Restauracja CIAO pasta — Restaurant in Krakow

We recently dined at a pasta bar where we all decided to order the carbonara, and it turned out to be an excellent choice. The pasta was cooked to perfection, with a creamy, flavorful sauce that had just the right balance of richness and seasoning. It was clear that they used quality ingredients, and the dish was a delight from the first bite to the last.

What made the experience even better was the outstanding service. The staff was attentive, friendly, and made sure we had everything we needed throughout our meal. Their warm hospitality really elevated our visit, making it not just a great meal but also a memorable dining experience.

Overall, this pasta bar delivered on both food and service. The carbonara was delicious, and the exceptional service made us feel truly welcome. It’s definitely a spot we’ll be...

I am excited to try Ciao since it opened as they are the only place I know serving pasta that is cooked on a cheese wheel.

I tried trufla and it was okay. The pasta is al dente although I am not really a fan of thick tagliatelle. I found it quite chewy. Taste wise it was satisfactory given that I took the option to add slice of black truffle on it. Perhaps putting pepper or salt on the tables will be good for the customer able to adjust the seasoning according to their preferences.

Service wise, it was so-so. The service crews are still finding the right dynamics specially when the people starts coming in one after another. At this area it could be improved over time and I am looking forward to see how they are doing the service in few months.

The dining area is small. I recommend to eat outside if it is good...

Ciao to przede wszystkim koncept z ogromnym potencjałem i miejsce ze świetnym klimatem, i o ile strona designu i obsługi jest od samego początku dopracowana, o tyle strona kulinarna wymaga jeszcze sporo doszlifowania. Zamówiliśmy w sumie 4x aperolino, „carbonarę”, truflę oraz tiramisù. Co do rozmiaru aperolino to na pewno biznesowo się opłaca, natomiast w oczach klienta taka szklaneczka za 15 zł (gdzie napój tak naprawdę znika po kilku łykach) to niezbyt ciekawy interes. Wydaję mi się, że czułabym się mniej oszukana płacąc te 30 zł za jednego porządnego aperola, bo taki to można spokojnie sączyć z 20-30 minut a tu 5 minut i nie ma 😅 Przechodząc do makaronów - trufla mi bardzo posmakowała, nawet bez dodatku świeżo startej trufli smak był bardzo wyrazisty. Niestety carbonara już nie spełniła do końca naszych oczekiwań - jak to mój partner Włoch stwierdził, carbonara to to nie była, a raczej pasta alla gricia, dlatego że jajka tam praktycznie nie było. Gdyby to danie w menu nosiło nazwe gricia, byłaby to solidna 8. A tak to, niestety, nie wystarczy skropić po wierzchu makaronu jajkiem by móc nazywać to danie carbonarą (nawet na zdjęciu widać wyraźnie małą żółtą plamę na środku). Tiramisu było baaardzo dobre, trochę inne niż te, które jadłam dotychczas, krem był bardziej puszysty. Kwestia wielkości porcji i cen - no cóż, można dyskutować - faktycznie ceny są wysokie jak na jedzenie „na wynos”, natomiast należy też zauważyć i docenić jakość użytych składników. Jako dwójka kulinarnie wymagających Włochów, przyzwyczajonych do dobrego i jakościowego jedzenia, byliśmy usatysfakcjonowani, nawet jeśli czegoś lekko brakowało, jesteśmy zdecydowanie zdania, że less is more. Jeśli się zje sam makaron można wyjść z lekkim niedosytem, natomiast jeśli do tego dorzucić jedno tiramisu na 2 osoby, to już zdecydowanie wychodzi się z pełnym brzuszkiem. Coś, na co może nie każdy zwraca uwagę, a dla Nas ma duże znaczenie i wielokrotnie obserwowaliśmy to również będąc w Olio, to obecność właścicielki na miejscu i staranność, z którą gości swoich klientów i zauważa najdrobniejsze szczegóły. P.S. szacun za...