EDIT: Odpowiedź lokalu na poniższą opinię zawiera szereg nieprawd, co tylko pogarsza całą sytuację. Po pierwsze: kelnerka NIE poprosiła o chwilę cierpliwości. Nie padły żadne słowa. Przecież właśnie tego dotyczy moja uwaga, że czuliśmy się kompletnie zignorowani. W innym razie nie byłoby sprawy. Po drugie: kelnerka NIE dopytywała nas przy stoliku, czy wszystko odpowiada. To kolejne kłamstwo z Państwa strony. Nikt do nas nie podszedł. Po trzecie: powoływanie się na ogólnopolskie standardy w kwestii deseru jest bardzo tanim unikiem. Fondant był po prostu niskiej jakości, a w zasadzie nie był nawet fondantem, co opisuję poniżej. Jestem naprawdę zdumiony, że taka marka jak DaGrasso, zamiast po ludzku odpowiedzieć na konstruktywną krytykę, ucieka się do ordynarnych kłamstw. W ten sposób stawiacie się w jeszcze gorszym świetle. Przecież nie jest moim celem szkodzić Waszej renomie, tylko zmotywować do poprawy standardów. A w tym momencie zniechęcacie do siebie jeszcze bardziej – nie tylko mnie, ale potencjalnie każdego, kto przeczyta tę dyskusję. Bardzo słaba taktyka.
ORYGINALNA OPINIA: Wszyscy komentują pizzę, a ja dla odmiany przyszedłem na deser. Fondant czekoladowy to niestety rozczarowanie. Zamówiliśmy z żoną po jednym. U mnie ciastko, którego głównym elementem powinna być płynna czekolada w środku, było zaledwie lekko wilgotne. U żony nieco lepiej, ale wciąż do fondanta daleko. Prawdopodobnie za długo przetrzymane w piekarniku. Ale samo ciasto też co najwyżej średnie w smaku, przypominało trochę lava cake z Lidla. I zdaję sobie sprawę z tego, że oceniam deser w pizzerii, ale skoro coś jest w karcie, to podlega takim samym kryteriom jakości jak cała reszta.
Minus tym razem także za obsługę – pani obsługująca tego wieczora sprawiała wrażenie nieobecnej i widząc nas stojących przy barze przez kilka minut, zajmowała się innymi rzeczami. Byłoby z tym wszystko w porządku, gdyby padł jakikolwiek komunikat z jej strony (zwykłe „proszę chwilkę poczekać, zaraz was obsłużę"), bo zwyczajnie nie mieliśmy pewności, czy w ogóle nas widzi. Dla jasności: w lokalu było bardzo mało ludzi, a przy barze staliśmy tylko my, metr obok pani. To tylko potęgowało...
Read moreNa wstępie zaznaczę, że ja i moja partnerka pracujemy w obsłudze klienta i dlatego staramy się być zawsze wyrozumiali, CityRock darzyłem również sympatią, ale była to nasza pierwsza wizyta po połączeniu z DaGrasso i możliwe że ostatnia.
Zrobiliśmy rezerwację stolika na fanpage'u przez FB z prośbą o miejsce przy rzutniku (mecz), tylko po to żeby po przyjściu dowiedzieć się że nie mają takiej rezerwacji. Pokazałem konwersację z waszym fan page'em, ale nic to nie dało, mogliśmy tylko wybrać z dwóch najgorszych stolików (słaby widok, przy otwartym wyjściu).
Specjalnie przyszliśmy godzinę przed meczem, żeby zamówić jedzenie przed tłumami, czekaliśmy krótko bo 25minut na dwie pizze i drinki, mimo to przyszły jakimś cudem przy podaniu zimne, obie były zamówione średnie (rachunek to potwierdził, więc nie było nieporozumienia przy składaniu zamówienia) mimo to zdecydowanie jedna różniła się od drugiej średnicą. Co więcej przy podaniu drinków, kelnerka która nas "obsługiwała" musiała dosłownie odklejać drinki z zaschniętej tacki, z czego gdy jeden z nich się lekko rozlał na stolik, nikt potem nie przyszedł go wytrzeć.
O kolejne drinki i od razu rachunek poprosiłem w barze po 30minutach (nikt nie był zainteresowany żeby podejść do nas, zapytać czy chcemy coś domówić etc.) Następnie czekaliśmy na wymienione drinki i rachunek 25 minut, po czym poprosiłem kolejną osobę o sprawdzenie czy ktoś o nas w ogóle pamięta (bo w tym chaosie nie byliśmy obsługiwani jak w większości miejsc przez jedną osobę od początku do końca tylko przez kilka). Przyszła Pani żeby nas poinformować że czekaliśmy na nic bo niestety nie mają jakiegoś składnika do "Dream Watermelon" i nikt go nie ma i czy może nam coś innego zaproponować. Nie chciałem czekać kolejne 25minut więc poprosiłem o sam rachunek (potem zmieniliśmy zdanie i poprosiliśmy jeszcze o jedną Colę, co zburzyło już cały system i wyszło kolejne zamieszanie bo na rachunku mieliśmy nabite 100zł a zapłaciliśmy 80zł (chyba ktoś nabił te drinki których nigdy nie dostaliśmy, minus rekompensata za Colę)
Może warto pomyśleć o szkoleniu, dla jak podejrzewam nowych osób, bo za czasów samego CityRock obsługa była...
Read moreit was late Sunday visit, an hour before closure. A bit hot inside, but plenty of space. Constant rock hits playing on low volume were unobtrusive and related to atmosphere. We made an order and in 20 min got delicious pizza, thin crunchy (not burnt!) base and wide selection of toppings. however red wine was served at a room temperature (+25°C), and waiter insisted only white wine is served chilled. meh. but it was the only thing to improve. At the counter we've got small packs of chewing gum, that was sweet touch. Definitely planning to return and explore...
Read more