CHAPS Gastropub Rynek — Restaurant in Gliwice

Gdybym miała oceniać na podstawie wszystkich poprzednich wizyt (oprócz ostatniej) to dałabym 5 gwiazdek. Jest to miejsce do którego lubiliśmy jeździć specjalnie na burgera, a z Katowic jest kawałek. Niestety ostatnia wizyta (14.07) sprawiła, że raczej szybko tam nie zawitamy. Nie wiem co się zmieniło przez ostatnie 2 miesiące, ale jakość usług spadła. Czas oczekiwania na dodatkowo zamówione przystawki wynosił 50 minut (skąd nazwa przystawka?), a na burgera trochę ponad godzinę. Gdy przyszedł burger już nie byliśmy głodni, ponieważ chwilę wcześniej zjedliśmy przystawki. Myślę, że na to wszystko moglibyśmy przymknąć oko gdyby nie niezbyt miłe podejście Pani z obsługi. Zanim przyjechaliśmy zrobiliśmy sobie rezerwację telefoniczną. Po przyjechaniu na miejsce dowiedzieliśmy się że czas oczekiwania na burgera to nawet półtorej godziny, spytałam Pani czy nie mogła tego powiedzieć przez telefon przy robieniu rezerwacji, Pani stwierdziła, że to zupełnie dwie inne rzeczy i to nie ma znaczenia. Gdy po dłuższym zastanowieniu stwierdziliśmy że poczekamy te półtorej godziny, zamówiliśmy i przyszły wcześniej wspomniane przystawki oraz chwilę później przyszedł nasz ulubiony burger, to poprosiłam Panią, aby polała nam burgera serem (standard). Pani zaczęła mi mówić że to nie takie trudne i pokazywała, że wystarczy lać dookoła (wow). Nie wiem jak to skomentować. Zawsze czułam się w tym miejscu wyjątkowo, personel był uśmiechnięty, była miła atmosfera. Panie same pytały czy polać burgera, było to coś naturalnego. Na start każdy dostawał miseczkę popcornu, niby nic, a to był bardzo miły gest. Gdy zapytałam o to przy ostatniej wizycie to Pani spojrzała na mnie jakbym spadła z księżyca. Szkoda, bo...

Jedno z gorszych doświadczeń kulinarnych jeżeli chodzi o burgerownie. Plusem jest to, że można było wybrać między mięsem wołowym, wieprzowym i drobiowym. W sumie na tym się kończy i stąd dwie gwiazdki (hamburger był trochę lepszy od słynnego "drwala", za co dostałby 1.5 gwiazdki). Jestem po prostu zasmucony straconym czasem i pieniędzmi w tym lokalu. Miałem nadzieję że zamawiając w burgerowni można wybrać poziom wysmażenia kotleta, lecz albo obsłudze z automatu nie chciało się robić na życzenie albo się nie da. Niestety więcej już nie sprawdzę czy to była jednorazowa wtopa. Sama jakość produktów zostawia wiele do życzenia. Bułki były byle jakie. Najtańsze z marketu prawdopodobnie. Tak twarde że nie dało się ich przekroić nożem (może były zbyt przypalone od dołu?). Co do noża... Jedząc w lokalu miałem nadzieję otrzymać normalne sztućce, lecz forma za nic ma sobie wygodę gości jak i ekologię i podaje plastikowe sztućce, które łamią się po 2 minutach. Jestem zrozpaczony "sosem serowym", który niestety okazał się dwoma plasterkami serka topionego z folii, który z serem ma wspólna tylko część nazwy. W okolicy jest tyle świetnych lokali tego typu, że nie da się tego ocenić dobrze, bo parę metrów dalej można zjeść...

Rozczarowałem się, na kanałach YT bardzo promowany lokal, jadę 70km i zimno w lokalu? W kurtce mam jeść?

Jedzenie , sama wołowina bardzo mocno przyprawiona, wręcz gorzka od ilości soli,

Pierwsze danie - wraps nachos - Ok rozumiem z serem czy z sosem serowym ale tego sera było tyle że jedząc tego wrapa nie czułem nic oprócz sera, cebula smakowała jak ser, wołowina smakowała jak ser - za dużo! 1/3 zostawiłem.

Drugie danie - Burger Anglik - również mega przesolony...

Dodatki - frytki - dobre ale ten sos? Ktoś już pisał "majonez z chilli"

Wisienka na torcie - napoje fritz kola - 12zl za butelkę ? Tragedia! Woda gazowana z sokiem , dałbym i 15zl ale wole zwykły domowy kompot .

Reasumując rachunek za dwa Dania i dwa napoje z frytkami wyniósł 111zl , za te pieniądze w okolicy można lepiej zjeść we dwoje , może jak ktoś dzień w dzień żywi się fastfoodami nie znajdzie problemu, cytując klasyka brak uniesień i na pewno nie wrócę. Ktoś chce coś tam spróbować proponuje od podstawowej klasycznej...