I recently had the pleasure of dining at Insieme, a fairly new establishment that has been garnering attention in the area. This visit was particularly enjoyable as the food was excellent and the service was commendable. However, I believe my positive experience was partly due to whom I was seated with, which may have influenced the level of service we received.
Food The food at Insieme was truly delightful. Each dish was prepared with care and presented beautifully. The flavors were well-balanced, and the ingredients tasted fresh. From appetizers to desserts, every course was a treat for the taste buds.
Service On this occasion, the service was prompt and attentive. Our server was friendly, knowledgeable, and ensured that our dining experience was pleasant. However, I should note that during previous visits, the service was not as efficient. There were times when the service felt slow, and we had to wait longer than expected for our orders to be taken and for the food to arrive.
Atmosphere The restaurant boasts a warm and inviting atmosphere, with a modern yet cozy decor. It’s a great place for both casual dining and special occasions.
Overall While my recent experience at Insieme was quite positive, it’s important to consider that the exceptional service may have been influenced by my dining companions. Based on my previous visits, the service can be inconsistent. That said, the quality of the food makes it worth a visit, and I hope the restaurant continues to improve its service to match the high standards of...
Read morePisałam jakiś tydzień temu opinię na temat tej restauracji i wtedy moja konkluzja była dość pozytywna — mimo kilku uwag w stronę menadżerki. Wczoraj jednak postanowiłam dać temu miejscu drugą szansę i naprawdę żałuję, bo mocno się rozczarowałam. Na przystawkę dostałyśmy za darmo suchy chleb z oliwą i sosem balsamicznym. Jego konsystencja przypominała chałkę. Dania główne, które zamówiłyśmy z koleżankami, również nas rozczarowały. Capellacci i Tortellacci smakowały po prostu „okej” — nie źle, ale też zdecydowanie nie dobrze, co przy tej cenie jest dużym zawodem. Capellacci zawierało może sześć pierożków pływających w wodnistym, tłustym sosie. Nie było to w żaden sposób zachwycające danie — bardziej przypominało gotowy produkt z Lidla. Pizza Bianca con Fichi miała może trzy kawałki figi. Koleżanka zamówiła ją z ciekawości na cieście o niskim indeksie glikemicznym — niestety był to duży błąd. Ciasto wyszło jak zakalec: bez smaku, ciężkostrawne, po którym bolał brzuch. Na deser zamówiłyśmy tiramisu i gelato. Lody były już częściowo roztopione, kiedy trafiły na nasz stół. Podano je z ćwiartką figi i jedną truskawką pokrojoną na cztery części — obie bez smaku. Same gelato również nie zachwycały: wyczuwalne były w nich grudki lodu, jakby nie zostały dobrze wymieszane. Tiramisu natomiast było wyśmienite — żadnych zastrzeżeń. Choć w menu podano, że porcja waży 160 g, mam wrażenie, że dostałyśmy znacznie mniej. I tu przechodzę do największego problemu – obsługi. Pani Patrycja, która się nami zajmowała (jeśli w ogóle można to tak nazwać), zdecydowanie wymaga dokładnego przeszkolenia. Sprawiała wrażenie miłej, ale kompletnie nie była przygotowana do pracy w tego typu restauracji. Widać, że próbowała stworzyć luźną atmosferę, ale wyszło to bardzo nieprofesjonalnie. Przy podawaniu herbaty próbowała coś tłumaczyć o składnikach, po czym przyznała, że zapomniała swojej „regułki”, którą miała wyuczoną na pamięć. Mówiła, że sama przygotowuje napary — jeśli to prawda, to lepiej, żeby robił je ktoś inny, bo smakowały jak gorąca woda z ledwo wyczuwalną nutą imbiru i mięty. Kiedy nakładała tiramisu, rzuciła tekstem: „Nałożę Ci dużo, bo jesteś głodna” — tak nie powinno się zwracać do klienta. Przy płatności, gdy poprosiłyśmy o paragon z NIP-em, było widać, że nie rozumie, o co chodzi. Zapytałyśmy więc, czy chce, żebyśmy podały NIP naszej firmy. Odpowiedziała, że zaraz wróci z terminalem, po czym przyniosła zwykły paragon i wskazując na NIP restauracji, powiedziała: „Tu mają Panie NIP”. Naprawdę brak słów — to żenujące, że kelnerka nie wie, czym jest paragon z NIP-em ani jak go wydrukować. Musiałyśmy jej wytłumaczyć krok po kroku, o co chodzi. Poszła więc zapytać menadżerki, jak taki paragon wystawić. Czekałyśmy prawie 10 minut, aż w końcu wróciła z informacją, że trzeba chwilę poczekać, bo skończył się papier w kasie. Takich nieprofesjonalnych uwag było zresztą więcej. Na przykład: „Ja przygotowuję tę herbatę tak, nie wiem, jak inni, ale ja tak robię”. Kiedy przeglądałam menu, zastanawiając się, czy coś jeszcze domówić, Pani Patrycja zapytała, czy jestem czymś zainteresowana. Odpowiedziałam, że potrzebuję chwilę do namysłu — co dla każdego kelnera powinno być sygnałem, żeby zostawić klienta w spokoju. Zamiast tego stała nade mną i mówiła: „Może jakiś deser? Mogę pomóc, znam wszystkie na pamięć”. (No mam nadzieję że tak, bo to jej obowiązek.) Na końcu dowiedziałyśmy się, że doliczany jest service charge, o którym nikt nas nie poinformował. Nie miałabym z tym problemu, gdyby serwis faktycznie na to zasługiwał. Tymczasem wyszło około 30 zł za obsługę, której nie da się nazwać serwisem — to był dramat. Może bym to jeszcze wybaczyła, gdyby jedzenie było wybitne, ale niestety — było co najwyżej przeciętne, a w dodatku skończyło się bólem brzucha. Z całego serca nie polecam. Proszę przeszkolić cały personel od nowa albo zmienić menadżera, bo podczas mojej poprzedniej wizyty zauważyłam, że potrafi wyśmiewać się z kelnera przy klientach, mimo że sam nie miał sobie nic do zarzucenia Z całego serca nie polecam. Gdybym mogła, dałabym...
