My friend originally wanted to order lasagne, but then had the brilliant idea to ask the waitress for advice, and got advised to order carbonara (a more expensive dish, what a surprise). This place is quite overpriced and I wouldn't mind if quality would make up for that, instead pasta was barely cooked and "guanciale" was extremely salty. My friend couldn't stop from sending back the plate and the owner / cook (?) came back to teach us what the difference between boczek / bacon and guanciale is, ignoring three main things. 1) I'm italian and I know this stuff longer than him and better than him, I can teach him this stuff whenever he wants to start a proper business. 2) "guanciale" was salty because the more you go down with quality, the saltier it is. 3) He was uncapable of explaining why he didn't cook the pasta, he just said he tried it and it was ok. Unfortunately for him, I also tried the pasta and I'd love to know from what region of Italy this gentleman comes, just to avoid going there, although I've been everywhere in Italy and I'm not aware of any place where they eat pasta practically raw. Oh, and if you need the toilet, go around Renoma looking for one, since they...
Read moreZacznę od tego, że miałam dobre intencje. Zarezerwowałam stolik dla siebie i przyjaciół, wchodzę do restauracji i otwieram kartę menu. Na samym dole informacja o tym, że doliczają usługę serwisową jeśli przy stoliku siedzi 5 osób. Już to mnie trochę przeraziło, bo nie jest to wielkiej klasy restauracja, a grupa 5 osób to może być nawet zwykła rodzina, nie jest to duża ilość osób. Nie jest to miejsce gdzie wszystko jest na tip top, tylko jest to zwykła nowo otwarta restauracja w galerii handlowej, z której ze środka widać ludzi chodzących i robiących zakupy za szybą. Pomyślałam więc, że może wysoki poziom serwisu wynagrodzi ten niesmak. Więc, na panią kelnerkę w sumie czekałyśmy dobre 20 minut, oprócz nas siedziały jeszcze 3 stoliki. Na drinki czekałyśmy w sumie 25 min co daje nam spokojne 45 minut patrzenia na siebie nawzajem i czekania. Po przyniesieniu nam napoi, pani nie wiedziała nawet co komu podaje i jak się nazywają poszczególne drinki, później sobie poszła i nie zapytała nawet czy chcemy coś zjeść, więc zawołałyśmy ją po jakimś czasie że jesteśmy gotowe i chcemy już w końcu zamówić bo jesteśmy bardzo głodne. Jedzenie przyszło w sumie szybko. Każda z nas wzięła coś innego, i niestety tylko jedno danie nam tak naprawdę smakowało. Alko olio - tragedia, bez smaku, makaron rozgotowany, posypany bułką tartą, lasagne z przypalonymi końcami, również w zestawie z rozgotowanym makaronem w środku i ledwo co doprawionym mięsem. Pizza jak to pizza, dobra ale nic specjalnego. Po dłuższym czasie poprosiliśmy Panią czy może już zabrać nam talerze, automatycznie zapytała czy wszystko smakowało, na co każda z nas odpowiedziała, że w sumie nie do końca jesteśmy usatysfakcjonowane. Informacja została totalnie zignorowana przez kelnerkę, wzięła talerze i zniknęła. A teraz wisienka na torcie. Oczywiście nie mogliśmy doczekać się kelnerki (chyba nie mówiła dobrze po polsku) więc sama podeszłam do kasy zapytać czy mogę zapłacić i przy okazji zapytałam o dostępne desery. Po zorientowaniu się że kelnerka nie do końca wie w ogóle co sprzedaje, poddałam się i wyciągnęłam kartę, żeby jak najszybciej już zapłacić po prostu stamtąd wyjść. Pomyślałam, że jak już mają doliczać za usługę „serwisową” to chce to widzieć na rachunku, aż tu nagle kelnerka wyciąga jakąś kartę z KODEM QR i informuje mnie że mogę tutaj jej zapłacić tą usługę serwisową bo tak będzie miała wszystko dla siebie bez odciągania kosztów. Wyśmiałam koleżankę, bo sama chyba nie wierzyła, że w ogóle dobrze nas obsłużyła, ale i tak nie czuła się skrępowana żeby mnie o to zapytać. Nigdy więcej, mega zawiedziona jestem. Oprócz oryginalnego wnętrza niestety restauracja nie ma nic specjalnego do...
Read moreMam dosyć mieszane uczucia. Lokal wybrała moja żona z tekstem "mam ochotę na dobrą pizzę" i jak to zwykle ona kierowała się głównie wystrojem/klimatem:)
Po wejściu zirytowała mnie niby drobnostka ale zmniejszająca komfort... wieszaki na ciuchy... są takie że przypadkiem 3 z 4 naszych kurtek nie byliśmy w stanie zawiesić (ani za przygotowane w kurtce "uszko" ani za kaptur). Klasyczny przerost firmy nad treścią u osoby urządzającej wnętrze: "ma ładnie wyglądać a że jest KOMPLETNIE NIEFUNKCJONALNE to mnie już nie obchodzi bo ja tam się nie będę wieszać". Przez co trzy osoby z czterech wylądowały z kurtkami rzuconymi gdzie się da albo wiszącymi na oparciu krzesła gdzie szukały po podłodze:(
No i druga mniej komfortowa kwestia - toalety... trochę słabo że nie mają własnych tylko trzeba zasuwać do tych "publicznych" w Renomie...
Ceny... no raczej z górnej półki. Poza dwoma najbardziej podstawowymi rodzajami pizzy (Marinara i Margherita) reszta 45-60 zł. Trochę sporo za pizzę ale rozumiem że czynsz w Renomie musi się zwrócić...
Drugie dania podobnie - poza bodaj 3 czy 4 wszystkie 50-75 zł. Ale tu przynajmniej w większości przypadków mamy jakieś droższe składniki (parmezan, trufle, polędwica, ośmiornica, cielęcina czy owoce morza) więc te ceny jakoś się bronią ale jednak śmiem twierdzić że z cenami pizzy trochę przesadzili.
Wystroju klasycznie nie oceniam. Jednym się spodoba, innym nie (ja daję 4 na 5*). Poprawiłbym tylko wyciąg w kuchni bo mimo że siedzieliśmy prawie najdalej od kuchni jak się dało to wciąż "dolatywało" zapachami. Niby miłymi dla nosa i podniebienia ale jednak przy dłuższym posiedzeniu trochę to męczy.
Z pozytywów smak dań. Na początek miłe czekadełko - pieczywko z własnego wypieku z oliwą było wyborne!
Pizza dobra/bardzo dobra. Peanów nie będzie (głównie przez cenę) ale smak i ciasto bardzo dobre.
Moje Gniocci Alla Lombarda dobre ALE niestety polędwica zrobiona na podeszwę:( Nie rozumiem jak można było tak zepsuć jeden z najdoskonalszych składników! No chyba że to nie była polędwica tylko coś mniej szlachetnego i jej zniszczenie miało ukryć ten fakt...
Tiramisu ponoć pyszne (nie próbowałem bo nie lubię/nie trawię kawy ani deserów z nią związanych).
Generalnie polecam ale ostrzegam że przy 4 osobach (a nawet jak my 2+2) trzeba się nastawić na rachunek w okolicach 300-400 zł (a w końcu wyszliśmy "tylko...
Read more