Codziennie przejeżdżam obok hotelu Vivaldi i restauracji Cztery Pory Roku, ale dopiero Restaurant Week sprawił, że wraz z narzeczonym wybrałam się do tego miejsca. I TO BYŁ STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ!!!
Restauracja przepiękna, czuć klasę w środku. Od progu wita nas uśmiechnięta obsługa, a z okien roztacza się widok na drzewa i zieleń. Przepiękne miejsce!
W ramach festiwalu Restaurant Week zdecydowaliśmy się na menu rybne. Szczerze? Odwiedziliśmy z narzeczonym już setki restauracji, ale to czym uraczono nas w Czterech Porach Roku to zdecydowanie nasze TOP 10.
Przystawka w postaci łososia gravlax z burakiem, chrzanem i ogórkiem marynowanym w imbirze to była po prostu symfonia smaków. Warto zastanowić się nad wprowadzeniem tego do stałej oferty, bo to było po prostu mistrzostwo świata :) A do tego szot z zakwasu buraczanego, który był doskonałym dopełnieniem tej przystawki. Miłość!
Danie główne - smażony filet z pstrąga łososiowego z czarną soczewicą, warzywami oraz sosem holenderskim z kiszonego ogórka - doskonałe połączenie smaków. Pychota!
A na deser... brownie z lodami :) Doskonałe zakończenie tego obiadu :)
Nie wiem, jak smakuje karta główna tej restauracji, ale to czym zostałam poczęstowana w ramach festiwalu sprawiło, że na pewno wrócę tam i się dowiem! Naprawdę...
Read moreNIE POLECAM na organizację przyjęć okolicznościowych.
Przyczyny:
Rzeczy, co do których nie mam zastrzeżeń:
Reataurant week. Świetny personel na sali, również organizacja pracy. Dania sprawnie podawane i pięknie opowiedziane. Skladniki, wcześniej przygotowane wiec poszlo sprawnie - tylko wydać i już. Wizualnie popisowo! Można cieszyć sie widokiem na talerzu, a zdjecia tego nie oddają. Menu na zimno czyli pierś z kaczki podwędzana dymem dębowym, podana z musem z ricotty i chrzanu, burakiem i żurawiną - świetna. Potrawka z perliczki, czyli rolada z piersi perliczki z musem ziołowym i szynką parmeńską - w punkt dobrane połączenia smaków. Natomiast lekko ucierpialy dania na ciepło. Przystawka: krewetki w chrupiącej panierce i chutney z mango, jabłka i chilli - bez twista, a tak mało trzeba, by to podkręcić... Danie główne: sandacz podany z szyjkami rakowymi, szpinakiem, marchewką, ryżem jaśminowym i sosem imbirowym z chilli i kolendrą. Sandacz przygotowany wczesniej i podgrzany. Ojjj🫤... Szkoda sandacza na takie zabiegi, ale rozumiem - logistyka. Natomiast sos do niego z szyjkami rakowymi wyborny! No i beza. Coś nie wyszło i beza straciła kruchość. Bywa. Sernik mógłyby być lepszy. Blisko mu do wiedeńskiego, którego kęs zostaje w ustach na dlugo, a po zjedzeniu porcji, następnej nigdy nie chcesz. Przepyszna...
Read more