BEWARE! Pln20,00, €5.00, $5.00 for tap water. Asked for tap water, was not told there was a charge. NOT bottled water, water from the faucet. Charged pln20,00 = €5.00 = $5.00 . Food was average but poor & sneaky business practice. Originally stopped for the Happy Hour Buy 1 get 1 free pizza. Result: Not happy about happy hour practice, left a bad taste for a dinner that should have been happy ending. Not a good way to end a meal. Waiter explained that everyone charges for tap water in Poland. We didn't agree, and we had not been charged at other restaurants, but paid anyway.
Update: After response from restaurant:
We ordered Tap Water and specified that we did not want bottled water. Waiter said ok. We were NOT told that there would be a charge for the water. There was NOT a fee listed in the menus, but there was.prices for other drinks.
The waiter seems to be prepared to explain as soon as I looked at the bill. He gave us a long reason why they were charging for the water.
Interesting the "tap water" was 1/2 the price of the "free pizza". Guess it wasn't so free.
I would recommend to Stay Away and try a diffrene restaurant just a couple of doors down instead.
Poor Business Practice!
*Response from this review said that they do not charge for tap water. Yes, they do! See attached receipt...
Read moreBeen here a few times already and the food has been of excellent quality the staff are brilliant and the atmosphere is just lovely.
The burger was delicious probably one of the nicest I have had. They have a lovely garlic dip.
I also tried the Caesar salad and I would highly recommend it.
The cod in panko is delicious.
Chocolate fondant is very tasty.
Looking forward to going back before we leave Gdansk.
Updated : after our 4th night visiting here for dinner we ordered the usual but got the other cod on the menu not the panko. But it looked nice so we decided to eat it. Unfortunately it was soggy in the middle and tough at the ends. I couldn't fully cut it all the way. If we had to have gotten this dish on our first visit we wouldn't have come back every night of our trip so far. We will spend our last night...
Read moreZaraz po wejściu do restauracji przypadkowo zrzuciłam mały wazonik z kwiatami. Jasne, moja wina, ale kto normalny stawia szklany wazonik na krawędzi rozklekotanego stołu, który chwieje się jak krzesło na jednej nodze? Przeprosiłam, naprawdę było mi przykro. Kelnerka przyszła, bez słowa podała mi zmiotkę – jakby to było całkowicie normalne, że gość sam po sobie sprząta. No to zaczęłam zamiatać jak sprzątaczka, świetne powitanie, naprawdę.
Jeszcze nawet nie zdążyliśmy usiąść, a już zapytała nas, co chcemy do picia. Po dwóch minutach wróciła z pytaniem o jedzenie. Po prostu nie zdążyliśmy się nawet rozejrzeć, a już nas poganiano do złożenia zamówienia. Czułam się jak w stołówce zakładowej, a nie w restauracji, w której człowiek powinien odpocząć i poczuć się mile widziany.
Kiedy prawie skończyłam jeść, zabrała mi talerz sprzed nosa – zostały tam co prawda tylko frytki, ale sztućców nie odłożyłam tak, jak robi się to po zakończeniu posiłku. Jako profesjonalistka powinna to wiedzieć. Dopiero kiedy trzymała już talerz w ręku, zapytała, czy może go zabrać. Brawo. No co miałam powiedzieć, skoro już go trzymała? Najwyraźniej uznała, że już mi wystarczy i nie powinnam się przejadać. Nieważne, pomyślałam sobie, nie robię z tego afery.
Ale kiedy przy płaceniu nagle bez żadnego ostrzeżenia oznajmiono nam, że mamy dopłacić 50 złotych za wazon, który nie był wart więcej niż 10 – to mnie naprawdę wkurzyło. Jeśli myślicie, że w ten sposób dorabiacie się do utargu, długo to nie potrwa. Dopiero po zapłaceniu zauważyłam, że nawet nie było tego na paragonie.
Nie złoszczę się o wazon. Złoszczę się o to, jak traktujecie tutaj gości. Nieprofesjonalnie, nieprzyjemnie, bez odrobiny empatii. I to się wam kiedyś odbije czkawką.
Nie polecam. Zostawcie swoje pieniądze tam, gdzie potraktują was jak gości, a nie...
Read more