I had a craving for sushi. So this is one of the only sushi places in lodz. Located in a small ally and pretty quiet, though it's close to the main street. Food is served pretty quick and well presented. The tempura mix was pretty nice, served with a sweet teriyaki sauce, based on honey and it was a pretty large dish. The sushi was a bit flavourless and I must say, I've had better. The main dish was a spicy beef with vegetables and it was the opposite of the sushi. Super hot and contained I think about 5 hot peppers. We also ordered green tea, though it tasted a bit like black tea. I wouldn't come back to this place, though the waitress was kind of nice, not like other places I visited in Poland. The place is a bit pricey though it's rare to find sushi...
Read moreSmutno bardzo w te walentynki. Złożyliśmy zamówienie w wielokrotnie wypróbowanym lokalu. I co? I szczerze nie wiemy co powiedzieć. Prawda, że mieliśmy kilkumiesięczną przerwe, ale żeby aż tak się pozmieniało. Nie wzięliśmy zestawu walentynkowego. Błąd? Może, jednak to co nam dostarczono nie powinno opuścić kuchni. Chyba, że w plastikowym worku.
Zamówiliśmy w sumie 6 rolek. Dwie z węgorzem, jedną z surowym łososiem, jedna z surowym tuńczykiem, z krewetka w tempurze i hosomaki z dynią. Rolki bardzo słabo sklejone, rozpadające się. Składniki zdecydowanie nie pierwszej świeżości. Pozbawione smaku. Najgorzej wyglądał tuńczyk, który już dość mocno zmienił barwę. Nie usunięta tkanka łączna nie poprawiała efektu. Trochę lepiej, chociaż niebyt smaczny, zachował się łosoś. Węgorza nie wyczyszczono z ości co nie zwiększało chęci zjedzenia go. Ogólnie ryby wyglądały na takie, które przegrały walkę z lodówką. Nie lepiej sprawa miała się z krewetką, której prawie nie dało się wyczuć wśród innych składników. Ostatecznie zwycięzcą zostało hosomaki. Kiepska to pociecha biorąc pod uwagę, że głównym składnikiem było marynowane warzywo ze słoika. Co ciekawe ciała dawało nawet wasabi. Słabe tak bardzo, że przegrało zawody z imbirem. Cała pasta wydawała się w połowie mąka jedynie ochrzczoną niewielką ilością "chrzanu" .
Podsumowując. Mieliśmy dać dwie gwiazdki, ale w sumie nie ma za co. Jeśli tak to teraz wygląda to lepiej zająć się wikliniarstwem lub inseminacja zwierząt. Pasji w tym za grosz tylko chciwość łeb swój obmierzły podnosi. Wypadek przy pracy? Może. Zaufanie do osób, które nas karmią to jednak ważna rzecz. Łatwo je stracić a ciężko zyskać. Wy póki co straciliście nasze. Gotując w domu dla naszych gości zawsze staramy się uraczyć ich produktami najwyższej jakości i świeżości. Nie wyobrażamy sobie "wydać" czegoś co budzi naszą wątpliwość. Tutaj ta wątpliwość prawdopodobnie była a jeśli nie to też wpadka. Nam by było wstyd.
I jeszcze posłowie. Przyjemność ta kosztowała w sumie 185 zł czyli półtora kilo parmezanu albo kilka fajnych książek. No szkoda. Można było zgubić. To strata i to strata.
PS narzeczona pozdrawia Panią, która dostarczała "jedzenie"- podobno bardzo miła. Nie pozdrawia pana, który...
Read moreOMIJAC LOKAL Z DALEKA!!
Gwóźdź programu zostawię na koniec. 😀 Wpadliśmy z żoną w okolicach obiadu. Gunkan z łososiem, ramen z wołowiną, mały zestaw sushi, wino. Lokal ładnie przystrojony. Fajny klimat z gałęziami pod sufitem. Wino- dobre, nie żałowali Ramen- fajny makaron, mięso dobre, wywar smaczny I tu się kończą pozytywy. Gunkan nie doprawiony, nawet względnie mdły. Biała cebula zamiast czerwonej robiła różnice w smaku. Brakowało nawet soli. Sushi- jak pierwszy raz w życiu robiłem to wyszło lepsze. Nierówne rolki, poszarpane krawędzie, niedokrecone, ryż bez smaku, skrajne kawałki bez składników tylko sam serek... DRAMAT.
Ale to nic, chyba pracownicy byli świadomi jakości podawanego jedzenia, gdyż osoba z obsługi, "sushi master" i jakaś zaprzyjaźniona im osoba.. jedli sobie burgery z mc.donalda które ta dodatkowa osoba przyniosła. Jedli przy głównej ladzie na miejscach dla klientów, jakieś 1,5 metra od naszego stolika. To jakaś kpina!. Wszystko to sobie umilali paląc e-papierosy. Sushi master również to robił w trakcie przygotowania jedzenia, niestety zauważyliśmy to dopiero jak przygotowywal prawdopodobnie porcje na wynos, nasze już było na stole.
TRAGEDIA! nigdy w życiu w...
Read more