Read moreSugerując się dobrymi opiniami oraz poleceniami z mediów społecznościowych, razem z koleżankami zdecydowałyśmy się wybrać do lokalu spodziewając się dobrego włoskiego jedzenia. Niestety był to nasz pierwszy błąd. Stolik był zarezerwowany i faktycznie nie musieliśmy zbyt długo czekać na wprowadzenie nas na salę, mogliśmy również wybrać sobie miejsce w restauracji wedle naszego uznania co było na plus. Szybko również otrzymaliśmy menu, które nawiasem mówiąc jest trochę nieporęczne, sposób spięcia ze sobą kartek sprawia że trudno się je otwiera, moje menu nie miało również wszystkich stron.
Z miłym zaskoczeniem zobaczyliśmy, że jest opcja na zamówienie makaronów bez glutenu oraz pizzy na cieście o niskim indeksie glikemicznym- co zresztą zamówiła jedna z koleżanek.
Przechodząc do jedzenia, zamówiliśmy capellacci ze szpinakiem, tortellacci z borowikami i pizzę z figą na cieście z niskim indeksem glikemicznym. Porcje capellacci i tortellaci były bardzo małe i podane w bardzo płynnym sosie. Dodatkowo zaserwowane były w patelniach, co może i wygląda ładnie ale sprawia że ciężko jest tak naprawdę nabrać na widelec lejącego się sosu i koniec końców większość zostaje na "talerzu". Pizza to kompletnie inny temat, ciasta o niskim indeksie IG mają to do siebie, że są wykonane na mąkach z którymi zazwyczaj ciężko się pracuje i tak było tym razem. Pizza miała chrupkie dobrze wypieczone brzegi ale jej środek smakował na niedopieczony. Wydaje się, że restauracja chciała wprowadzić coś nowego co będzie odróżniać ich od podobnych włoskich lokali w Poznaniu ale niestety zabrakło wykonania. Dodatki na pizzy również nie powalały, figi było bardzo mało i nie była dobrej jakości, miała mało smaku i nawet wyglądała bardzo blado, podobnie zresztą jak rukola którą zasypana była cała pizza.
Na deser zamówiliśmy również tiramisu i lody i należy przyznać, że było to jedne z najlepszych tiramisu które w życiu jadłam a może i najlepsze tiramisu w mieście. Na gelato musieliśmy troszeczkę poczekać i niestety pomimo tego że w lokalu nie było ciepło bardzo szybko się rozpłynęło. Zaserwowane było również z liśćmi mięty, pokrojonymi truskawkami i tą nieszczęsną figą. Czuć było że owoce są poza sezonem, może warto zastanowić się nad rotacją owoców tak aby móc używać tych, które aktualnie są świeże?
Kolejna rzecz na którą zwróciłam uwagę była gramatura dań podana w menu a ilość jedzenia które faktycznie do nas trafiło. Oczywiście nie ważyłam dań ale jednak wydaję mi się, że w niektórych przypadkach kuchnia raczej skupia się na estetyce podania niż na poprawnej ilości jedzenia.
Obsługa niestety również na minus. Pani kelnerka, która nam pomagała nie do końca znała menu. Przy podaniu czekadełka dosłownie powiedziała nam, że zapomniała co nam podaje ale przed chwilą pamiętała. Oczywiście takie rzeczy mogą zdarzyć się każdemu, a zwłaszcza przy początku pracy kelnerskiej ale wydaję mi się, że Pani nie została po prostu dobrze przeszkolona. Dodatkowo nie potrafiła "wyczuć stolika", wydawała się być bardzo nachalna i natarczywa. W pewnym momencie podeszła aby zapytać czy wszystko smakuje a widząc jak koleżanka przegląda menu zapytała ją po co tak "grzebie", kiedy powiedziałyśmy jej, że nie potrzebujemy jej pomocy w wyborze deseru to i tak uporczywie przy nas została i próbowała nas przekonać aby pozwolić jej pomóc. Biorąc pod uwagę lokalizację restauracji, ceny i porcje jedzenia o to, że w rachunek wliczony jest service charge, nie wydaje mi się żeby sposób obsługiwania był adekwatny. Niestety ogromne...
Read more