innego stanowiska, zamówiłam pieczonego ziemniaka, zapłaciłam i wróciłam do stolika. Po chwili zawołała mnie koleżanka mówiąc, że nie ma ziemniaków. W końcu udało mi się zamówić burgera. Zaznaczyłam, że zamiast mięsa chcę kotleta wegańskiego. A teraz uwaga hit! Dostałam wege "burgera" bez kotleta wegańskiego, a kiedy poszłam powiedzieć, że nie mam kotleta Pani z uśmiechem powiedziała mi "och, koleżanka chyba zapomniała pani powiedzieć, że nie ma dziś kotletów wegańskich". Do tego w burgerze brakowało cebuli i sosu barbecue. Dla mnie to nie do pomyślenia, że można komuś wydać coś takiego. Dostałam bułkę z sosem i serem. Jestem...

Wybierałem się tam z oczekiwaniem, że zastanę naprawdę dobre miejsce. Przy głównym deptaku w mieście w deszczową niedzielę wieczorem, obawiałem się że będzie problem z miejscem. Wchodzę a tam pusto - zajęte mniej niż 10%. Przechadzamy się we trójkę wzdłuż lad, dziewczyny opierają się o sprzęty, z minami jakby były tam za karę. Decydujemy sie na coś z kavalerii, ciasto bardzo smaczne, ale pomieszane w lodówce tak, że trzeba palcem pokazać bo położenie ciast nie odpowiada podpisom. Do ciasta domówiliśmy gorącą czekoladę, ciasto dostaliśmy od razu, zajęliśmy miejsca. Spodziewałem się że czekolada, gdy będzie gotowa zostanie doniesiona do stolika - uhmm..... Kątem oka zerkałem na pracownicę, gdy było gotowe cichutko powiedziała "gorąca czekolada". Musiałem sam sobie przynieść. Obsługa w tamtym momencie umierała z nudów, ale śmie mieć wystawiony pojemnik na napiwki - za te obrażone miny na samym początku? Ława wzdłuż okien na ulicę, klei się od brudu, obok nas po poprzednim kliencie zostały okruchy ciasta, nawet...