Zajechaliśmy do Supraśla aby obejrzeć Klasztor i Muzeum Ikon no i zjeść coś lokalnego. Rezerwację stolika zrobiliśmy kilka dni wcześniej - inaczej byłoby ciężko o stolik. W oczekiwaniu na naszą godzinę zwiedziliśmy miasteczko - urocze i klimatyczne. Sama restauracja mieści się na tyłach budynku klasztoru, obok są jeszcze muzea. Wystrój restauracji jest ciekawy, wysokie pomieszczenia pomalowane na biało, z dużymi oknami a na ścianach wiszą rozmaite obrazy i rękodzieła lokalnych artystów - większość z nich do kupienia. Solidne ciemne drewniane stoły,krzesła, szafki i kredensy w połączeniu z pięknymi żyrandolami zdobionymi suszonymi roślinami i elementami rękodzieła dopełniają wystrój i stwarzają bardzo fajny klimat. Obsługa przemiła i bardzo pomocna - świetnie omawiają potrawy - aż chce się zamawiać. No a samo jedzenie... Zamówiliśmy zupę staropolską (na maślance z boczkiem i ziemniakami) oraz krew warzywny - z buraka na wywarze warzywnym z dodatkiem frużeliny wiśniowej. Staropolska bardzo smaczna jakby lżejsza odmiana żurku. Krem warzywny absolutnie przepyszny o niesamowicie gładkiej konsystencji - absolutny dzisiejszy zwycięzca. Babka ziemniaczana - pyszna - podana z kwaśną śmietaną, ogórkiem kiszonym i sałatką z roszponki i pomidorów koktajlowych. Czarny makaron z krewetkami i małżami podany z rukolą i pomidorami koktajlowymi - pyszny bardzo aromatyczny. Zwieńczeniem był sernik z sosem wiśniowymi i wiśniami - świetny o niesamowicie delikatnej kremowej konsystencji. Jedzenie absolutnie przepyszne, wspaniale podane, obsługa świetna a nad tym wszystkim czuwa przemiła właścicielka - z uśmiechem zdradzała sekrety dań i pomagała w wyborze. My tam zawitamy jeszcze nie raz :)))) POLECAM!!! 😊😊😊👏👏👏