Witam Nie jest to nasza pierwsza i na pewno nie ostatnia opinia. Tym razem niestety nie było to miłe doświadczenie kulinarne. Pierwszy raz w historii moja żona zapytała się czy da się dać zero gwiazdek. Do rzeczy- jestem wielkim fanem i można powiedzieć, że wiem jak powinno smakować gruzińskie jedzenie. Bywałem w Gruzji i jadałem tam w restauracjach, których nigdy nie można porównać z tą. Nazwa Gruzińskie Bistro przydałoby się zmienić na Niesmaczne Bistro, a i tak byłoby to delikatne. Zacznijmy od obsługi. Miła młoda Pani bardzo sympatyczna, jednakże niesamowicie zastraszona przez właścicielkę. Pani właścicielka to jakieś kolosalne nieporozumienie. Chce być miła, ale udawanie jej nie wychodzi. Cały czas krzyczy w dwóch językach, że naprawdę nie da się skupić. Atmosfera wisielcza. Ja na miejscu personelu bym wyszedł i nigdy nie wrócił. Szkoda słów. Przyszliśmy we dwoje i miedzy jednym a drugim daniem musieliśmy czekać ponad 10 minut. Jak można podać dwa dania osobno. Przecież przychodzimy we dwoje. Nie jest ważnym, że zawsze z żoną się dzielimy na pół bo nikt o tym nie wie. Chinkali- przeciętne. Takich słabych jeszcze nie jadłem. Mało farszu, dużo ciasta, mało rosołu, a cena kosmiczna. Bakłażan nadziewany serem i orzechami to jakieś nieporozumienie. Bardzo mocno nasiąknięty tłuszczem i czuć gorzkość orzechów, które już długo musiały wegetować w lodówce. I hit hitów- Khachapuri!!! Tam w środku ma być ser. Ma być!!!!!!! to jest podstawa tego dania. A tu brak to mało powiedziane. Polecam właścicielom wycieczkę do Warszawy do Golden Apricot, która nie jest stricte restauracją Gruzińską, a warto. Ja dałem 4 gwiazdki, bo na 5 trzeba zasłużyć. Spróbować tamtych prawdziwych gruzińskich khachapuri i wyciągnąć wnioski. Wnętrza nie oceniam, bo to nie jest najważniejsze. Jedna gwiazdka za czystość i lokalizację. No i teraz to, co już było totalną masakrą. Podeszła do nas Pani właścicielka i powiedziała, że niestety danie będzie opóźnione, co w przypadku tego miejsca- jak poczytamy opinie- jest standardem. Jako miły gest, żeby nam zrekompensować chwilę oczekiwania czyli ponad 10 minut zaproponowała żonie darmowy kieliszek wina. Tego się nie spodziewaliśmy. Żona wcześniej piła bardzo smaczne czerwone Saperavi, które uwielbiamy, a dostała jakieś jasne białe coś, co smakowało jak wypłukana butelka po białej Sofi. Życzę miłych doświadczeń innym odwiedzającym. My byliśmy pierwszy i...
Read moreOdwiedziliśmy restaurację w niedzielę. Już na pierwszy rzut oka restauracja nie robi najlepszego wrażenia. Ewidentny problem z zachowaniem czystości- brudne i obdarte karty menu, nieprzyjemny zapach restauracji. Mokre szkło na blatach odwrócone do góry nogami w celu złapania specyficznego zapachu stęchlizny. Na wystrój restauracji składały się przypadkowe i zakurzone przedmioty- szczególną uwagę przyciągają białe róże, które stały się już czarne. Obdarte pokrowce na krzesłach, sztućce na stołach w brudnej serwetce. Po złożeniu zamówienia rozległ się dźwięk kuchenki mikrofalowej i Pani przyniosła pierwsze dania. Były takie, jakich można było oczekiwać - bardzo słabe. Zamówiliśmy pieczarki, karkówkę i gołąbki. Pieczarki były pozbawione jakichkolwiek walorów smakowych. Gołąbki może i byłyby smaczne- jednak ilość farszu była znikoma. Podobnie z daniem z karkówki- składało się ono głównie z zaparzonych ziemniaków- mięsa było zaledwie kilka kawałeczków, więc to była najsłabsza z zaserwowanych pozycji. Jednak zachowanie obsługi to zdecydowanie największy minus tego lokalu. Ledwie skończyliśmy posiłek, a pani już sprzątnęła talerze i szkło ze stołu i bez słowa zjawiła się z rachunkiem. Bez prośby o rachunek i zaproponowania jeszcze jakiegoś napoju, czy deseru. Również bez słowa zapłaciłem, bo opadła mi szczęka. Zrozumiałbym to zachowanie, gdybyśmy okupowali stolik długo i bez zamawiania innych dań i napojów. Tymczasem nasza wizyta trwała dokładnie 57 minut. Nigdy nie spotkałem się z równie bezczelnym potraktowaniem w restauracji. Być może wynikało to z faktu, że rezerwację mieliśmy ze zniżkowej aplikacji finebite. Wizytę w owej restauracji polecam osobom, które chcą zobaczyć jak nie powinna wyglądać za równo gruzińska kuchnia i gościnność obsługi. Niesmak po tej wizycie pozostał mi na resztę dnia. Zdjęć zrobić nie zdążyłem, po tym jak obsługa w sumie to nas wyrzuciła z...
Read moreJedzenie absolutnie przepyszne, cudownie doprawione, uczciwe, spore porcje w dobrych cenach. Nie ma się do czego przyczepić - fajna karta, dobre, gruzińskie piwo, skromne, ale czyste wnętrze.
Od samego początku dalo sie zauważyć, że panie kelnerki mają bardzo dużo pracy i jest ich za mało (choć i tak uwijały się jak mrówki i starały się wszystko ogarnąć jak trzeba). Przy pełnym obłożeniu, jakie miało miejsce podczas mojej wizyty, czekaliśmy 20 minut na samo złożenie zamówienia, choć dwukrotnie dałam kelnerce znać, że już jesteśmy gotowi; inni czekali ok pół h na rachunek i zwolnienie stolika pomimo, że kolejka chętnych na to miejsce sięgała poza lokal. Ale to jakieś organizacyjne niedogodności, nic wielkiego.
Niedopuszczalne natomiast było pohukowanie starszej pani blondynki (kelnerka, menadżerka?) na klientów i pozostały personel. Gdy usłyszałam rzucone w czyjąś stronę bez pardonu i nawet przyciszonego tonu "zamknij mordę", osłupiałam.
Kilka chwil później, inni klienci weszli do środka po grzaniec na wynos - usłyszeli bardzo nieprzyjemnie, agresywnie podniesiony ton i tekst "jak się chce grzaniec na wynos, to trzeba usiąść przy stoliku i czekać, a nie tu włazić". Państwo stwierdzili więc, że już im się odechciało tego grzańca, na co pani blond kelnerka odpowiedziała "i bardzo dobrze". To niedopuszczalne, naprawdę. Niepokojące jest też, że ton, jakim państwo odpisują na krytyczne komentarze niestety uzupełnia ten obrazek podejścia do klienta..
Nas obsłużono kulturalnie, choć trochę to trwało, ale nie mam o to pretensji. Natomiast gdy pani kelnerce puściły nerwy i zaczęła agresywnie i impertynencko odnosić się do innych klientów, popsuł się cały klimat tego wieczoru, a wszyscy przy stolikach zaczęli się na siebie patrzeć z ogromną konsternacją.
Macie super restaurację ze świetnym jedzeniem. Popracujcie nad podejściem do klienta, bo szkoda...
Read more