Gangnam — Restaurant in Warsaw

I recently revisited this Korean restaurant after a long absence and was pleased to find that the quality has remained consistently excellent. The staff were as friendly and accommodating as ever, ensuring a warm welcome and attentive service throughout our meal. The restaurant's ambiance remains inviting with tasteful decor that enhances the dining experience.

One of the standout features of this restaurant is its commitment to maintaining the original flavors of Korean cuisine. Every dish, from the generously portioned grilled specialties to the meticulously prepared barbecue mix, showcased authentic Korean flavors that delighted the palate. Whether you prefer grilling your own meats or enjoying them already prepared, dishes like pork belly and rib meat are highly recommended for their exceptional taste and tenderness.

Desserts also impressed, with highlights including a perfectly executed hot pancake with ice cream and a matcha ice cream that captured the essence of its traditional counterpart. However, the patbingsu fell short of expectations, veering from its original Korean roots to suit European tastes.

While the prices are on the higher side, the quality of food and overall dining experience make it a worthwhile splurge. I highly recommend this restaurant for anyone seeking authentic Korean cuisine in a welcoming...

Unfortunately, they barely bring you any vegetables (literally half a mushroom, 3-4 lettuce leaves, a VERY small amount of kimchi, beans and sauce. So you end up eating most of the meat plain, without anything else, unless you order more vegetables, sauces (mushrooms are not available for some reason). And when you order more lettuce (literally, there's no other vegetable to order), kimchi and sauce, they bring you the same small portion, except for a bigger kimchi bowl. We went there as 4 with my friends, ordered 3 bbq meats, some soju+beers, occasionally ordering more lettuce, kimchi and sauce. We end up paying 800+ zł, of which ~200+ zł was those lettuce, kimchi and sauce, which is just unacceptable, given that those portions were tiny and there was basically no diversity or choice of vegetables.

There are definitely better places to eat Korean BBQ, some of which are of "all you can eat" type, with vastly better variety of food available for half the price.

Also, somehow Kimchi was underfermented and was as fresh as if it was made the same day. Though, last time I was there it was much better, so I don't think not always like this..

On the good side, the service is pretty good, the meat for BBQ is delicious, as...

Wielki zawód, patrząc na opinię na Google. Pierwszym minusem była obsługa - pan absolutnie nie był kompetentny, nie miał wiedzy o tym, co jest w karcie, ani nie był nam w stanie konkretnie odpowiedzieć, jakie właściwie dodatki dostaniemy do mięsa na koreańskie BBQ. Trochę też było problemów ze zrozumieniem na tle językowym.

Zamówiliśmy dodatkowo przystawki - zupę i smażone tofu. Tofu było niezłe, ale dosc drogie, jak na samo tofu z sosem (20zl), zupa umiarkowanie dobra, trochę brakowało jej charakteru, zwłaszcza jak na kuchnię koreańską. Nie smakowało mi wino ryżowe, choć nie ma tu oczywiście winy lokalu. Lekko zszokowała mnie cena soju (nie zamawiałem), 50zł za małą buteleczkę to.. sporo (lokalnie ten alkohol kosztuje do 5 złotych), ale na to nie narzekam, takie tylko luźne przemyślenia.

Swoją drogą całkiem zabawne jest podawanie napoju z plastikowej butelki i do tego pięknych kieliszków do wina. Trochę dziwne, że pan kelner postawil butelkę i nawet nie wlał nam wina do kieliszków.

Z kieliszkami to też była historia, pan nam poprzestawiał wszystko, łącznie z tymi kieliszkami z winem, bo miało wjechać mięso i grill. Trochę dziwnie pan nam łapał te kieliszki w rękę, lekko okropne.. My w międzyczasie przestawiliśmy po swojemu i też było dobrze. Pan namieszał, było niezręcznie, a koniec końców i tak wyszło na nasze.

Dostaliśmy przystawki, cztery mikro porcje kimchi i innych sałatek. Myślę sobie "spoko spoko, tak po koreańsku pewnie będą nam dokładać kimchi do odcięcia! Zanim pan przyniósł mięso i grilla, dodatków została może połowa. Zjedljsmy je z tofu, ktore bez nich byloby za suche. No whatever, byliśmy głodni. Dostaliśmy jeden i pòł steka i cienko pokrojone mięso wołowe w takich śmiesznych rulonikach. Mięso było dobrej jakości, do tego na talerzu leżało pół pieczarki i cebula pokrojona na trzy plastry, a w miseczce sałata. Pan nam wytłumaczył, że "zawijają w sałatę i oni tak jedzą" No to zawijaliśmy w sałatę i tak jedliśmy, a, jeszcze maczając w sosie. Nawet niezłe, ale cebula pasowała tam, jak nie przymierzając, kwiatek do kożucha, więc w sumie tylko ją zmarnowaliśmy. Do prawdziwego koreańskiego BBQ sporo brakowało, ale mimo wszystko źle nie było.

Dosyć szybko zjedliśmy nasz zestaw surówek, mówię do pana, że poproszę o dokładkę. Oczywiście jak w końcu udało nam się nawiązać kontakt wzrokowy, bynajmniej nie było łatwo. Pan trochę nas unikał, dziwnie, tak cały czas niezręcznie.

Surówki przyszły, ale dopiero przy płaceniu okazało się, że jednak ta dodatkowa mikroporcja jest płatna. Widzę pewne braki w komunikacji z klientem.

W każdym razie zapłaciliśmy, powiedzieliśmy pani kelnerce, że jej kolega nas unikał, ale okazało się, że "on po prostu taki jest".

I chyba tyle,...