Studenckie wojaże do tego miejsca nocnego gastro ratunku ma za sobą zapewne większość braci studenckiej okolicznych akademików/kampusów uczelnianych. Osobiście nie mogłem powiedzieć złego słowa na temat tego przybytku, ale nic co dobre nie trwa wiecznie.. Zamówienie z ostatniej soboty- powiększony zestaw Beef and grilled onion na miejscu. Czas oczekiwania średni, ale wolałbym go wydłużyć o kilka lat, o ile uratowałoby mnie to przed tym co nastąpiło. Słyszę swój numerek, zadowolony idę odebrać ZESTAW POWIĘKSZONY. Moim oczom ukazuje się sprasowana bułeczka wielkości standardowego Cheeseburgera, jakaś dziesiąta część tego wspaniałego burgera, określanego przez marketingowców McD "Maestro" (xDDDDDD). Jeszcze szybka prośba o czekoladę do kawy (ok, w natłoku pracy obsłudze może zdarzyć się jej nie uzupełnić). Pierwsze 10 sekund to niedowierzanie, procesy myślowe skręcają w stronę "chwila, jest na wynos, więc to pomyłka", lecę więc do obsługi z pytaniem, czy ktoś się nie pomylił. Nope. Drugie pytanie, "czy uważa, że 25 PLNów to odpowiednia cena za ten malutki kawałek bułki z latającymi dookoła kawałkami cebuli?". Tak, to standardowy rozmiar tego zestawu. Nie, nie zgłaszałem sprawy do prokuratury, czy kierownika. To nie on definiuje wielkość poszczególnych zestawów. Jestem jednak niemal pewien, że moje zamówienie nie było rozmiaru zestawu standardowego, nie wspominając już o powiększonym. Reakcje obsługi wahały się od uprzejmych podczas zamówienia, do tryumfalnego uśmiechu pana, który oznajmił tylko, że z moim zestawem jest wszystko w porządku i wcale nikt z obsługi nie zjadł połowy zawartości przed podaniem. Ostatni raz moja noga stanęła w miejscu, gdzie w głębokim poważaniu ma się klienta, liczą się natomiast jego pieniądze. Dla ciekawskich, tak oto wyglądał Zestaw powiększony z burgerem Beef and grilled onion Maestro.... O smaku nie wspomnę, nie warto. Samą wielkością zestawu konkurencja zjada McD, jakością kilkakrotnie kładzie...
Read moreNa zamówienie czekałem ok 30 min. Najpierw dziewczyna inicjator zapomniała dodać do mojego veggie wrapa pikantny sos za który zapłaciłem. Dziewczyna na wydaniu zamówienia powiedziała do niej, że ma być z tym sosem, na co dziewczyna inicjator otworzyła pudełko wrapa, rozłożyła tortille i na moich oczach chciała dodać ten sos i zwinąć jeszcze raz! (Nie wolno tak robić, ponieważ tortilla będzie później się rozwalać!). Ja poprosiłem Pani na wydaniu, oby Pani inicjator zrobiła mi nowego wrapa, Pani inicjator z blond włosami niechętnie, ale się zgodziła i poszła wstawić placek warzywny do oleju. Pozniej zrobiła mi go jeszcze raz i znowu zapomniała sos, ale ja już nic nie mówiłem. Kiedy zamówienie mi spakowali, ja sprawdziłem zamówienie i tam kanapka drwala z extra mięsem była bez extra mięsa 😁 Kanapkę wyrzucili i Pani inicjator i kolega składający zrobili mi ją jeszcze raz od nowa. W ostateczności od momentu złożenia zamówienia do momentu wydania zamówienia minęło ok 30 min, może nawet więcej, chociaż o ile pamiętam powinno być 5 min według standardów McDonald's (3 min na zrobienie i 2 min na wydanie zamówienia. ). Już w domu, w kanapcę wieśmac podwójny brakowało pomidora :) P.S. Nie jestem tajemniczym klientem... jestem byłym managerem McDonald's w Poznaniu, nie pracuje już tam od 6 lat, ale standardy pamiętam. Nie chce nikogo obrazić ani skrzywdzić... koleżanka inicjator w okularach z blond włosami też raczej już była zmęczona pracą i chciała jak najszybciej do domu. Wszyscy jesteśmy ludźmi i powinniśmy być wyrozumiałymi ;) Dziękuję za wszystko! ex manager Tomasz...
Read moreХотів сходити до вбиральні перед тим я поїсти. Двері із кодом, тобто туди попадуть тільки клієнти. А в середині жесть як брудно, сушарка для рук не працює, полотенець немає, вода тільки дуже холодна. Тобто руки миєш в крижаній воді. А потім ще й не витерти і не просушити.
Від рукомийника до туалету нормально не пройти на стільки мало місця, ще й біля двері поставили величезний смітник який заважає відкрити двері. Кімнатка з рукомийником метр на метр, і наступне приміщення із пісуаром, і двері метрові, тобто щоб пройти від рукомийника потрібно відкрити двері за спиною, і потім тільки відкривати ті двері. Жесть.
Унітаз і підлога брудні, і брудні давно, бо "рідина" вже майже висохла, і прибрати її вологою спиртовою серветкою не найлегша задача була.
І це нагадую туалет по коду з чєку. Я такого знущання над клієнтами ще не зустрічав. І то все при тому що я був на початку робочого дня.
Їжа. Замовив із ранкового меню рол, картоплю і каву з молоком. І оскільки я побував такій жахливій вбиральні, то настрій вже зіпсовано, із замезлими мокрими руками я вийшов звідти. В Києві я такого не зустрічав, навіть при тому що в Україні війна зараз. Все було б нічого якби хоч їжа була ок. Дуже хотілось хейшбраун, але їх не було в наявності, буває. Рол дитячого розміру. В ролі мені попався шматок цибулі жорсткий, і я не одразу врозумів що він просто не дочищений. Слава Богу картопля була смачна і свіжа. Але обраний кечуп нам не принесли. І кава була як вода. Таке от враження. Не буду більше...
Read more