The place is really nice and conveniently located on the Vistula embankment (there is a beer garden but also deckchairs on the bank of the river). They have good Czech beer (try Holba) and other alcoholic and non-alcoholic beverages. As about the food, the burgers and fries are ok, but there is definitely room for improvement. On the down side: only one toilet for the whole place, lacking toilet paper and soap,...
Read moreKlimatyczne miejsce kultury cyklistów choć nie tylko, sporo się zmieniło od ostatniej mojej wizyty czyli jakieś dziesięć lat temu. Starzy bywalcy zawsze się trzymali razem i zawsze się wspierali, pamiętam kilka niezapomnianych wycieczek z ową grupą, czasami się wracało z synem już po dwudziestej drugiej i poznaliśmy mnóstwo fajnych ludzi. Ale do rzeczy, menu zmieniło się nie do poznania, przepyszny gulasz serwowany przez Pana Mirka został zastąpiony przez wszędobylski fast food, szkoda, wielka szkoda...pamiętam jak podjechałem kiedyś z rana z synem z jajkami a szef usmażył nam zaje...fajną jajecznicę ze szczypiorkiem, to były czasy. Powielanie schematów fast food może jest modne ale jedzenie takich delicji przed wycieczką jak i po niej to dość ryzykowna dieta, owszem, piwko może dwa ok ale nie mocno wypieczone mięso. W sumie postawiłbym na sałatki bo nie obciążają tak wątroby, niestety amerykańska dieta nie idzie w parze ze zdrowym trybem życia jak i sportem. Niestety klimat też gdzieś się zawieruszył ale z czystego sentymentu daję taką ocenę i mam nadzieję że kiedyś powróci w to miejsce domowa kuchnia, właścicielom zaś życzę sukcesów a wszystkim cyklistom szerokości i jak najmniej "kapci"...
Read morePowiem tak.... historia jakich mało..będąc w wojsku 1989-90 często na przepustkach tramwajem jeździliśmy tam na piwo...po dwa, trzy królewskie ""piliśmy tam gdzie dziś leżaki...klimat wspaniały, wyciszenie... słowem sielanka wśród wszelkich trudów obrony ""wielce nam umiłowanej ojczyzny..... lata mijały włos zanikał eee yyyy siwiał a ja zawsze jadąc co roku nad morze mijałem ową knajpkę z rozrzewnieniem wspominając piwo na wale..mówiąc że jeszcze tam wrócę!! świat się zmieniał knajpka również, a jak co roku przejeżdżając obok słyszałem od żony i synów " tak! Wiemy".…teraz po latach gdy z żoną sami już tylko jeździmy dalej słyszę słowa tak! Wiem wrócisz.... I jakie było moje zdziwienie gdy syn z żoną zaplanowali mi wyjazd do Warszawy i pierwsze co to wreszcie po 32 latach znów w niedzielę 14 sierpnia napiłem się wspaniałego piwa w tym samym pięknym klimacie co kiedyś.. dziękuję Wam..... Paweł Ps. A potem był jakiś zamek czy coś i...
Read more