Sphinx - Zielone Arkady. Brak szacunku do klienta.Byłam w restauracji z przyjaciółką. Moja zupa pomidorowa była naprawdę smaczna, lemoniada również nie mam żadnych zastrzeżeń. Ale niestety, to, co spotkało moją koleżankę, było niedopuszczalne i całkowicie popsuło nam wizytę. Zamówiła danie, które okazało się kompletnie niezjadliwe kurczak składał się właściwie z samych chrząstek, frytki były tłuste, przesycone olejem, zupełnie nieposolone, podobnie jak bezsmakowa sałatka. Zgłosiłyśmy to kelnerowi spokojnie i grzecznie nie z pretensją, tylko z nadzieją na profesjonalne podejście.Zamiast tego spotkałyśmy się z ignorancją i brakiem empatii. Dopiero po naszej prośbie o kontakt z menadżerem zaproponowano 15% zniżki na danie, którego koleżanka nie zjadła ani trochę. I dobrze taka rekompensata się po prostu należała. Problem w tym, że nikt sam z siebie by jej nie zaproponował trzeba było się o nią dopraszać.Na stoliku była też wyraźna informacja: 30% zniżki na napoje po założeniu aplikacji. Założyłyśmy ją. Kiedy koleżanka poprosiła o rabat na lemoniadę, kelner odmówił, tłumacząc, że „dostała już 15% na danie”. To absurd – 15% zniżki było formą rekompensaty za fatalne jedzenie, a nie „promocją”, która wyklucza inne. To były dwie zupełnie różne sprawy ale obsługa najwyraźniej nie rozumie różnicy między promocją a załatwieniem reklamacji. Co więcej kelner zaczął się z nami wykłócać, odpowiadać podniesionym tonem, a nawet komentować, że „robi kursy gastronomiczne”, jakby to miało usprawiedliwiać jego zachowanie. Przykro mi, ale kursy nie zastąpią szacunku i kultury osobistej. Nie jestem osobą konfliktową, nie chcę nikomu ubliżać rozumiem, że w gastronomii zdarzają się wpadki. Ale wtedy trzeba umieć zareagować z klasą i empatią, a nie traktować klienta jak problem. W gastronomii nie chodzi tylko o jedzenie chodzi o doświadczenie, o kontakt, o szacunek. A tego tu zabrakło. Nie chodziło nam o darmowe danie czy naciąganie na rabaty. Chciałyśmy tylko, żeby ktoś potraktował nas poważnie i odpowiednio zareagował na sytuację, w której klient nie był w stanie nic zjeść z powodu fatalnej jakości potrawy. Pomidorowa i lemoniada były dobre i to jedyne, co możemy zaliczyć na plus. Cała reszta? Rozczarowująca. Obsługa? Arogancka i nieprzygotowana do pracy z ludźmi. Nie wrócimy. I absolutnie...
Read moreSkandaliczna uwaga jednego z kelnerów + wyjątkowo zła atmosfera + obleśne jedzenie = Sphinx Zielone Arkady Bydgoszcz. Jedna z klientek zwróciła uwagę ojcu drącego się i ryczącego dziecka, jakby go ze skóry obdzierali od 20 minut (obrońców dziecka uprzedzam, że spoko może sobie płakać ale nie przez tyle czasu, a świadomi rodzice powinni wyjść z dzieckiem i je uspokoić). Oczywiście mała awantura, ojciec do kobiety żal, że ona nie ma dzieci i nic nie wie (standard), że dziecko to dziecko i ono się drze i tak mają małe dzieci. Pani się przesiadła. Po chwili do ojca podchodzi ucieszony kelner - Pan Dawid, pozdrawiam- który mówi ojcu aby ten się nie denerwował. Ojciec odpowiada coś w stylu "bo ona nie wie, dzieci nie ma" - na co kelner z uśmiechem na twarzy mówi "I LEPIEJ ABY NIE MIAŁA", po czym wraca obsługiwać tę kobietę. Żenujący poziom intelektualny, dawno nie widziałam tak wycyckanego i szowinistycznego osobnika, zakompleksionego i uprzedzonego. Dobrze, że buty miał chociaż wypolerowane, bo niczym innym zabłysnąć Pan Dawid nie potrafił. Wspomnę tylko, że wystarczyło aby ojciec wziął dziecko na ręce by to przestało się drzeć. W restauracji były tez inne podobne wiekowo dzieci i jakoś potrafiły się zachować. Wracając do kelnera, Pan Dawid mnie również obsługiwał. Przez pierwsze 25 minut czekałam na kartę, przez kolejne 20 minut na przyjęcie zamówienia, przez kolejne 30 minut na podanie dania, które krótko mówiąc było obleśne i nie warte swojej ceny. Atmosfera w restauracji przypominała niedzielę bez handlu na giełdzie, gdzie przychodzą rodziny na spacery tęskniąc za otwartymi marketami. Chaos, brzydko, niesmacznie i do tego perfidnie chamsko. Ostatecznie była to ostatnia moja wizyta w tym...
Read moreUdaliśmy się do restauracji w sobotę w pełni świadomi, że czas oczekiwania na zamowienie może być dłuższy niż zwykle. Po złożeniu zamówienia cierpliwie czekaliśmy na dania. W trakcie oczekiwania zwalniały się obok nas kolejne stoliki i na bieżąco wchodzili kolejni goście. Ostatni stolik został zajęty około 30 minut po złożeniu przez nas zamówienia. Po ponad godzinie wszyscy goście, którzy przyszli po nas już jedli swoje posiłki. Chciałam dopytać kelnerkę, która nas "obsługiwała" czy wystąpił jakiś problem z zamówieniem, kelnerka udawała, że nas nie widzi unikała kontaktu przechodziła obok nas nie zwracając na nas uwagi. Wiedząc o tym, że zachowanie personelu nie jest zgodne z Waszymi standardami obsługi gości postanowilismy po ponad godzinie oczekiwania pójść zapytać innego kelnera, co z zamówieniem. Kelner poszedł do kuchni następnie poinformował nas że zamówienie będzie gotowe jednak nie wiedział za jaki czas zostanie wydane. W tym momencie po około godzinie i 10 minutach postanowiliśmy zrezygnować z dalszego oczekiwania o czym poinformowaliśmy kelnera. Dopiero wtedy personel zauważył że jestesmy w restauracji. Kelner z pogardą zaproponował rabat i to tyle. Po zapłaceniu rachunku za napój opuściliśmy to miejsce. Przykro że tak...
Read more