As well as the synagogue itself, which you can view from balconies, there are a couple of floors of Jewish museum, one focused on artifacts from the Jewish community in Wroclaw and around Poland (silverwear, books etc), and another with information about the treatment of Jews historically, and in Poland post war and post 1989. Plenty of info in English, free entry, worth an hour of your time. My favourite learning is that the WWII era King of Denmark used to purposefully wear a yellow badge, and encouraged all Danes to do likewise so the Nazis found it harder to identify Jews . I don't know if it's connected, but I understand Denmark's jews were not cleared as in other occupied...
Read moreThe only synagogue in Wrocław to escape the torches of Kristallnacht, the White Stork was built in 1829, taking its name from the inn that once stood in its place. Following the design of prominent German architect Karl Ferdinand Langhans, it is ironically considered a sterling example of 18th century Protestant sacral art. Discreetly hidden from view in a courtyard between ul. Antoniego and ul. Włodkowica, today the surrounding grounds are full of beer gardens, bohemians, and tourists; however, it was here that members of the Jewish community were rounded up for deployment to the death camps...
Read moreObiekt sakralny, choć już chyba zdesakralizowany. Zapewne jeszcze w okresie ruiny, a i teraz pełniący funkcję muzeum i sali koncertowej. Szacunek dla p. Bente Kahan - od lubiących: za pieśni i tradycję, od wszystkich w ogóle: za przekształcenie ruin w miejsce sztuki i pamięci. Poza tym miłą enklawę spokoju i kafejek w centrum miasta i punkt właściwie przecież konieczny, by ten kwartał nosił nazwę Dzielnicy Czterech Świątyń. Muzeum wydało mi się trochę anachroniczne, bo składa się głównie z tablic informacyjnych. Można sobie pochodzić i poczytać. Za free. Kilka ekranów (mn. Edyta Stein, teatr, kobiety), tablice z informacjami i odnowione wnętrze to za mało, aby przywabić publiczność. Oczywiście, że historia jest ciekawa: macewa kantora Dawida z XIII wieku, osiedlenia, praca, zwyczaje, kultura. Tu dopiero zobaczyłem, co to właściwie był "babiniec". Wszechobecna martyrologia; Żydzi i Polacy mają chyba to wspólne podejście: wciąż się żalimy, że historia nas tak skrzywdziła. Ale nie porywa. Trzeba dobrej woli, by się wczuć i zaangażować w podsuwane argumenty, jak wielcy i ważni, szlachetni i cierpiący byli Żydzi, zwłaszcza lokalnie. To podejście chyba też dzielimy: wynajdujemy jakieś elementy - że Charles Bronson, że Enigma, że Sobieski, że Chopin... żeby udowadniać, co nie powinno wymagać dowodów. W sumie to podkreśla nasze kompleksy. Deklarujemy sobie i innym: Jesteśmy ważni! Traktujcie nas poważnie! Szanujcie trochę! Mam nadzieję, że koncerty są ciekawe. Na pewno się kiedyś wybiorę sprawdzić. Ten krąg kulturowy, tradycja etc.ma wielki potencjał. Pytanie, w jaki sposób go wykorzystuje, realizuje, upowszechnia? Co dla...
Read more