Asia Mama - M1 Kraków — Restaurant in Krakow

It's just as bad as the previous Asian restaurant that were there before. I have come in 30 minutes before closing, so options were a bit limited, but they offered -50% on all displays. I have tried to combine 2 noodle boxes for takeout from the leftovers and they looked pretty good. Just as I was about to finish, one of the staff took almost a full bowl of garlic oil and disappeared with it. That wasn't cool cause I just wanted a bit of it. Now the price: for 2 noodle boxes I have paid over 100 PLN with this -50% discount. It's just unimaginable for me that they would cost 200 PLN at a regular price. And it would be bearable if the food was actually good and tasteful, but it was not. Only fried chicken with almond was pretty good. Noodles and toppings were...

W skrócie, z promocją opłaca się bez niekoniecznie. Przyjechałem wraz z narzeczoną ponieważ widzieliśmy reklamy na instagramie, spodziewaliśmy się typowo azjatyckiego jedzenia jak z restauracji tylko w formie buffetu. Zostaliśmy natomiast kuchnie zbliżona do polskiej tylko w wersji azjatyckiej. Sushi które dostaliśmy smakiem nie dorównywało smakowo z sushi z restauracji, smakowało jak sushi z biedronki, ale to ujdzie to ponieważ sushi w restauracji to o duży wiekszy koszt więc nie można oczekiwać tego samego standardu. Natomiast na reszcie pozycji w menu dość się zawiodłem, a brałem prawie wszystkiego po trochu. Kuchnia azjatycka ma to do siebie że ma dużo przypraw i dużo smaku, zawsze jak jadłem u "Chinczyka" czy to Wrocław, Kraków, Warszawa, Łódź, zawsze jedzenie było dobrze doprawione i miało smak, tutaj jednak w tym bufecie tak jakby bali się dawać daniom przypraw w obawie przed tym że nie każdy lubi tak mocno przyprawione dania. A teraz trochę do mięsa się doczepię, rozumiem że nie jest to świeże mieso prosto z patelni na talerz i do klienta ale poprostu mieso było suche, a nie to do czego mnie przyzwyczaiły restaurację azjatyckie że mieso zawsze było soczyste. U nas bez promocji za jedzenie wyszłoby 105zł, czy się opłaca? U "Chińczyka" za podobną kwotę mielibyśmy świeższe i smaczniejsze jedzenie oraz tyle tego jedzenia żebyśmy musieli wziąć na wynos resztę, jednak z promocją wyszło nam 60zł to jednak opłacało się, jeśli byłaby dalej promocja i byłbym w okolicy to pewnie bym odwiedził tą restaurację. Szczególnie wziąłbym kurczaka w czerwonej panierce i mini sajgonki, to jednak byly perełki z tego buffetu. PS polecam spróbować ich banana w panierce panko, dziwne...

W momencie, w którym zamknięto starego chińczyka trochę się zasmuciłem bo wg mnie był to jeden z lepszych Chińczyków w Krakowie 🥺 Po otwarciu nowego lokalu szybko chciałem sprawdzić, czy to taka wielka szkoda. Sprawdziłem opinie na Google i zaczynam czytać, że duża kolejka 😒, o 20:00 to już się nic nie zje 😖 itp Ludzie zlitujcie się! 😤 Kolejkę oceniacie? W bufetowej restauracji nigdy Was nie było i nie wiecie, że w ostatniej godzinie się już nic nie dokłada? 😫 Odnośnie mojej oceny to zacznę od tego, że uwielbiam bufety, chociaż w tego typu lokalach zawsze natrafi się na coś mniej lub bardziej świeżego. Tu jednak z racji promocji i dużego ruchu wszystko co spróbowałem było świeże (a było to ponad 2kg żarcia 🤪). Oczywiście mógłbym doczepić się tego, że wieprzowina była okropnie gumiasta, tiki masala była jedynie lekko ciepła i znalazłem jednego niedogotowanego ziemniaka 😱Oczywiście nie ma co oczekiwać w tej cenie drogich składników i jakości 10 razy droższego sushi ALE ogólnie rzecz biorąc poza tą wieprzowiną wszystko było naprawdę pyszne 😋 POLECAM W 100% mam nadzieję, że promocja 50% taniej zwróci się szybko. Ja kiedyś wpadnę, żeby spróbować dań “à...