Sen Viet — Restaurant in Warsaw

Tried the Beef Pho soup, and it was quite tasty. Not the best I've had in Warsaw, but it was good. It costed 21 PLN, and while the portion size was sufficient for me, big eaters may find it insufficient.

They also had some interest meal packages which include a bottle of coke for 25 PLN. Could be a good option for many. When in the area next will try some other dishes.

I visited on a Sunday evening and the place was not busy, just 2 other customers present. There was a lot of delivery pickups, and the restaurant does it's own delivery as well.

Ambiance was about okay; there was a TV which was off, and some music playing. The tables and seats inside weren't very clean. They had some outdoor seating being summer, and that looked quite nice.

Service was okay, but nothing special. Ordered without hassle and the serving time was fairly quick; less...

Finally a bad restaurant in Warsaw. Ordered Red Curry with Rice - Got some barely cooked chicken with a white sauce with suspicious smell. "Maybe the Vietnamese food is really like this" I thought... The flavour was just bad but, as I was late to the cinema, decided just endured it to go see the movie with full belly. My girlfriend ordered a Big vegetarian soup - Got Boiled Water + Rice Noodles + Pieces of Toufu. Didn't had any flavour so we couldn't even consider it a Tea. After the cinema my girlfriend was feelingl weird in the intestines, needing to rush home to the bathroom - and she just had a soup! Today it's my turn... Because I had a bigger portion with that weird meat with cream (not a CURRY!), I'm getting more intense effects and was already in the bathroom 4 times today. First and last time...

Edit. Właśnie dostałam zatrucia pokarmowego.

Nie byłam już dawno w tym lokalu, więc postanowiłam znów coś tam zjeść (wybrałam tym razem dostawę przez pyszne.pl). Ewidentnie zmienił się kucharz. Wzięłam smażony makaron sojowy z wołowiną plus dodatkowy ostry sos. Jak smakował makaron? Nic po za tłuszczem nie było czuć. Wcześniej danie zawierało całkiem sporo warzyw, a teraz makaron (znacznie bardziej tłusty niż wcześniej), wołowina (tutaj przynajmniej nie poskąpili i była normalna ilość), dwa wiórki pora, kilka wiórków cebuli i jeden wiórek marchewki i.. ku mojemu zaskoczeniu kilka kawałków kurczaka. Jedyny plus to to, że porcja duża, ale co z tego jak jedzenie mi nie smakowało? Co do dodatkowego ostrego sosu.. kiedyś był naprawdę dobry, teraz dostałam sos słodko-slodko-slodko-delikatnie ostrawy i od razu poszedł do kosza, ponieważ nie był to zdecydowanie ostry sos nadający się, według mnie, do jakiegokolwiek dania (chociaż pewnie niektórym pewnie będzie smakował). Z mojej perspektywy nie polecam, chyba, że ktoś lubi uczucie jakby pił szklankę oleju. Daje dwie gwiazdki, nie jedną, tylko dlatego, że porcja była duża, a opakowanie wygodne (takie jak z cateringu, a nie te okropne...