I recently visited McDonald's, and let me tell you, it was a delightful experience! I walked in craving my usual Big Mac, but what happened next was unexpected and hilarious.
As I approached the counter, I saw a little kid dressed as a pirate, complete with an eye patch and a plastic sword. He was fiercely negotiating with the cashier, insisting that the Happy Meal toy was actually a treasure map. The staff played along brilliantly, offering to "bury" his fries like hidden treasure.
Amidst all the laughter, I got my Big Mac, which was perfectly juicy and delicious, just the way I like it. The fries were crispy, and the Coke was perfectly fizzy. The service was quick, and the staff's friendly demeanor added a touch of magic to the experience.
Overall, McDonald's not only satisfied my hunger but also provided an unexpected dose of entertainment. Highly recommend for both the food...
Read moreFrytki były dobre, ale mniejsza z tym. To, jaki poziom reprezentuje sobą ten lokal, szczególnie przez ochronę, jest niezwykły. Kolega kupił sobie wino w nocnym obok i usiadł z nami przy stole na dworze (tym od strony świętokrzyskiej). Miał zamiar spożyć je właśnie tam, zapijając trzy chickery, które sobie kupił. Kolega nie pomyślał jednak o otwieraczu i męczył się z tym winem okropnie, tu walił o ławkę, tu o ziemie, a jego chickery stygły w tę mroźną noc. Nagle pojawił się ochroniarz (taki w spodniach moro, gęste brwi, mądre oczy, chodzi jakby sunął centymetr nad ziemią) i my już przestraszeni, że nas wyrzuci, bo ten kolega nie mógł sobie kupić czegokolwiek innego do zapicia trzech chickerów, tylko właśnie alkohol. Ale słyszymy tylko pytanie: „Otworzyć wam to wino?”. Rozumiecie? Jak w restauracji (którą mak właściwie jest, i tym to udowadnia), brakowało tylko kieliszków. Oczywiście przyjmujemy ten piękny gest i ochroniarz otwiera to wino w jakiś szamański sposób, kluczami chyba? W każdym razie nie sprawia mu to najmniejszego problemu i oddaje nam otwartą butelkę, po czym jeszcze przypomina sobie o korku, co by to było czym zamknąć wino. Po okazaniu nam swojego nieskończonego dobra dodał tylko, żebyśmy nie pili go na terenie restauracji. Tam, na ulicy - już można, ale prosi - nie tu. Pewnie zastanawiacie się, czy sytuacja ta nie ujawnia jakiegoś braku profesjonalizmu, bo właściwie nic nas nie powstrzymywało od tego, by zacząć pić to wino przy tym stole. Ale właśnie ten ochroniarz pokazał najwyższą klasę. Zaoferował nam pomoc, wzbudził naszą sympatię i zaufanie, nawiązał z nami relacje w dobrych warunkach, po czym swoją jedną, rozbrajającą, niewinną, nieśmiałą, wzruszającą prośbą o niepicie na terenie maka trafił prosto w nasze poczucie solidarności z nim, świadomość jego najczystszych intencji. Ten ochroniarz pokazał jak mogło by być - jak pięknie działałoby nasze społeczeństwo, gdyby zamiast ograniczeń i rygoru nawiązywać dialogi, pracować nad zaufaniem i komunikacją, nie bać się siebie i swoich uczuć. Ten ochroniarz powinien 1) dostać podwyżkę 2) szerzyć swe dobro i mądrości. Wino koniec końców wypiliśmy pod jakąś klatką bo...
Read moreBest McDonalds in the world. The secret with McDonalds is to get the food fresh and pipping hot. This means prepared and stored within the guidelines of the company. However, in most places, these guidelines are routinely disregarded which means products are prepared and left in the shelves for a while. If a timer expires, it's just reset.
In this McDonalds, the sandwiches and the fries I ordered were so fresh that they tasted excellent. The fish burger looked like the one in the ads: golden and crispy.
I enjoyed the place. 5 stars and congratulations to the management for keeping such...
Read more