This place is the real deal legit authentic Thai food like you get in Thailand. I should know, I live in Thailand and I am just vacationing here. After two weeks of travel eating Central European and Polish food, I just wanted some pad kaprow (stir fried holy basil). I did a gmaps search and clicked on maybe 5 different restaurants before I found this one. I can tell by the menu and photos if a place is real or westernized. The chef gave me the pad kaprow Thai spicy. I asked for "normal Thai spicy, not Polish spicy" lol. I also had a nice chat in my bad Thai with the lady who is probably the owner, or the "Madame" in "Madame Thai".
Not only does this place serve authentic Thai food, they have shelves stocked with a mini-mart selling a lot of very Thai ingredients. I was surprised they had pla ra, which is fermented Thai fish sauce used in cooking Isaan (northeast Thai) food. It's way more funky than normal fish sauce and isn't so common. I came to Warsaw to visit a friend and I brought her a pack of Cha Tra Mue tea from Thailand. Then I walked into this restaurant to find they actually sell it here 😆 so I told my friend where she can go to get more haha. They also had lots of packs of mama noodles and plenty of other items. Come for an authentic meal and pick up some cooking ingredients on...
Read moreZwykle nie zostawiam negatywnych recenzji, ale serio dawno nikt mnie tak nie zirytował. Od przyjścia przez 10 min nikt nas nie przywitał ani nie przyniósł menu, w końcu sami musieliśmy poprosić o nie kelnera, który zdziwiony zapytał: "To wy jeszcze nie zamawialiście?" (xD) Następnie zostawił nam menu i kartkę do zaznaczenia wybranych pozycji. Wypełnioną kartkę przekazałem (chyba) właścicielowi restauracji, który wziął ja ode mnie bez słowa i stwierdził że ma problem z terminalem, więc mogę zapłacić później. 20 min czekania później nie dostaliśmy jeszcze nawet napojów, ostatecznie musiałem sam po nie pójść i przynieść do stolika. Po prawie godzinie czekania na jedzenie, kelner podchodzi, pytając co zamawialiśmy, po czym odchodzi bez słowa wyjaśnienia. Kilka minut później gdy poszedłem do kuchni dopytać co się dzieje, okazało się że nikt się nie zajmuje naszym zamówieniem, bo jeszcze nie zapłaciłem - mimo że właściciel sam powiedział, że jest problem z terminalem i mogę zapłacić później xDDDD po przeprosinach, obietnicy że zamówienie zaraz przyjdzie, kolejnych 15 min oczekiwania dostajemy... 1 z 2 zamówionych padthaiów, bo kelner omyłkowo zaniósł drugi do innego stolika 🤣 drugi padthai dotarł chyba po kolejnych 10 minutach. Samo jedzenie (2x padthai z kurczakiem i 1 payaya salad) akceptowalne, ale bez szału- padthai w smaku niezły, ale bardzo słodki, mało zbalansowany, plus bez szczypiorku który jest waznym elementem tego dania, a papaya salad, mimo zamowienia wersji bardzo ostrej, była jedynie lekko ostra. Całość podana na jednorazowych talerzykach (sztućce normalne). Podsumowując, jestem szczerze w szoku jak można mieć tak wy*ane na gości swojej restauracji, zwłaszcza przy takiej konkurencji w biznesie jaka jest w stolicy. Nie wiem jakim cudem wyciągneli tak wysoką średnią ocen (4,8 w momencie pisania tej recenzji), ale zdecydowanie odradzam wizytę tam. PS. Między stolikami w ogródku restauracji kelner przywiązał ogromnego (!) wilczura właściciela, oczywiście nie pytając nikogo z gości o zdanie czy to będzie ok. Wilczur był co prawda spokojny, ale jeśli ktoś ma lęk przed dużymi psami, to nie zazdroszczę...
Read morePawilony przy Jana Pawła w Warszawie to miejsce pełne niespodzianek i sprzeczności. Kiedyś zagłębie sex shoopów, jednorękich bandytów, dziś po modernizacji dalej zaskakuje kalejdoskopem usług, sklepów i barów. W szeregu kolejnych witryn intrygująco powiewa flaga Królestwa Tajlandii. Po wejsciu do środka można poczuć się trochę zagubionym: z jednej strony regały sklepowe z produktami z Azji, z drugiej natomiast rozgrzane woki i streetfodowa kuchnia w pełnym rynsztunku! Swadee kha - od weǰscia wita nas szefowa! I już wiem, że jestem w wechikule czasu i właśnie przeniosłem się na ulice Bangkoku! Madame Thai to klasyczny streetfood i tak należy oceniać to miejsce! Klasyki w książkowym wydaniu. Nieprzekombinowane, uczciwe, smaczne, tajskie! Som tam czyli sałatka ze świeżej papai jak dla mnie 1 miejsce w Warszawie! Duża porcja, doskonałe proporcje pomiędzy słonym, słodkim, kwaśnym, a ostrym. Narodowe dobro Tajlandii do zjedzenia u warszawskiej królowej street foodu! I nie ma oszukiwania ogórkiem jak w niektórych obrusowych tajskich restauracjach w stolicy. Reszta pozycji w menu to również klasyki: Pad Se Ew, Pad Kra Pao czy Pad Thai. W sezonie na szpinak wodny - klasyczne Morning Glory. Według mnie szczególna uwaga należy się Tom Yum - idealnie zbalansowana, kwaśna, pikantna i delikatnie muśnięta mlekiem kokosowym. Madame gotuje z wielkim serduchem, jest otwarta na lekkie modyfikacje pod swojego odbiorcę. Chcesz mało pikantnie - proszę bardzo, chcesz potrenować swoje możliwości tolerancji kapsaicyny to zakup sobie wodę kokosową z lodówki i zapnij pasy - będzie piekło! Trzymam kciuki za ten tajsko-warszawski street food. Mam także nadzieję, że MadameThai pozostanie tak autentyczna i uśmiechnięta dla swoich gości. Lokal ma swoje ograniczenia i to widać w proponowanym menu. Jednak na myśl przychodzi mi sukces pewnego tajskiego lokalu w stolicy, który odwiedzałem lata temu w pasażu mostu Poniatowskiego, później na pl. Unii Lubelskiej, a teraz na Saskiej Kępie. Sky is the limit, a królową street foodu w warszawie jest...
Read more